Szpital. Po odejściu Nicka nastała cisza, tylko niezrozumiałe szepty zdawały się dochodzić zza przeszklonych drzwi. Przez szybę dało się rozpoznać sylwetkę Bogo, który przechodził kilkanaście razy tam i z powrotem, odbywając bardzo długą rozmowę telefoniczną. Pomimo donośnego głosu komisarza, nie dało się zrozumieć, o czym mówił z powodu brzęczących pod sufitem świetlówek. Gdy skończył, głośno westchnął, po czym wszedł do sali.
- Poszedł już?
- Tak, poszedł... odrzekł Bogo, siadając na łóżku obok królicy - Jak mogłaś być tak lekkomyślna?
- Co masz na myśli? Przecież poza tym, że straciłam przytomność, prawie nic mi się nie stało!
- Prawie nic?! To chyba przez szok gadasz takie głupoty, naprawdę. Lekarz przy prześwietleniu rozpoznał, że prawdopodobnie jesteś w ciąży, czy to prawda?
Judy zmieszała się i odparła po chwili:
- Owszem, jestem. Masz coś przeciwko? - zapytała nieufnie.
- Przeciwko dziecku nie, przeciwko twojemu zachowaniu jak najbardziej. Co ci strzeliło do głowy, by w takim stanie narażać się kilkukrotnie większemu bandycie? Nie miałaś dość czasu, by uciec?
- Miałam, ale bałam się o Nicka!
- On jednak sobie poradził, z tobą jest gorzej. "Nic się nie stało" - odrzekł przedrzeźniając Judy - Masz szczęście, że kula przeszła bokiem, na wylot i że był to mały kaliber... Przy tym, co mogło się stać, to jest tylko draśnięcie, wypoczniesz 2 dni i będziesz mogła spokojnie chodzić.
- Wyjaśnisz mi teraz, dlaczego nie mogłam go zobaczyć?
- Tak moja damo. Skoro mąż nie potrafił cię obronić, ja to zrobię.
2 dni później, Judy leciała samolotem pasażerskim nad morzem. Wpatrywała się w okno i rozmyślała nad ostatnimi słowami, jakie oznajmił jej Bogo:
- Od dzisiaj aż do odwołania jesteś oficer Daisy ze Zwierzogrodu. Pojutrze z samego rana lekarze przetransportują cię w worku na zwłoki do karetki. Do tego czasu wyrobię i dostarczę ci paszport, a także inne rzeczy potrzebne do tej podróży. Karetka przetransportuje cię na lotnisko. Wyślę cię do Eurogrodu, pomożesz im tam, nabierzesz doświadczenia, nie narażając siebie i dziecka. Rozmawiałem z kuzynem, który jest tam przywódcą grupy policyjnej. Przyjmie cię tymczasowo w swoje szeregi.
- Ale...
- Nie przyjmuję sprzeciwu. Wiem od Nicka, że to Finnick nasłał na ciebie zabójcę, on także odpowiada za te wszystkie akcje z wilczymi jagodami. Jest nieobliczalny i nie cofnie cię przed niczym, by odsunąć cię od Nicka, nawet najbardziej drastycznymi środkami.
Dotknął zabandażowanego miejsca postrzelenia Judy, przez co syknęła z bólu, następnie dodał:
- Mam nadzieję, że to wystarczy, by cię przekonać.
- Mówisz poważnie? To brzmi jak jakiś niemożliwy scenariusz tandetnego filmu sensacyjnego...
- Czy ja kiedykolwiek nie byłem poważny? Zdrowiej i szykuj się. - dodał, stojąc w drzwiach - A, i jeszcze jedno, kategorycznie zabraniam ci jakiejkolwiek próby kontaktu z rodziną i przyjaciółmi, ta cała sprawa będzie mnie sporo kosztować i liczę, że nie przepłacę na twojej skrytości.
I zamknął drzwi, zostawiając Judy sporo czasu na poukładanie sobie w głowie scenariusza nowego życia. Po chwili z trudem zasnęła, rozmyślając:
- To pewnie tylko sen lub bardzo ponury żart komisarza. Albo po prostu mam halucynacje z powodu szoku. A może nie? Problem w mojej teorii polega na tym, że on faktycznie jeszcze nigdy nie żartował. Więc tym bardziej, dlaczego w tym momencie miałby zacząć...
*****Od autora
Wujek Bogo bierze sprawy w swoje ręce. Nasza królica wraca do gry, choć zapewne nie w takiej formie, jak by sobie tego życzyła... ;)
*****
CZYTASZ
Zwierzogród 3 - Dzień, w którym Cię zabraknie
FanfictionNadszedł moment, w którym jeden z bohaterów musi odejść. Czy drugi będzie w stanie przetrwać najcięższą próbę swojego życia? Judy i Nicku - tyle pięknych chwil, lecz czy to wystarczy by przeżyć rozłąkę i pamiętać? Czy zło tym razem da radę zwy...