5. Co wydarzyło się w hotelowym pokoju?

1.2K 104 15
                                    




~ Dwa tygodnie wcześniej ~

Obiecał, że dotrzyma słowa. Ale robił to wbrew sobie.

- Pamiętaj, że jeśli ktoś się dowie, to będzie na ciebie! - Powiedział do Taego, kładąc rękę na klamce. - Twoja nieostrożność może doprowadzić do ruiny naszego zespołu.

- Nie martw się o to.- Urażony chłopak odwrócił się od Yoongiego.

Yoongi westchnął i wyszedł z pokoju hotelowego. To nie tak, że czuł się, że został wyrzucony ze swojego pokoju, wiedział, że gdy człowiek jest zakochany, idzie przez świat trochę na ślepo. Nie lubił bezmyślność i beztroski jak zawsze.

Spać miał gdzie, zawsze. Pójdzie do Jimin'a lub do Jin'a. Każdy by go przygarnął. Poza tym mógł spędzić z noc, Nim. Yoongi nigdy nie był sam.

Szedł korytarzem do schodów, gdy usłyszał, jak ktoś go woła. Odwrócił się i zobaczył Livid idącą korytarzem. Jej włosy, związane w koński ogon, skakały w rytm jej kroków. W ręku trzymała cukierki, a na jej twarzy gościł szczery uśmiech.

- Co Ty tutaj robisz?- spytała, zatrzymując się obok niego.

- Szedłem... sam nie wiem.

Znowu to samo. Czy on naprawdę nie potrafi z nią porozmawiać? To doprowadziło go to do furii.

- Chodź do mnie. Pogadamy.  - uśmiechnęła się jeszcze szerzej i podeszła do drzwi jej pokoju wyciągając kartę z kieszeni.

Yoongi kłócił się ze sobą, co robić, ale pomogła mu podjąć decyzję ,wciągając go do pokoju ze śmiechem.

- Siadaj.

Wskazała na łóżko, a on posłusznie usiadł. Jego ręce zaczęły się pocić. Ale nie było to ich pierwsze spotkanie sam na sam, dlaczego nie może przestać?

- Proszę.  - powiedziała, podając mu szklankę wody, usiadła obok, podwijając nogi pod brodę.

- Stresujesz się przed koncertem?

- Zawsze jest trochę tremy, ale zrobiłem to tak wiele razy, że czuje bardziej podniecenia niż stres.

- Rozumiem. Cieszę się, że mogę ci towarzyszyć. To niesamowite, że mam okazję oglądać was od tej drugiej strony.

Rozmawiali jak zawsze. Była w tym lepsza od niego i Yoongi po prostu jej słuchał. Z każdą minutą zapoznawał się z nią coraz bardziej, aby ostatecznie rozluźnić się na tyle, by położyć się obok niej.

Rozmawiali, a on starał się odpędzić nieplanowane myśli. Starał się sobie wytłumaczyć, że ona jest jedynie przyjaciółką. Ale przy przyjaciołach serce nie biją tak mocno. Nie całuje się swoich przyjaciółek, nawet we własnej głowie.

Usiadł zdziwiony, gdy ona się poderwała. Poprawiła włosy, ściskając kucyk mocniej. Zauważył zmianę w jej zachowaniu. Teraz mówiła do swoich nóg, a jej ręce drżały lekko. Odbiło się to też na nim i jeszcze bardziej czuł jej obecność i bał się, do czego to doprowadzi. Nie mógł jej powiedzieć, że nie mogą być razem ... nie mógł nawet jej pocałować. Dopiero co zganił za to Taehyunga. Yoongi nie był hipokrytą. 

Jednak los podjął decyzję za niego... zupełnie inną niż w jego wyobraźni. Livid westchnęła i spojrzała na niego. Zaciekawiony również spojrzał, w tej chwili pochyliła się, całując go w usta.

Sparaliżowało go to. Zesztywniał i wytrzeszczył oczy. W piersi coś podskoczyło i wiedział dokładnie, co to było. Poczuł falę ciepła i mózg próbował analizować wszystko jak najszybciej. Jedyne, co czuł, to jej usta na jego ustach tak miękkie i delikatne. Nie powinna tego robić. Oni nie mogą być razem. Nie mógł oszukiwać jej non stop.

Odsunęła się od niego i spuściła wzrok.

- Przepraszam, to był impuls. - powiedziała, ukrywając twarz w dłoniach. - Myślę, że jest to właściwy moment, aby powiedzieć ci, że cię lubię.

Mówiła nadal z twarzą utkwioną w dłoniach, a jej głos był stłumiony.

- Wcześniej, kiedy cię poznałam, była to po prostu fascynacja, ale teraz wiem, że jesteś dla mnie ważny nie tylko jako przyjaciel.

Odsłoniła twarzy, a Yoongi wciąż siedział w tej samej wyprostowanej pozycji.

- Proszę, powiedz coś.

On powiedział, ale nie słowami. Musiał pozbyć się jej bliskości. Podszedł do okna i starał się uspokoić. Cały wszechświat mówił mu, że nie mogą być razem. Krzyczał mu prosto w twarz wielki NIE, dając dziesiątki argumentów. Kariera. Fani. Zespół. On i jego nieśmiałość. Jej dobro. A przede wszystkim, tajemnica i wiedział, że gdy ona ją odkryje, ucieknie od niego z krzykiem. Ale jego serce miało gdzieś te wszystkie przeciwwskazania. Lubił ją i nie mógł tego ukryć przed sobą, zwłaszcza że ​​miał świadka i nie miał na myśli Livid. Yoongi nigdy nie był sam.

Musiał milczeć przez długi czas, bo powiedziała:

- Przepraszam, nie powinnam cię całować. Myślałam, że czujesz to samo.

- Czuję.

On tego nie powiedział. Cholera! Ale było za późno.

- Czuję, ale nie mogę. Lubię cię, ale nie powinienem. Jest milion powodów, dlaczego nie mogę cię lubić, i proszę, nie pytaj dlaczego.

- Dlaczego? - zapytała.

- Mówiłem, żebyś nie pytała.

- Dobrze, ale nie rozumiem.

Podszedł do niej, ale na tyle daleko, że nie mogła złapać go za rękę. Widział, jak ona pragnie jego dotyku, ale nie mógł... dla jej dobra. Westchnęła i spuścił głowę.

- Dziś mogę zostać z tobą. - szeptał, wciąż stojąc nad nią. - Tylko ten jeden raz. Tylko dla rozmowy

- Ale?

- Nie mogę dać ci tego, czego chcesz.

- Ale ty też tego chcesz.

- Tak chcę, ale nie mogę.

Jej nie pamietałam tego rozdziału! Szkoda, że go nie ma w książce, ale nie byłoby jak tego wcisnąć. 

*TOM I*UCIELEŚNIONE EMOCJE VIVID AURUMWhere stories live. Discover now