rozdział pięćdziesiąty piąty

234 29 6
                                    

Siedzimy na arenie razem z Klarą i innymi fanami. Co chwilę ktoś przychodzi. Rozmawiamy z dwoma innymi dziewczynami i okazało się, że (co nie jest zaskoczeniem) znają mnie.

- To musi być niesamowite uczucie kiedy jesteś w grupie że swoimi idolami i normalnie piszesz z nimi jak z przyjaciółmi - powiedziała jedna z nich, Jackie

- Uwierz mi, jest. Nadal nie mogę uwierzyć. Poza tym dzisiaj już się z nimi widziałam, co widać po mojej twarzy - wskazałam na rozmazany makijaż

- Jak byś ich zcharakteryzowała? - zapytała ta druga, Aleisha

- Ashton to taki ojciec zespołu, coś jak Liam Payne w one direction, chociaż też ma swoje odpały i czasem w niego nie wierzę - powiedziałam

- Luke jest zakręcony ale zakochany w Arzaylei, to Wam mogę potwierdzić - mówiłam dalej

- Calum to sassy monster. Za każdym razem robię screeny, serio. Jest dość chamski ale supi - powiedziałam

- Michael..no cóż. Jego nie wiem jak opisać. Mikey to Mikey. Taki nasz kitten - powiedziałam i się zaśmiałyśmy

- Masz dobre relacje z Arzayleą i Crystal. Ja bym ich nie zdzierżyła - powiedziała Jackie. Chwilę się zastanowiłam

- Arzaylea jest fajną osobą ale jeśli mam być szczera, to nie powinna zadawać się z Crystal. Ona ją zmieniła i mam poczucie że coś knuje - odpowiedziałam poważnie

- Michael jest w niej zakochany tak jak Luke w Arzaylei? - zapytała Aleisha. Zawachałam się

- Miłością to bym tego nie nazwała - tylko tyle powiedziałam. Za 10 minut miał być koncert. Siedziałam z Klarą w drugim rzędzie pod sceną. Obejrzałam się za siebie. Wszystkie miejsca były już zajęte.

- Niesamowite - usłyszałam jak Klara mówi. Nie odpowiedziałam nic,tylko się uśmiechnęłam. Zaczęło się odliczanie. Ashton wszedł na scenę i usiadł za perkusją. Pomachał nam. Fani zaczęli piszczeć a ja odmachałam. Zaczął grać. Po paru minutach reszta chłopaków weszła na scenę. Mam takie szczęście, że jestem w tym miejscu, gdzie Michael "stoi". Super co nie. Zaczęli grać Pernament Vacation. Potem Safety Pin, Girl Who Cried A Wolf, Fly Away i She's Kinda Hot. Nastał czas na Castaway. Zaczęłam "śpiewać" jeśli można takie wyjce nazwać śpiewaniem. Po godzinie nadszedł koniec

- Dziękujemy za przyjście kochani. Jesteście niesamowici - powiedział Ashton

- Chcielibyśmy zaśpiewać dla Was jeszcze jedną piosenkę lecz nie z albumu Sounds Good Feels Good -  dopowiedział Calum. Zdziwiliśmy się

- Nosi ona tytuł Close As Strangers - powiedział Luke a my zaczęliśmy krzyczeć

- Ostatnio nasza przyjaciółka Patrycja ją śpiewała, więc pomyśleliśmy sobie, dlaczego nie zaśpiewać ją dzisiaj? - powiedział Mike a ja się uśmiechnęłam. Kocham tych idiotów

a/n chcecie jeszcze jeden? 😝

messages | 5sos Onde histórias criam vida. Descubra agora