20. Ujawnienia.

739 74 12
                                    




Cztery dni później po tym jak Suga i ja ogłosiliśmy wszystkim, że jesteśmy razem, w końcu Tae zrobił swój krok.

- My wyjdziemy na chwile, dobrze? - Powiedział V stojąc z Alex przy drzwiach wyjściowych. Było chwile po północy i każdy z obecnych oprócz Alex wiedział gdzie chłopak ją zabiera. Gdy wyszli od razu powiedziałam:

- To jak, idziemy? Czy tu mi pokażecie? - Spytałam cała rozdygotana z emocji.

- My też wyjdziemy. Zabierzemy cię do Naszego Świata. - Powiedział Suga. - Jest on trochę inny od mojego tego którego widziałaś bo tworzymy go wszyscy wspólnie.

- Zabrałeś ją do Swojego Świata? - Spytał Jimin.

- Nawet nas tam nie zabrałeś.

- To czyni mnie wyjątkową? - Spytałam chcąc włączyć się do tej rozmowy chodź nie do końca ją jeszcze rozumiałam

- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo. - Rzekł Jin. - Suga musi darzyć się naprawdę ogromnym i szczerym uczuciem.

Oblałam się rumieńcem patrząc na Sugę. Wyszczerzyłam się do niego z pytaniem w oczach czy to prawda. Suga też się zmieszał i odwrócił wzrok.

- Zmieńmy temat. - Mruknął cicho.

- Chodźmy już. - Powiedział Rap, który był temu wszystkiem najbardziej przeciwny z całej szóstki jaka została. No był jeszcze Kookie który po prostu był smutny i milczący, ale powiedział, że będzie im towarzyszył.

Wyszli z domu całą grupą ubrani tylko w bluzy bez czapek ani maseczek. Ja szłam między nimi obok Sugi obserwując ich wszystkich w milczeniu zastanawiając się co się wydarzy. Minęliśmy ich samochód i poprowadzili mnie w górę ulicy w stronę centrum miasta.
Nagle Suga przystanął a po chwili obok niego pojawił się Canis. Ja będąc już przyzwyczajona do pojawiania się Canisa zauważyłam coś jeszcze. W momencie gdy Canis się pojawił jak czułam się jakbym przeszła przez bardzo cienką i niewidzialną kurtynę. Uszy mi się zatkały więc przełknęłam ślinę.

- Widzieliście to? - Spytałam automatycznie.

- Tak, zawsze tak się dzieje jak któreś z Emocji się pojawia. Nie zauważyłaś tego wcześniej? - Spytał Hobi.

- Bardziej byłam zajęta faktem, że z Sugi wychodzi jakieś zwierze. - Mruknęłam.

- Oj z Sugi potrafi wyjść czasem zwierze. - Zachichotał Hobi i poruszał brwiami. Nie mogłam powstrzymać śmiechu.

- Zamknij się już! - Warknął Suga przyspieszając kroku.
Szliśmy dalej, a ja zaczęłam zauważać pewne zmiany. Byliśmy już w dzielnicy która nawet po północy powinna być przepełniona ludźmi, a od momentu wyjścia z domu nie spotkaliśmy żywej duszy. Za zakrętem zobaczyła po raz pierwszy wieżowiec z którego w połowie wysokości wyrasta drzewo.

- Wow! - Wyrwało mi się.
Im bardziej zbliżaliśmy się do centrum miasta tym bardziej natura dominowała nad budynkami. Bluszcz porastał budowle i linie wysokiego napięcia. Z pomiędzy pęknięć w asfalcie wyrastały kwiaty i trawa. Drzewa dominowały w miejskiej dżungli ponownie odbierając prawa do tego co kiedyś należało do nich. Wyglądało to tak satysfakcjonująco gdy natura wygrywała ze sztucznością nawet jeśli było to tylko w Świecie Wyobraźni. Napawało nadzieją.

- Czyli to jest wasz świat? - Spytałam idąc z zadartą głową i chłonąc wzrokiem majestat tego miasta. Chłopaki zatrzymali się a ja na nich spojrzałam i mnie trafiło! To było to skrzyżowanie, byłam już na nim. Byłam tu we śnie. Nie przypominałam sobie jednak by było aż tyle zieleni.

*TOM I*UCIELEŚNIONE EMOCJE VIVID AURUMWhere stories live. Discover now