Czerwona koperta? Mam przejebane...

78 10 8
                                    

Po urokliwym wieczorze z moim Króliczkiem. Zgadnijcie co! Tak poszłam spać. Obudziłam się o 13.30 i za 20 minut Aho kończy lekcje. I właśnie teraz gapie się w ten durny telefon i zastanawiam się co powiedzieć...
Aż wybrałam najtrudniejszą drogę.
Udawanie słodkiej idiotki...
Zabijcie mnie.

- Halo? Cześć Aomine! Wpadniesz dzisiaj do mnie po lekcjach?

- Po co?

- Proooooszę...

- No dobra! Ale tylko dlatego że cię kocham, bo dalej jestem zły.

- Oki.

Dobra. Zgodził się. Czeka mnie z nim trudna rozmowa.
Hmmmm... Jak mu to wytłumaczyć?
Później o tym pomyślę.
Właśnie, może w necie napisali kto jest przewodniczącym Rakuzanu. Wątpliwe ale może.

Klik klik klik

Kurwa...

- Co chciałaś?

- Cześć Dai-chan!!! - rzuciłam się na niego przytulając go.

Zdębiał.

- A a a Agata brałaś coś?

- Rozmawiałam z Króliczkiem i podjęłam decyzję dotyczącą ciebie.

- Rozumiem... - takiego smutku dawno nie widziałam.

- Nie rozumiesz. Chodź ~!!!- posadziłam go na łóżku.

Gdy już siedział na łóżku usiadłam mu okrakiem na kolanach jak najbliżej niego. Wzięłam jego ręce wsunęłam sobie pod koszulkę i położyłam na talii. Pochyliłam się nad jego uchem.

- Nie chcę ci powiedzieć jak wyglądał mój stary związek więc zamierzam ci przez ten czas gdy tu będę to pokazać. Na początek. Nigdy siebie nie przepraszaliśmy. - wyszeptałam mu do ucha.

Potem delikatnie przyłożyłam usta tuż pod jego uchem i zaczęłam go całować. Bardzo powoli schodziłam w dół jego szyi, starając się nie pominąć nawet milimetra wrażliwej skóry. Jego ręce na mojej talii zaczęły mnie gładzić. Gdy doszłam do obojczyka przestałam. Był skołowany. Zeszłam z jego kolan.

- Co to było?- zapytał że zdziwieniem.

- Jedyna forma przeprosin na którą możesz liczyć. Ty tak samo. Nie oczekuje od ciebie słowa przepraszam. A. I koniec z całowaniem się w usta.

- Dlaczego?!- bardzo mu się to nie spodobało.

- Bo tak jak mówiłam. Pokażę ci jak wyglądał mój stary związek.

- To kiedy będziesz mnie rysować w samych bokserkach?- próbował chyba znaleźć plusy sytuacji.

- Gdy zapomnisz o moich urodzinach.- powiedziałam wesoło.

- Cooo?- zaraz mu Mucha wleci do tej otwartej mordy.

- Naprawdę myślałeś że byłam w normalnym związku?- byłam już nieco zirytowana jego nieogarnięciem.

I tym przemiłym akcentem skończyliśmy rozmowę a on troszeczkę otumaniony wyszedł z mojego pokoju. Nawet się nie pożegnał cham jeden. Która godzina? 14.30? Jak ten czas leci...

Dobra! Trzeba zacząć redagować listy do całego pokolenia cudów. Oczywiście każdy musi być inaczej napisany. Ostatecznie na każdego podziała co innego. Napiszę póki co do Aomine i Julki. Z nimi będzie najprościej. Jutro do Midorimy i Murasakibary. Pojutrze do Kuroko i Kise. A w piątek do Gnidy. (Tak specjalnie zostawiam Akashiego na koniec)

Najpierw do Króliczka!

"Julio Kill,
Pragnę powiadomić Panią, że dokładnie za trzy tygodnie od otrzymania tego pisma odbędzie się specjalny trening osób nad którymi sprawowała Pani opiekę w gimnazjum. Jest Pani zaproszona w charakterze gościa. Wszystkie ćwiczenia dla drużyny zostaną zaplanowane i przedstawione przez menagerkę starego klubu.
Mamy nadzieję, że znajdzie Pani trochę czasu aby poprzeć swoich podopiecznych którzy dalej Panią ubóstwiają.
Treningi będą się odbywały regularnie.

Z poważaniem,
Agata Scarlet"

Na odwrocie oczywiście napisałam. "PS: Zaczynamy grę Króliczku!!!!"
Dobra. Włożyłam do czarnej koperty i zapieczętowałam czerwonym woskiem. Zaadresowałam białym długopisem. Jedna jest. Teraz drugi list.

