000

3.7K 215 15
                                    

   Świat będzie taki jaki zechcemy, musimy tylko marzyć a marzenie staną się rzeczywistością.

Prowadząca dziwnym impulsem chodzę po lesie, sama nie wiedząc czego szukam. Dziwna siła pcha mnie do przodu, nie pozwalając zawrócić. Sama w ciemnym miejscu, to nie wróży nic dobrego. Podświadomie powtarzam to sobie jak mantrę, jednak nic z tym nie robię. Przestraszona odgłosem łamanych gałęzi obracam się nerwowo we wszystkie strony. 

- ZAWRÓĆ ! - Dziwny dźwięk uderza w moje uszy, siedząc w umyśle.  Nie wiem do kogo należy, jedyne co  wiem to, to,że jest męski i bardzo stanowczy. Boję się, więc chwytam nieduży, lekko spróchniały patyk, leżący u mych stup. Nie należę do walecznych, czy odważnych osób. Jednak w samoobronie jestem gotowa zrobić wiele. Każdy tak ma, w obliczu niespodziewanego walczymy, odnajdujemy w sobie tę ukrytą siłę i bronimy swojego drogocennego życia. 

Wycofuję się, ostrożnie i bardzo cicho stawiam nie wielkie kroki. Pragnę uciec i bezpiecznie dotrzeć do domu, gdzie czekają  na mnie zaniepokojeni dziadkowie. 

Biegnę !
Gnam co tchu. Nie oglądam się za siebie, szkoda mi na to czasu. Muszę być szybka, szybsza od niego. Moim oczom ukazuję się koniec polany, jestem już tak blisko.

 Upadam, łapię się za kostkę i drżę widząc na ręce szkarłatną ciecz. Słyszę go jest niedaleko...

-Jesteś taka żałosna ! - Gardzący stwór przechadza się obok mnie, jak nad upolowaną zwierzyną. - Nie wiem, jak możesz być moją przeznaczoną. Przecież jesteś nikim...

Łzy wzbierające w moich oczach, nie pozwalając   patrzeć na mojego prześladowcę, nie wiem kim jest ten człowiek, ani czego ode mnie chce. Serce uderza mi jak oszalałe, adrenalina napływa do głowy, wywołując ból na całym ciele. Lęk sparaliżował mnie, przez co nie mogę się poruszyć. Leże zakrwawiona na zimnej ściółce patrząc w oczy mężczyźnie. 

- Puszczaj !!! - Krzyczę, kiedy silne dłonie chwytają moje ciało i unoszą w górę. Szarpanie, kopanie i próby wzywania pomocy nie przynoszą żadnych rezultatów. Opadam bezsilna w ramiona porywacza. Płaczę żałośnie bojąc się o swój los. 

Czy tak właśnie będzie wyglądał mój koniec ?

Hej co sądzicie ? Wciąga ?  :)

HunterWhere stories live. Discover now