15. "Zabierz mnie tam jeszcze raz."

719 76 2
                                    




W sumie randka trwała ponad trzy godziny. Wrócili do domu tak jak przyjechali; z Sugą, który wracając ze studia po nich podjechał. O dziwo nie robił kąśliwych uwag, właściwie wcale się nie odzywał przez całą drogę. Gdy weszli do domu dało się słychać cichy gwar jakby się weszło do kameralnej knajpki. W kuchni ktoś się krzątał w pokoju obok dało się słychać pisk opon w grze komputerowej, ktoś inny puszczał wodę w łazience. Typowe domowe odgłosy.

Suga wszedł pierwszy do salonu a za nim Alex i V. Na kanapie siedział Hobi z padem w ręce i gapiący się w telewizor z jedną nogą opartą o kanapę. Za to na drugiej jego nodze spoczywała głowa Livid, która zerknęła na nich znad grubej książki. Alex znała tą książkę, Livid zaczęła ja czytać w samolocie, a teraz była już dawno za połową co oznaczało, że czytała ją od dłuższego czasu, czyli siedziała z Hobim jakiś czas. (no shit sherlock xDD)

Dziewczyna na kanapie popatrzyła się na Sugę i zmarszczyła brwi.
Dlaczego?
Yoongi pokręcił głową i zniknął zostawiając ich samych. Livid usiadła na kanapie i przypatrzyła się przyjaciółce.

- No! Wróciliście! I jak było?

Zielonookiej oczy (że co? xDD) powędrowały w górę a usta rozszerzyły się w szerokim uśmiechu. Blondynka na kanapie sięgnęła do jej szyi i odgarnęła jej włosy. Hobi zastopował grę i też się im przyjrzał.

- No, no! Chyba było dobrze — powiedziała robiąc zadziorną minę. Hobi zagwizdał i zaśmiał się nerwowo. V usiadł obok przyjaciela i chwycił drugi pad. Nie był wylewny w opowieściach więc dziewczyny poszły do swojego pokoju.


...

Alex opowiedziała mi wszystko ze szczegółami co chłopak dla niej przygotował i jak bawili się na swojej randce. Nie będę zaprzeczać, że poczułam uścisk zazdrości. Chciałam, żeby chłopak się tak dla mnie starał, a nie rzucał obrażone spojrzenia jak na wejściu Suga. Jeszcze bardziej zakuło mnie w sercu, gdy Alex, że Suga nie ma zamiaru wybierać się na randkę. O co mu chodziło? Przecież było między nami okej.

Kolejne dni mijały wolno, gdyż chłopaki mieli dużo prób i przygotowań do nowego albumu, więc musiałyśmy same sobie radzić. Wszytko, wracało do normy, gdy cały zespół wracał do domu zmęczony i ledwo widzący na oczy, ale nadal skory do zabaw i towarzystwa. Uwielbiałam śmiać się z nimi i wygłupiać, cieszyłam się na ich wdzięczne miny, gdy przychodzili a na stole stało gorące jedzenie. Chciałyśmy im jakoś pomóc i odciążyć od zwykłych zajęć więc przychodziłyśmy do nich wieczorami, by przygotować coś dobrego do jedzenia.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie Suga i jego wyznanie, które od już prawie tygodnia nie wychodziło z mojej głowy. Gdy tylko zostawałam sama, czy to w łazience, czy przed snem, zamykając oczy widziałam Sugę i Canisa stojącego obok siebie. Widziałam rysia jak obserwuje mnie z ciekawością i była między naszą trójką dziwna nić porozumienia, ale na poziomie mentalnym, a nie fizycznym. Nie pragnęłam ich fizycznie, ja po prostu się bałam, że już nigdy więcej ich nie zobaczę. Obojga.
Gdy uświadomiłam sobie tę myśl ogarnął mnie smutek i lekka panika, że przecież nie przeszkadza mi to, że Suga jest inny, że ma taki dar. Wręcz przeciwnie, chciałam dowiedzieć się więcej pielęgnować ten zachwyt nimi obojga. Przez te swoje myśli stałam się cichsza i mniej udzielałam się publicznie co reszta od razu zauważyła.

Była sobota wieczór, a że niedziele była jedynym wolnym dniem chłopaków zasiedliśmy do kolacji dość późno. Ja siedziałam z głową opartą na ręce i leniwie grzebałam widelcem w nienazwanej rzeczy na moim talerzu. Myślami byłam bardzo daleko, właściwe nie aż tak daleko. Jakieś dwadzieścia kilometrów stąd na starym złomowisku.

- Co z tobą? - Spytał Namjoon trącając mnie w lewą rękę. Słyszałam go, ale powrót do rzeczywistości zabrał mi trochę więcej czasu więc Rap chwycił moją dłoń i szarpnął a moja głowa spadła kilka centymetrów w dół a nim się ocknęłam.

- Dobrze się czujesz? - Jin wychylił się, by na mnie spojrzeć. Popatrzyłam się po wszystkich, trochę dłużej patrząc na Yoongiego, który też był lekko zatroskany. Szybko spuściłam wzrok gapiąc się w talerz.

- Nic mi nie jest. - Zamyśliłam się.

- Może masz gorączkę? To do ciebie niepodobne. - Jimin przyłożył mi rękę do czoła, ale niezręcznie się z niej wyślizgnęłam.

- Spać mi się chce to wszystko. - Skłamałam i zerknęłam na Sugę. Chłopak zmarszczył brwi i zwęził powieki. Westchnęłam i zabrałam się do jedzenia.

Póżniej, gdy już wszyscy siedzieli przed telewizorem urządzając jakiś turniej w grze, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

Yoongi: W porządku? Na kolacji nie wyglądałaś najlepiej.

Livid: Zabierz mnie tam jeszcze raz. Błagam!


Nic nie przychodziło mi do głowy co mogłabym innego napisać. Chciałam go jeszcze raz zobaczyć, może nawet dotknąć. Zmusiłam się, by spojrzeć na Sugę, który siedział na fotelu za całym tym towarzystwem. Nasze oczy się spotkały, a mi serce zatrzepotało, gdy Suga skinął głową bym poszła za nim. Wstałam przecisnęłam się wśród ogólnego niezadowolenia, że zasłaniam ich ekran i znalazłam się na korytarzu gdzie Suga już czekał.

*TOM I*UCIELEŚNIONE EMOCJE VIVID AURUMΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα