Rysunki...

106 10 4
                                    

Nagle połączenie zostało przerwane. Kurczę, a jestem taka ciekawa. Próbowałam oddzwonić do Marty jeszcze dwa razy, zawsze uprzejmy głos informował. "Numer z którym próbujesz się połączyć nie istnieje."

Szlag.

W związku z tym próbowałam dobić się do Kise. "Numer z którym próbujesz się połączyć w tej chwili rozmawia. Proszę zadzwonić później."

Cudnie po prostu. Został jeszcze Yukio. "Numer jest poza zasięgiem."

Ja pierdolę. Wiem, że przeważnie mam pecha, ale to już chyba lekka przesada.

Dobra, zrobiłam co mogłam. Przeważnie złapałabym pierwszy pociąg do Kajio i dowiedziała się o co chodzi, ale teraz jak to Aho stwierdził: jestem dętka. Niestety, co prawda to prawda.

Ciekawe kto jest przewodniczącym Rakuzanu. Sądząc po tym, że Marta specjalnie do mnie zadzwoniła to nie Ichiru Sozu. W sumie dobrze. Jakoś nie widzi mi się dogadywać z gościem, który wykorzystuje bezbronne dziewczyny. Z drugiej z kolei strony, w tym momencie nie wiem kto to jest. Przez co nie wiem czego mogę się spodziewać.

Agata, nie myśl tyle, bo się przegrzejesz. Teraz najlepiej żebyś poszła spać. Zadzwonię jeszcze do Króliczka, obiecałam.

- Halo?

- Melduję się, że umieram spokojnie w swoim pokoju.

- Dobrze, masz do jutra nie chodzić. Mam w dupie czy będziesz siedzieć na laptopie, spać czy czytać. Masz nie chodzić.

- Tak, mamusiu. Siusiać też będę w łóżku.

- Ha ha, bardzo zabawne. Wiesz o co mi chodzi.

- Nawet pożartować nie można. No to do jutra Króliczku. A zapomniałabym, Aho jest teraz moim chłopakiem, wszystko ci opowiem jutro.

- Zaraz, CO?, czekaj co ty powiedziałaś?!

- Pa pa Króliczku.

I rozłączyłam się. Jutro pewnie mi się oberwie za to, że jej nie powiedziałam przed grą. Wtedy pewnie nie pozwoliłaby mi grać. 

Popatrzyłam na zdjęcie na drzwiach. Ostatnio w podobnym (tyko gorszym) stanie wylądowałam przez Akashich. Wtedy Akashi starszy zmienił zdanie, twierdząc że jestem dzikuską. 

Tamta wiadomość była dla mnie wstrząsająca więc gdy zmienił zdanie, poczułam taką ulgę jakiej nigdy nie zaznałam.

Taaa... Stare dobre czasy gdy próbowałam naprawdę się zabić. Podświadomie co prawda, ale zawsze.

I tym optymistycznym akcentem kończąc. Pora iść spać.

Nastawiać budzik? Nieeeee, po co? Aho mnie obudzi, wystarczy otworzyć okno.

I tak teraz sobie myślę, że używam okna częściej niż drzwi. Smutne.

...(Następnego dnia)...

Czemu znowu ktoś się drze?!

- Agata, wstawaj już 15!

No tak to mój Budzik, znany też jako mój chłopak lub Aho. Jak kto woli. Niech się modli, żeby miał kawę, bo w innym wypadku będę gryzła.

Otworzyłam oczy i błądziłam nie przytomnym wzrokiem po swoim pokoju.

ZA JASNO.

Stwierdzając ten niezaprzeczalny fakt, zakopałam się w objęcia jedynej rzeczy która mnie rozumie, mojego łóżka.

Niestety Daiki jest chyba zazdrosny o moje łóżko, bo usilnie próbuje zniszczyć ten wspaniały związek.

- Mam kawę! No dalej Agata, wstawaj.

Morderczy Króliczek i Wampirzyca (KnB)Where stories live. Discover now