4. Dlaczego...?!

233 17 2
                                    

NIKKI BELLA POV.

Obudziłam się na jakiejś nieznanej mi sali. Wyglądał jak szpital. Zauważyłam moich przyjaciół i sióstrę. Już chciałam coś powiedzieć,  ale nie mogłam.

-Już dobrze Nikki. Jesteśmy z tobą.-powiedział do mnie Roman.

-Co się stało?!-spytałam cichym, zachrypniętym głosem.

-Miałaś wypadek. Byłaś w śpiączce.-powiedziała Sasha że spuszoną głową.

-Ile?!-spytałam zdenerwowana.

-6 miesięcy-odpowiedziała moja siostra.

-Jak to?!-nie mogłam uwierzyć, że przesłałam w szpitalu pół roku mojego życia.W moich oczach powstała łza.

-Odrazu po wypadku musiałaś przejść trudną operację.-odpowiedział Roman.

-Jest jeszcze jedna sprawa!-powiedziała do mnie cicho Brie.

-O co chodzi!!! Powiedz!!!-krzyknęłam i ze strachem w oczach popatrzyłam na Romana.

-Nie możesz walczyć przez pół roku.-odpowiedział zasmucony tą wieścią.

-Dlaczego?!-czułam jak do oczu napływają mi łzy.

-Po tej operacji nie możesz się tak przemęczać.-powiedziała Brie.

Trudno mi było opanować łzy. Nie mogłam walczyć przez półtora roku. A najgorsze jest to, że będę musiała oddać MÓJ pas.
Dlaczego właśnie mi się to zdarzyło?!

MIESIĄC POŹNIEJ

BRIE BELLA POV.

Dziś Nikki wychodzi że szpitala. Na jakiś czas zostanie u mnie i Daniela ( mój monsz ;-) ). Musi być to trudne dla niej, ale jakoś damy radę. Weszłam do pokoju mojej siostry. Leżała na łóżku skulona i oglądała walki WWE w telewizji. Zaczęłam...

-Cześć Nikki-przywitałam sie.

-Cześć-odpowiedziała.

-I jak się czujesz-spytałam.

-No a jak mam się czuć. Przez więcej niż rok nie mogę walczyć. Tylko ta rehabilitacja i rehabilitacja. Kiedy to się skończy.-spytała.

-Jeszcze trochę-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.

ROMAN REIGNS POV.

Szedłem właśnie do przebieralni, gdy usłyszałem jak Seth rozmawia z kimś przez telefon. Podsłuchałem...

-...Tak był wypadek... Przeżyła...Mhm... Wyszła dzisiaj ze szpitala... Przecież jej nie zabije....Wypadek to wypadek to jeszcze, ale mordercą nie będę...Ok cześć...-rozłączył się, a ja pobiegłem do łazienki.

To co usłyszałem... Zatkało mnie... Przez tego dupka Nikki była w śpiączce i nie może walczyć, a mogło być gorzej. Nie Roman nie myśl o tym. Chciałem podejść do niego  i mu przywalić, ale powstrzymałem się. Co mi po tym jak go pobije. I tak będzie miał satysfakcję z tego co zrobił. Policji też nie wezwę, bo nie mam dowodów na niego. Skubaniec. Trudno.... Muszę poradzić sobie sam...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak?! Podoba się?! Komentujcie!!!! W piątek powinna pojawić się nowa część. Do zobaczenia!!!! ;-)

Trudne życie wrestlerkiΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα