19. Nic się nie dzieje Brie

134 6 2
                                    


NA DOLE WAŻNE PYTANIE!!!


NIKKI BELLA POV.

Nie zmrużyłam oka przez całą noc. Jestem tak wykończona, że żaden makijaż tego nie zasłoni. Nie mam pojęcia jak się pokażę Sethowi w takim stanie. Będę musiała się sprężać, bo jak nie to zasnę w tej restauracji.

Powoli wyszłam z łóżka i przeszłam odległość między łóżkiem, a moją łazienką. Może zimny prysznic da mi energię na jakiś czas? Muszę spróbować...

Weszłam pod prysznic, a moim ciałem przeszły dreszcze. Musze się poświęcić, żeby nie zrobić sobie wstydu na tej kolacji i nie zasnąć na stoliku w restauracji! Patrzę szybko na zegarek. 11:30. Jeszcze mam czas.

Po 15 minutach zimnego prysznicu i rozmyśleń czy nie zasnę na tym spotkaniu. Szybko zeszłam na dół i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Po zjedzeniu weszłam do łazienki i zrobiłam lekki makijaż. Nie przesadzałam, ponieważ i tak nic mi to nie da. Dodałam tylko na twarz więcej rozświetlacza i mój makijaż był już gotowy. Podeszłam do garderoby i wyciągnęłam różowy kombinezon. Do tego czarne szpilki i byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek 12:35. Miałam zamiar pojechać jeszcze do Brie. Wzięłam klucze do samochodu, zamknęłam dom i pojechał w stronę domu mojej siostry.

Po 20 minutach byłam na miejscu. Zapukałam do drzwi i już po chwili zauważyłam uśmiechniętą twarz mojej siostry. Też bym chciała być taka szczęśliwa, ale nie jestem. Ona ma męża, dowiedziała się, że jest w ciąży a ojcem będzie Daniel. Wszystko jej się ustatkowało. A u mnie? Idę na spotkanie z gościem, który prawie zabił mnie i moją siostrę! Gdyby Brie się o tym dowiedziała nie wybaczyłaby mi! Sama też bym sobie nie wybaczyła, ale na szczęście moja siostra o niczym się nie dowie.

-Cześć Nikki

-Cześć siostra.-powiedziałam, a ona mnie przytuliła. Zaprowadziła mnie do salonu gdzie siedział Daniel.

-Hej Daniel.

-Witaj Nikki-odparł i przywitał mnie tak jak Brie.

-Więc jak tam?-zaczęła moja siostra.

-A na razie dobrze. Zaczęłam już trening na powrót.

-A no tak! Przecież nie długo wracasz do WWE. Przez to wszystko zapomniałam o tym.

-Taaakkk... -dlaczego musi to przypominać. Nie mam zamiaru znowu słuchać o tym co się stało.

-To... Może chciałabyś herbaty.-zaczął Daniel. Ja pokiwałam na znak, że tak.-Kochanie też chcesz?

-Gdybyś mógł to z chęciom.-powiedziała z uśmiechem Brie. Też bym chciała, żeby mężczyzna robił mi herbatę.

-To co się dzieje? Od razu na wejściu widziałam, że coś jest nie tak. I nie kłam mi tu, bo wiem kiedy kłamiesz- Kurde. Ona zawsze wie kiedy coś się dzieje, ale nie mogę jej powiedzieć o tym że za kilkadziesiąt minut jestem umówiona z Sethem.

-Nic się nie dzieje.-Skłamałam.

-Nikki na prawdę nie kłam. Co się dzieje? Widzę, że jesteś zmęczona. Nie śpisz po nocach?-i jak jej wytłumaczyć. Brie nie śpię od dwóch dni, bo nasz wróg powiedział mi, że się we mnie zakochał. Jak myślę o tym to już mi się źle zrobi. Trzeba szybko coś wymyślić.

-No dobra. Nie śpię, bo stresuję się powrotem do WWE. Trudno mi powrócić po takim czasie tam i to jeszcze bez ciebie.-No trochę prawdy w moim kłamstwie było.

