Prolog

594 15 10
                                    

- Wszystko w porządku, Judy? - zapytał Nick zbliżającej się Judy .

- Chyba tak...

Rozległ się huk strzału. Niedźwiedź z rozkwaszonym nosem trzymał w ręce dymiący pistolecik jednostrzałowy.

- Nawet trafić we mnie nie potrafisz, czego ty się spodziewałeś kolego? - zapytał Nick.

- Misja wykonana... - odrzekł z krzywym uśmiechem napastnik i padł zemdlony.

Nick odwrócił się i zobaczył leżącą na asfalcie nieprzytomną Judy z postrzałem na boku.

- Judy, odezwij się!!!

Spojrzał na ranę i cały świat przybrał w jego oczach czerwone barwy - od bordowego słońca po samochody z różnymi odcieniami czerwieni. Wszystkie odgłosy miasta zdawały się być zagłuszone, jak po wybuchu granatu hukowego....


Droga do szpitala była niczym film przyspieszony pięciokrotnie. Nick jadąc przekroczył wszystkie możliwe limity prędkości, co więcej mając łzy w oczach, rozpływały mu się wszystkie kształty zlewając się niemal w kałużę - wielką czerwoną kałużę, do której ktoś właśnie wlał wszystkie czerwone barwniki, jakie miał pod ręką. Udało mu się jednak dojechać pod szpital i zawiadomić medyków.

Siedząc pod salą operacyjną zawiadomił o wszystkim Bogo, także po to, by ten przysłał kogoś do sprzątnięcia nieprzytomnego niedźwiedzia z ulicy, po czym dodał, z trudem powstrzymując się od płaczu:

- Mówiłem jej, by odbiegła na bezpieczną odległość, przecież mówiłem, mówiłem...

...

Lekarze zebrali Judy na dużą salę operacyjną, a miejscu zjawił się szef, podszedł do drzwi i porozmawiał cicho z chirurgiem. Okazało się, że bardzo dobrze go znał.

Następnie przewieźli Judy do małej sali, pomagał im komendant, a Nick siedział wciąż jak sparaliżowany. Po 5 minutach zdał sobie w pełni sprawę z tego co widział i podszedł do drzwi. Jednak stojący za drzwiami Bogo zauważył go:

- Lepiej będzie, jeśli odejdziesz stąd i odpoczniesz...

...

Nick nie miał już sił, by się kłócić, zdecydował się poczekać przy automacie z kawą. Po godzinie Bogo wyszedł ze stoickim spokojem i pokerową miną.

- I co z nią? - zapytał półprzytomny Nick.

- Przykro mi, straciła zbyt dużo krwi...

...



********
Co będzie dalej? Chyba trzeba będzie nieco cofnąć się w czasie, by zrozumieć to lepiej...

********




*****
Zapraszam do zapoznania się z opowiadaniem, którego ta opowieść jest kontynuacją:
Zwierzogród 2: Tydzień pełen wrażeń
https://www.wattpad.com/myworks/94861213-zwierzogr%C3%B3d-2-tydzie%C5%84-pe%C5%82en-wra%C5%BCe%C5%84

  ***** Od autora:
Taka gadka, nieważna dla całego opowiadania ;)
Staram się nie umieszczać nad rozdziałami nie swoich obrazków i fanartów. Być może trochę ta pozycja na tym traci, jednak chciałbym, by była wykonana w całości przeze mnie, bez "zapożyczania" cudzych fanartów ;)
Być może niektóre są wystawione przez autorów w celu publikowania ich gdzie popadnie, ale na pewno nie wszystkie. Jeśli ktoś jest bardziej ogarnięty na Wattpadzie, może mi napisać w komentarzu, czy brak obrazków nad tekstem osłabia zapał, ciekawość i chęć jego przeczytania, a może jest odwrotnie - rozpala Waszą wyobraźnię.
Myślę także nad dodaniem linków do jakiejś muzyki, to mi bardziej odpowiada bo jestem przekonany, że w takim przypadku nikt się mnie nie doczepi za wykorzystywanie jego pracy bez zezwolenia - w końcu po coś ją wrzucił na YT.
Wykonałem tylko parę rysunków pt. "On jeszcze nie wie"( Rozdział VI) oraz "Apogeum"
(Rozdział IX) dla mojej wersji "Zwierzogrodu 2", ponieważ nie jestem w tym wprawiony.
Poza tym, "Serce"("2", Rozdział VIII) zostało wykonane w tym samym programie, co projekt z okładki tej pozycji.



*****
SPOILER
Wynalazek z okładki to bicykopter. Tworzyłem go przez około 8 godzin w programie do modelowania 3D. Ci, którzy przeczytali moją wersję " 2" zapewne domyślą się, która postać wynajdzie go w niedalekiej przyszłości...
KONIEC SPOILERA

*****

Tak więc, ogólnie, jeśli macie czas i chęć, napiszcie proszę, co uważacie na temat dodawania nie swoich obrazków nad tekstem. Czy jest to tutaj aż tak potrzebne / mile widziane?  

Zwierzogród 3 - Dzień, w którym Cię zabraknieWhere stories live. Discover now