eh przepraszam, znowu?

545 41 16
                                    

Wczoraj wieczorem pisałam jeszcze z Liu dowiadując się o nim sporo interesujących informacji. Im bardziej daje mi się poznać tym bardziej mnie do siebie przyciąga, przyzwyczaja. Czy kiedyś go spotkam? A może już go spotkałam ale nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to może być on. Może i z nim rozmiawaiłam. Ale to nie możliwe pewnie gdybym go poznała napewno bym się w nim zakochała no nie? Zostawmy rozmyślanie o Liu na nudne lekcje np. Muzyke czy coś takiego. Teraz mam o wiele większy problem. Idę do szkoły. Nie było by a tym nic złego gdyby nie fakt że pójście do szkoły wiąże się z spotkaniem Oikawy ... ba nawet i siedzenie z nim w jednej ławce. Dalej nie wymyśliłam jak mam go przeprosić a w szczególności podziękować za to co dla mnie zrobił. Bo gdyby nie on pewnie już dawno została bym wykorzystana a nie mówiąc o najgorszym czyli uprowadzona.
Matko i co by wtedy było? ! Dobra dobra Yuko ogarnij się to TYLKO zwykłe przeprosiny ZWYKŁEGO kolegi z ławki którym jest TYLKO Oikawa do którego TYLKO w jakiś sposób czujesz ZWYKŁĄ sympatie. Nie no spoko nie ma się czego bać.
Co ja mówię? ! Czemu ja jeszcze nie przeniosłam się do innej szkoły? Co ja jeszcze robie w tym mieście? W TYM PAŃSTWIE!? Na tym kontynencie?! W TYM WSZECHŚWIECIE?!
Jezuuu jestem w takim bagnie że ja nie wiem co mam w ogóle robić. Nawet nie zauważyłam że podczas kiedy w mojej głowie odbywała się wojna to moje ciało zdążyło dojść już do szkoły.
Wdech i wydech i wdech i... wydech.

Jestem gotowa.
Dawać mi go tu!

Nie, nie jednak nie . Co niby mam mu powiedzieć? Nie, nie ja nie chce halooo ratunku. Dobra czas się opanować, idziemy do klasy . Dam rade. W sumie to ciekawe czy Liu też jest dziś w szkole i ciekawe czy znowu mnie widzi. Jak na razie nie dostaje żadnych wiadomości więc spoczko.
Jezusie Chrystusie dzwonek.
Raz kozie śmierć wchodzę.

Widze go, jak zwykle siedzi na swoim miejscu. Wygląda tak przystojnie opierając się na ręce i wpatrując w okno. Jego włosy jak zwykle są tak idealnie ułożone.

- Dzień Dobry- powiedziała nauczycielka - zajmijcie swoje miejsca.

Jak poprosiła nauczycielka tak zrobiłam. Powolnym krokiem podeszłam do ławki i szturchnęłam Tooru. Miał słuchawki w uszach więc pewnie nawet się nie zorientował że lekcja historii się zaczęła. Ten jak oparzony odskoczył ode mnie po czym wbił swoje ogromne ślepia w moją osobe. Minęło 5... 10 sekund a on dalej swoje.

- Halo Oikawa, pobudka... Yuko do Kosmity.

- A tak przepraszam, przestaraszyłaś mnie Yu-chan. Miło Cię znowu widzieć.

Matko kochana jaki on ma anielski uśmiech weźcie mnie bo zaraz umre. Nagle poczułam że robie się czerwona więc natychmiastowo usiadłam na dupie, jak automat wyjęłam książki i siedziałam tak nieruchomo. Nie wiem czemu ale bałam się wykonać chociażby jeden ruch. Ha żeby było śmieszniej to przypomniała mi się moja obecna sytuacja jaka jest pomiędzy mną a Tooru. Jak ja mam się przy nim zachowywać? Musze to zrobić raza pożądanie żeby się już tym nie zamęczać.

- pss Too-tooru - odwrócił wzrok w moją stronę i lekko się uśmiechnął ... Spękałam
- jjjuż ni-c - jestem w to beznadziejna nie umiem tak ... Nienawidzę swojej dumy. Potem spróbuję jeszcze raz a teraz powinnam skupić się na lekcji bo znowu będę siedzieć po lekcjach.

Time skip

Ja chyba jestem jakaś inna . Naprawdę. Próbowałam go dziś przeprosić wielokrotnie ale za każdym razem coś szło nie tak . Jeśli nie zrobię tego dzisiaj to nigdy więcej nie zbiorę się na odwagę. Został mi jeden sposób .. najgłupszy na świecie ale przynajmniej uniknę jakiejkolwiek konfrontacji lub poprostu kontaktu wzrokowego . Wracając ... Czas pobawić się w nieogranietą dziewczynkę wysyłającą liściki miłosne . Nie mam innego wyboru . Tylko co ja mam tam napisać ? Oo napisze wierszyk. Z powodu że oglądamy właśnie krzyżaków wpadłam na pewien pomysł .

Kiedy Kwiaty Usłyszą 》Oikawa TooruWhere stories live. Discover now