Scott Shelby
Czwartek 11:10
85 mm deszczu
Wchodzimy do sklepu zegarmistrza. Jest nim mój stary przyjaciel.
- Manfred! Manfred? Jesteś tam? - nikt mi nie odpowiada, ale na zapleczu widzę szarą czuprynę.- Witaj, Manfredzie – mówię delikatnie łapiąc go za ramię.
- Kto tam? - Odwraca się i przygląda mi.
- To ja, Scott Shelby. Pamiętasz mnie?
- Scott? A tak, tak, no przecież. Dobrze cię widzieć! Ile to już lat?
- No... będzie chyba z dziesięć...
- O, w moim wieku czas przestaje mieć znaczenie... Naprawiam zegary, ale o czasie staram się zapomnieć. Co tam u ciebie? Ciągle w policji?
- O, nie. Odszedłem. Teraz jestem prywatnym detektywem. A to Lauren... to... przyjaciółka – mówię kiedy wchodzi.
- Witam – macha ręką do Manfreda.
- Witam, młoda damo – odpowiada. Hmm... no cóż, mimowolnie pomyślałem, że do ,,damy" to Lauren daleko... - No to... trzeba uczcić! Mam tu coś... chwileczkę, gdzieś tu powinna być jedna butelka szkockiej – mówi wstając. Oj, Manfred, ta ,,chwileczka" może potrwać nieco dłużej, naprawdę się zestarzałeś. Nagle słychać dźwięk telefonu. - Wyświadczysz staruszkowi przysługę, Scott? Powiedz, żeby zadzwonili później – prosi mnie.
- Nie ma sprawy – podchodzę do lady i odbieram. - Halo... Tak, zgadza się. Ale on nie może teraz podejść. Mógłby pan zadzwonić po południu? Dzięki – odkładam słuchawkę i podchodzę do Manfreda. Łapię kieliszek, a on wznosi toast.
- No, za starą przyjaźń! - pijemy, ale za chwilę przypominam sobie po, co tu przyszliśmy.
- Rzuciłbyś okiem na jedną kopertę? Może mógłbyś mi powiedzieć coś o maszynie, na której wypisano adres – mówię wyjmując kopertę. Kładę ją na stole.
- Hmm... pokaż mi ją... - chwilę się zastanawia. - Moglibyście podać mi lupę? Proszę was, leży gdzieś tam za ladą.
- Już ci podaję – znajduję ją bez większych problemów. Wracam do Manfreda. - Proszę.
- Dziękuję. To popatrzmy, co nam powie ta koperta... - uśmiecha się. - Hmm... Royal 5. Krój liter ,,t" i ,,f" jest typowy dla tego modelu. Produkowana między 1907 a 1924. Tak, to na pewno ona, Royal 5 – chowam kopertę do kieszeni.
- A te maszyny... ciężko znaleźć?
- Ależ nie, były popularne. Powiedziałbym, że pewnie wiele ich się kurzy u ludzi na strychach albo w piwnicach.
- Dużo jest miejsc, w których naprawiają takie maszyny? - na to pytanie Manfred uśmiecha się.
- W 1964 za bezcen wykupiłem od firmy cały zapas części. I tak mieli je wyrzucić, więc dostałem całą partię. Każdy, kto w tej okolicy używa tej maszyny, musi prędzej, czy później trafić do mnie.
- Masz gdzieś listę klientów?
- A jakże... przynajmniej tych, co płacą.
- A moglibyśmy rzucić na nie okiem?
- Ależ oczywiście. Wszystkie księgi trzymam w biurze. Jeśli się wam nie spieszy, to mogę zrobić listę wszystkich klientów, którzy kupili albo naprawiali Royal 5.
- Tak! To by nam bardzo pomogło.
- Chętnie pomogę. Dajcie mi dwie minuty, a przyniosę wam gotową listę – mówi Manfred i odchodzi na zaplecze.
BẠN ĐANG ĐỌC
Heavy Rain
Bí ẩn / ThrillerIle jesteś w stanie poświęcić aby uratować ukochaną osobę? Po śmierci dziesięcioletniego syna, Ethan pogrąża się w żałobie. Gdy jego drugie dziecko znika, mężczyzna podejrzewa, że pada ono ofiarą seryjnego mordercy. Czy uda mu się go odnaleźć?