-Nie przejmuj się tak tym! I pamiętaj, że zawszę będę z tobą.- łatwo mówić trudniej zrobić.

-No dobrze. Dziękuję ci za wsparcie.- Patrze na zegarek. 14:15. Muszę się sprężać, bo nie zdążę dojechać.- Ale muszę już jechać, ponieważ mam za chwilę trening. Przepraszam, że byłam tak krótko, ale muszę jechać.

-Nie zostaniesz na herbatę?

-Przykro mi, ale nie mogę. Zgadamy się jutro. Na pewno.-powiedziałam i zaczęłam iść w stronę drzwi.-Do zobaczenia. Pozdrów Daniela.- dodałam i weszłam do samochodu. Włączyłam radio i ruszyłam w stronę restauracji.

Po 40 minutach jestem na miejscu. Te cholerne korki mogą doprowadzić do szału każdego. Po wyjściu z samochodu zaczęłam odczuwać moje nieprzespane noce. Czułam się tak słabo, ale nie mogę po sobie tego pokazywać.

Weszłam do restauracji. Na wejściu zauważyłam Setha, który patrzył się na okno. Podeszłam do niego.

-Cześć Seth-odwrócił się.

-Cześć Nikki. Już myślałem, że się nie pojawisz.- Mogłam to zrobić może wtedy bym się wyspała. Usiadłam na krześle na przeciwko niego.

-Więc czy to co mówiłeś wtedy jest prawdą?

-Chyba tak.-powiedział. On zakochał się niby we mnie. Na prawdę śmieszne. Ma jakiś zakład z kolegami czy coś, bo nie rozumiem tego?

-Ale wiesz, że my nigdy nie będziemy parą?- ledwo co mówię przez moje zmęczenie.

-Wiem, ale chciałbym żebyś mi chociaż wybaczyła za tamte zdarzenia.

-Ale jak ty to sobie wyobrażasz? Wiesz ile ja wycierpiałam przez ciebie. Moja własna siostra chciała popełnić samobójstwo z twojego powodu!- podniosłam głos, ale nie mogę przesadzać, bo obok nas są ludzie, a po drugie moje zmęczenie na prawdę daje znać. Moje powieki lekko się zamykają, ale po chwil szybko je otwieram.

-Rozumiem i jest mi z tego powodu cholernie przykro. Gdybym mógł cofnąć czas to nigdy bym tobie i twojej siostrze nic nie zrobił! Proszę, spróbuj mi wybaczyć.

-To jest na prawdę trudne. Zawsze będę to pamiętać.- Zaraz nie wytrzymam. Moje oczy ledwo co widzą Setha.

-Nikki... Wszystko dobrze?- w jego głosie było słychać przejęcie.

-Tak tylko jestem nie wyspana. Nie spałam dziś zbyt długo.

-Właśnie widzę. Może zawieść cię do domu? Wyśpisz się.- Ledwo co słyszałam jego głos. Moje powieki zaczynały się zamykać. Poczułam jak ktoś mnie trzyma, a potem widziałam już tylko ciemność.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam was kochani!!!

Przez jakiś czas nic nie dodawałam z powodu szkoły, lecz przez ten czas wolnego powinna pisać częściej.

Mam też do was bardzo WAŻNE pytanie.

Czy chcielibyście książkę o Nikki i Sethie?

Mam kilka pomysłów jak ją napisać i mogłoby z tego wyjść jakieś fajne opowiadanie.

Piszcie w komentarzach czy podoba wam się taka opcja?

Oczywiście rozdziały w obu książkach będę jak najszybciej aktualizowała.

Napiszcie czy chcecie taką książkę!

Życzę wam udanej majówki!!!!!!!!

KOMENTUJCIE!!!

LAJKUJCIE!!!

OBSERWUJCIE!!!

Do zobaczenia!

Trudne życie wrestlerkiWhere stories live. Discover now