"Aomine Daiki,
Informuję, że za trzy tygodnie od otrzymania tego pisma rozpoczną się treningi pierwszego składu starej drużyny koszykówki gimnazjum Teiko. Jako as tejże drużyny Pana obecność jest obowiązkowa. Będzie obecna cała drużyna z kapitanem, menagerką i trenerką włącznie.
Liczę, że znajdzie Pan czas na tak istotne wydarzenie, które ma na celu rozwinięcie pańskich zdolności.
Treningi będą odbywały się reguralnie.

Z poważaniem,
Agata Scarlet"

Na odwrocie napisałam "PS: Olanie i nie pojawienie się grozi tragiczną śmiercią." Dobra. Przygotowałam kopertę tak samo jak poprzednią.

Na dziś koniec pisania. Wszystkie listy nadam expressem w piątek. W sobotę dostaną je wszyscy. Odpowiedzi dostanę w poniedziałek. Dobry plan. Gdy tylko myślę o tym jak zareaguje Akashi czuję się niesamowicie podekscytowana.
Dawno nie było tak ciekawie. Właśnie. Rano mama dała mi dwa listy. Zobaczmy.
Pismo z Akademii Tõõ i czerwona koperta.

ZARAZ!!!!!

CZERWONA KOPERTA???!!??!!??

NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE!!!!!

Otwieram drżącymi rękami.

"Panno Scarlet,
Po pierwsze chciałbym wyrazić moją radość, że wróciło Pani zdrowie. Byłem wielce zmartwiony po tamtym incydencie.
Słyszałem o szeregu pewnych nieporozumień w Pani nowej szkole. Przyjmuję za oczywistość, iż to nieporozumienia. Mam nadzieję że zostaną szybko wytłumaczone na Pani korzyść.
Minęło wiele czasu od kiedy była Pani w moich skromnych progach. Dlatego chciałbym zaprosić Panią na czas obiadu i kolacji w Moim domu w Kioto. Mój syn również z chęcią Panią zobaczy. Mam wielką nadzieję że pojawi się Pani, chociaż zapraszam z tak małym wyprzedzeniem za co z góry pragnę przeprosić.
Oczekuje Pani o 15.

Z wyrazami szacunku,
S.A.T. Akashi"

O ja pierdole...
I oczywiście to wszystko wydrukowane na czarnym papierze złotymi literami.
Od początku. Zdrowie miałam zepsute przez niego. I wtedy jakoś mu nie było przykro a już na 100% nie był "wielce zmartwiony". Doskonale wie że to nie jest szereg nieporozumień i chciał wbić mi szpile. Skromne progi... Taaa. Skromne progi najdroższej willi w Azji. Bardzo skromne. A twój syn mnie serdecznie nienawidzi.
W sumie mogło być gorzej...

Czego ode mnie może chcieć stary Akashi?

Jutro się dowiem.
Muszę zadbać o to aby utrzeć im nosa samym wejściem...
Wybrałam numer.

- Demon?- słychać było zdziwienie w jego głosie.

- Cześć Złodzieju. Odbieram przysługi. Masz załatwić na jutro na 13 czarną limuzynę. Świeżo umytą. I wystąpić w roli mojego szofera (tak masz być w garniaku) i zawieść mnie do Kioto do willi Akashich i około 20 z stamtąd odebrać. Zrozumiałeś?

- Tak. Rozumiem że podczas drogi zamierzasz mi wytłumaczyć o co tu kurwa chodzi?

- Yup. Pa Złodzieju.- zanim zdążył odpowiedzieć rozłączyłam się.

Dobra. Transport mam. Teraz kiecka i buty.
Podeszłam do szafy i z samego dna wyciągnęłam stary karton i wyciągnęłam niesamowitą sukienkę.
Beżowa do kostek cała pokryta czarną koronką. Obcisła do kolan dalej rozkloszowana. Bez ramion. Tylko w linii piersi były 2 paski koronki.
Kupiłam ją właśnie do Akashich. I nigdy jej nie założyłam.
Do niej lustrzane srebrne szpilki na czerwonej podeszwie.
Spojrzałam w lustro. I nagle poczułam że robię wszystko zbyt bardzo pod dyktando starego Akashiego. A gdyby tak jemu też wbić szpilę? Poszłam do łazienki i wzięłam starą czerwoną szamponetke.

Dwie godziny później i jestem czerwona.
Teraz spać. Muszę wstać o 9 i się wyszykować.
____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Przepraszam!!!!
Wattpad nie chce współpracować.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 04, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Morderczy Króliczek i Wampirzyca (KnB)Where stories live. Discover now