Rozdział 3

6.6K 598 113
                                    

^Marinette^

Weszłam do pokoju brata. Ciągle nie mogłam się przyzwyczaić do tego widoku, kiedy leżał przywiązany do metalowej ramy łóżka.

- Lepiej? - spytałam, powoli do niego podchodząc.

- Gdzie byłaś? - jego ostry głos rozniósł się po pomieszczeniu.

- Spokojnie... - chciałam złapać go za dłoń, ale mi na to nie pozwolił.

- Jesteś naznaczoną! Widziałem jak na niego patrzyłaś! Nie wolno ci, rozumiesz?! Nie wolno! - krzyczał.

- Ale...

- Nie wolno!

Ze łzami w oczach wyszłam z jego pokoju. Gdzie podział się mój kochany braciszek?

- Mari?

Odwróciłam się i zobaczyłam zmartwione kocie tęczówki. Plagg podszedł do mnie i od razu przytulił.

Między mną, a nim była najsilniejsza więź. Kiedyś był moim kwami, to było zanim stałam się naznaczoną.

- Pomożemy mu. Musimy tylko znaleźć kogoś odpowiedniego.

- To nie będzie takie proste. Fu się domyśla - oznajmiłam cicho.

- Nie przeszkodzi nam - pocałował czubek mojej głowy i zmienił się w kwami.

Usiadł na moim ramieniu.

- Dostanę teraz Camembert?

Zachichotałam. On się nigdy nie zmieni.

^Adrien^

Obudziło mnie szturchanie w ramie. Otworzyłem oczy i zobaczyłem pochylającego się nade mną Nino.

- Co się dzieje? - spytałem sennie.

- Weź jej coś powiedz, bo jej odbiło - poprosił.

Podniosłem się i zobaczyłem siedzącą na podłodze Alyę. Była dziwnie rozemocjonowana.

- Dowiem się, o co chodzi?

- Twoje kwami odbiło ci dziewczynę - pisnęła.

- Co?

- Widziałam jak się przytulali. To takie słodkie. Niedozwolony związek, ona strażniczka, a on koto stwór.

- Alya wzięłaś ze sobą te witaminki, o których ostatnio wspominałaś? - spytałem.

- Tak, a co?

To wiele wyjaśnia.

- Brałaś je dzisiaj?

- No tak...

- Jesteś pewna, że to były witakinki? Gdzie ty je w ogóle kupiłaś?

- Co to przesłuchanie? - warknęła i wyszła.

Spojrzałem znacząco na Nino. Z nią się naprawdę coś dzieje. Te jej witaminki zdecydowanie źle na nią działają.

- Myślisz, że to wszystko sobie uroiła? - spytał w końcu.

- Sądzę, że nie. Plagg mówił mi, ze przyjaźnią się od dawna więc nie dziwię się, że się przytulali. Po za tym Plagg woli Tikki.

- Skąd ta pewność?

- Raz gadał o niej przez sen - uśmiechnałem się.

- Twoje kwami ma ciekawsze życie towarzyskie niż ty. Musisz coś z tym zrobić.

- Idź ty już lepiej spać.

Zaśmiał się i wyszedł. Co oni do mnie mają?

Naznaczona - MiraculumWhere stories live. Discover now