Liu: Masz racje musimy się spotkać
Nie umiałam uwierzyć w to co przed chwilą przeczytałam. Nie sądziłam, że pójdzie tak łatwo. Zawsze stawiał opór, że nie możemy się spotkać i że jeszcze nie teraz to przecież za wcześnie, a tu takie coś. No proszę tutaj mnie zaskoczył. Moje serduszko nawet zaczęło mocniej bić jednak to naprawde dziwne, że bez żadnego "ale" się zgodził. Mam dziwne przeczucia.
Yuko: TO SUPER! Tak bardzo się cieszę
Liu: Tak ja też
Yuko: Kiedy się spotkamy?
Liu: Jutro po lekcjach
Yuko: OKEY!
Yuko: ale gdzie?
Liu: Na dachu szkoły
Yuko: no i fajnie ^^ jejku ale nie mogę się doczekać
Liu: zobaczymy jak szybko zmienisz zdanie
Wiadomość nie wysłanaLiu: tak ja też. Niezmiernie
Yuko: Ah wiesz ile czekałam na tę chwilę?
Liu: nie wiem. Ja też długo czekałem
Liu: chyba aż za bardzo
Wiadomość nie wysłanaYuko: muszę już iść dobranoc
Yuko: kocham cię
Liu: Dobranoc.
Liu: jutro będziesz mnie nienawidzić
Wiadomość nie została wysłanaDalej nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. Ah muszę wyglądać jutro ładnie nie chce go odstraszyć. Ciekawe jaki on jest. Wysoki? Chudy? Umięśniony? Przystojny? Blondyn? Brunet? A może jest nerdem który siedzi w bibliotece i poucza innych o zachowywanie się cicho. To nie jest ważne. I tak będę go kochać. W końcu wiem co oznacza kochać sercem nie oczami. To takie wspaniałe uczucie.
Teraz muszę iść się umyć i jak najszybciej spać. Chcę żeby już było jutro.Narrator pov. & Time skip
Dochodziła już północ, a żadne z nich nie umiało spać. Już jutro miał na stać ten dzień. Dzień w którym dwie przeznaczone sobie osoby miały się spotkać. Ona tryskała szczęściem, a uśmiech nie schodził jej z twarzy. Dla niej już nic złego nie mogło się stać. Wyobrażała sobie to jak z bajki. Natomiast on... wprost przeciwnie. Leżał od dwóch godzin w tej samej pozycji i zalewał się łzami. Czy to nie powinno być na odwrót? Wiedział doskonale jak bardzo ciężka rozmowa czeka go jutro. Był pewny, że jutro już nic nie będzie takie same. Nie dość, że zniszczył swój świat to teraz robi to jej... wybrance swojego serca. Dobijał go fakt jak przez ten czas perfidnie okłamywał dziewczynę nie wspominając już o tym, że on sam nie miał sobie tego za złe. Niestety wszystko skumulowało się teraz. Cała złość, smutek i żal. Jak tykającą bomba.
Tak bardzo nienawidził siebie za to co zrobił. Jak mógł ją tak okłamywać?! Dlaczego w ogóle wpadł na taki durny pomysł? Tyle pytań teraz krążyło w głowie chłopaka. Nie wiedział nawet jak ma jej powiedzieć o całej tej sytuacji. Nie chciał sobie wyobrazić jej stanu kiedy dowie się o jego kłamstwie. Jest tego pewien, że nigdy mu tego nie wybaczy. Nie zostało mu nic innego jak po prostu powiedzieć prawdę i dostać za swoje, to na co zasłużył. Wolał cierpieć za ich oboje byle tylko ona nie czuła bólu, byle by była bezpieczna, ale to już raczej nie możliwe. Oddał by nawet za nią życie ale po tym wszystkim był pewny, że nawet tego nie będzie chciała przyjąć. Ciągle tylko jedno pytanie
"Dlaczego do cholery?" Naprawde nie rozumiał swojego toku myślenia, a tym bardziej zachowania. Po paru godzinach rozmyślania oby dwoje oddali się w objęcia Morfeusza. Niestety ona miała piękne sny, a on koszmary.
YOU ARE READING
Kiedy Kwiaty Usłyszą 》Oikawa Tooru
Teen FictionOikawa w końcu znalazł swój odpowiednik, ideał ale nie przewidział że pociągnie to za sobą takie konsekwencje. 💫 Przepraszam za błędy na początku, postaram się je poprawić w najbliższym czasie💫