11. Dziękuję za rozmowę.

165 9 4
                                    

-Cześć Nikki-powiedział.

-Cześć John-uśmiechnęłam się mimowolnie. Zerwaliśmy ze sobą jakiś czas temu, ale postanowiliśmy być dobrymi przyjaciółmi. Oboje nie widzieliśmy przyszłości w tym związku.

-Jak się trzymasz? Słyszałem co ci zrobił Rollins. Gdy tylko go zobaczę to nie ręcze za siebie.-nie dziwie się mu. Ja też gdy zobaczyłam tego dupka nie mogłam się powstrzymać, żeby mu walnąć.

-Jakoś się trzymam, ale mam pytanie?

-Dawaj!

-Czy mógłbyś do mnie przyjechać teraz? Chciałam z tobą porozmawiać. Ale jeśli ci teraz przeszkadzam to nie musisz.

-No jasne że przyjadę. Będę za 10 minut-powiedział i rozłączył się. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Mogłabym porozmawiać z Romanem, ale ma za dużo swoich problemów, żeby przejmować się jeszcze moimi.

Czekałam na Johna w salonie, aż usłyszałam dzwonek. Podeszłam do drzwi i zobaczyłam go w szarej koszulce i czarnych spodniach. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy.

-Cześć-powiedziałam i przytuliłam go.

-Dawno się nie widzieliśmy! Może wpuścisz mnie do domu?-roześmiał się.

-Jasne wchodź!-powiedziałam i otworzyłam szerzej drzwi. Popatrzył na mój salon i powiedział:

-Nic się to nie zmieniło. I nadal masz tą kanapę. Hah... myślałem, że od razu po tym co tam robiliśmy ją wyrzucisz.-poruszył znacząco brwi, a ja wywróciłam oczami.

-Nie zadzwoniłam do ciebie, żebyś komentował mój pokój, tylko żebyśmy mogli porozmawiać. Choć do kuchni. Napijesz się czegoś?

-Ehh... Może być sok!

-Pomarańczowy?

-Wolę jabłkowy.

-Ok-dodałam i wyciągłam z lodówki sok. John usiadł na krześle, a ja położyłam mu sok na stole.

-Więc o czym chciałaś porozmawiać?-spytał. Przez chwilę się zawachałam. Może źle robię mówiąc mu o tym.

-Mam problem-tylko tyle umiałam powiedzieć. Nikki weź się w garść!

-Jaki?-spytał trochę niepewnie.

-Chodzi o Brie. Jest w ciąży-westchnęłam.

-To gratuluje.

-Poczekaj z gratulacjami. Tak jakby...

-No co?

-Niewiadomo kto jest ojcem.

-Ale jak to?-wiedziałam, że o to spyta. Dlaczego musi być taki ciekawski. Ale trudno, właśnie po to do niego zadzwoniłam, żeby mu to powiedzieć.

-To wszystko moja wina. Zrobiła to dla mnie. Poszła do Setha, bo ją szantarzował. Powiedział jej, że jak się z nim nie prześpi to mi coś zrobi. Zgodziła się. Potem chciała się zabić, ponieważ Daniel widział ją razem z Sethem. W szpitalu okazało się, że jest w ciąży i teraz nie wiadomo kogo jest to dziecko-powiedziałam i rozpłakałam się. John podszedł do mnie i przytulił mnie. Brakowało mi tego.

-Hej... Nikki... Wszystko będzie dobrze zobaczysz. Napewno okaże się, że jest to dziecko Daniela. NIe bój się.-powiedział i jeszcze mocniej przytulił mnie do siebie.-Nikki, którą znam nigdy nie płacze, więc przestań płakać-dodał i odsunął mnie od siebie. Wyciągnał ręke i przetarł nią moje policzki.

-Dzięki za otuchę. Zrobiło mi się lepiej jak to komuś powiedziałam.-uśmiechnęłam się.

-Fajnie, że byłem to ja!-cały John.-Zapraszam cię na obiad. Co ty na to?

-Z wielką chęcią. Poczekaj chwilę. Przebiorę się i zaraz możemy wychodzić.

-Jasne. Zaczekam.

JOHN CENA POV.

Żal mi Nikki. Wszystko przez tego dupka Setha. Jak bym mógł zabił bym go. Nie jestem już w związku z Nikki, ale nadal jest ważną częścią mojego życia. Zrobię wszystko, żeby chociaż przez chwilę była radosną Nikki jaką znałem. Czekałem jeszcze chwilę, a potem przyszła Nikki w pięknej czarnej sukience i czerwonych szpilkach. Cała Nikki. Zawsze śliczna.

-Idziemy?-spytała.

-Tak chodźmy!-powiedziałem i wyszliśmy razem z domu.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam po trochę dłuższej przerwie. Nie miałam i nie będę miała zbytnio czasu, żeby coś napisać, oczywiście przez szkołę, która da mi w tym tygodniu niezły wycisk ( 9 kartkówek i 3 sprawdziany -_-), ale zrobię wszystko, żeby rozdziały pojawiały się częściej.

W weekend kolejna część!!!

KOMENTUJCIE!!!

LAJKUJCIE!!!

OBSERWUJCIE!!!

Na razie to tyle!

DO ZOBACZENIA!!!

Trudne życie wrestlerkiWhere stories live. Discover now