-Eren?- zaczął nieśmiało blondyn. -Czy to normalne, że tak reaguję na ciebie?- oczywiście, że nie.
-To zależy, z jakiego powodu.-Właściwie to..- zaczął, ale nie skończył bo do naszego stolika podszedł jakiś dziwny mężczyzna.
-O tutaj jesteś. Wszędzie cię szukałem. Nie możesz tak znikać- złapał Armina za rękę. -A to kto?- Zapytał spoglądając na mnie.
-Przepraszam? Kim pan jest?- Powiedział przez łzy niebieskooki.
-Nie poznajesz mnie? Przecież jesteśmy "razem" już tyle czasu- uśmiechnął się. Zacząłem się mu przyglądać. Miał czarne włosy i ciemne oczy. Skądś go znam, tylko za bardzo nie wiem skąd.
-Dobra Pico, koniec tego, wracamy do domu.- pocałował go w policzek. Na ten gest blondyn lekko się wzdrygnął.
-Proszę mnie zostawić!- wydukał z siebie przerażony He-Man.
-Oh Pico. Cicho bądź- wyszczerzył się.- Chodźmy coś fajnego porobić w mojej sypialni.- podniósł jedną brew do góry. Oczy Armina się zaszkliły i zaczął płakać. Gdy brunet to zauważył sprawnym ruchem przerzucił blondyna przez ramię. Po chwili już ich nie było. Zrezygnowany dokończyłem napój i poszedłem do domu.
*Perspektywa Armina*
Gdy ten dziwny człowiek mnie podniósł zacząłem niekontrolowanie płakać. Próbowałem się mu wyrwać jednak na marne. Gdy nareszcie doszliśmy do jego samochodu odstawił mnie na ziemię.
-Co pan chce ze mną zrobić?- po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
-To co zawsze, mój kochany Pico.- znowu mnie pocałował, co wywołało u mnie odruch wymiotny. -A teraz wsiadaj grzecznie do samochodu.- otworzył mi drzwi i popchnął do środka. -Masz na coś ochotę?- uśmiechnął się. Hmm... Może żebyś mnie wypuścił zboczeńcu?!!
-Zjadłbym loda.- co? Na moją odpowiedź ciemnooki lekko się uśmiechnął. Skinął głową i odpalił samochód.
*tajm skip*
Zaparkowaliśmy pod jakimś sklepem, który sądząc po nazwie przeznaczony był dla jakiś krzaczastych żuli.
-Jak masz na imię?- zapytałem przed jego wyjściem.
-Nie pamiętasz mnie Pico? To ja, Mokkun- zaśmiał się. Próbowałem odwzajemnić gest, jednak byłem zbyt przerażony. -To ja pójdę ci kupić tego loda, a ty tu na mnie poczekaj.- powiedział, wychodząc z pojazdu. Gdy uznałem, że niebezpieczeństwo minęło spróbowałem otworzyć samochód. Po kilku nieudanych próbach skuliłem się w kłębek na fotelu. Zastanawiałem się co teraz ze mną będzie. Jeszcze chwilę temu przestrzegałem Eren'a przed jego chłopakiem poznanym w internecie, a teraz sam przeżywam to, przed czym ostrzegałem zielonookiego. Zacząłem płakać. Czułem, że mój koniec jest bliski. Pewnie mnie teraz zgwałci i wyrzuci do jakiegoś rowu. Nigdy bym się nie spodziewał, że tak będzie wyglądał mój koniec. Cicho westchnąłem i przypomniałem sobie o mojej ostatniej desce ratunku. O Erenie. Chwyciłem za telefon i wybrałem numer.
-Halo Eren?! Błagam, pomóż mi.- krzyknąłem gdy tylko usłyszałem, że chłopak odebrał.
-Armin? Co się dzieje?
-Jakiś pedofil mnie porwał i teraz chce mnie zgwałcić!- krzyknąłem przez łzy.
-OMG!! TEN MOKKUN!?
-To nie jest zabawne Eren!! Pomóż mi!!
-Czekaj... Gdzie jesteś?- zaśmiał się
-Nie wiem!! Możesz tu po prostu przyjechać?!
-Ale jak mam przyjechać jak nie wiem gdzie jesteś?
-Nie wiem!!- krzyknąłem na niego. W tej samej chwili usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Szybko odłączyłem się od Erena i odebrałem mojego loda. Szepnąłem ciche "dziękuję" i odwróciłem się w stronę okna. Mam nadzieję, że Eren zadzwoni po pomoc.
_ _ _ _ _
Witam B) późna godzina, bo tak c: na pewno się (nie) cieszycie ;')Ale uszanujcie to, że zamiast pisać speecha na angielski, pisałam IBF ;') pewnie dostanę jutro jedynkę, ale spoko
Mam nadzieję, że He Manowy next był spoko 👌 chociaż w sumie nie wiem czy nadal powinnam nazywać Armina He Manem xD wybór zostawiam wam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Next niebawem B) 👌
Papa 👌😏💕💓💖♥
YOU ARE READING
Ibf [ereri/riren]
Fanfiction*Tu powinien być opis, ale go nie ma bo nie mam pomysłu ;)* Najwyższe notowania: #8 w humor ~ ♥ 26.04.17 ♥ #1 w riren ~ ♥ 30.01.19 ♥