✔ Rozdział XV- Powrót.✔

3K 188 6
                                    

Cześć postanowiłam jeszcze napisać pare części bo jak widzę coraz więcej osób czyta moje opowiadania. Bardzo dziękuję a teraz bez przedłużania przejdźmy do rozdziału. Chce was jeszcze zaprosić na moją nową opowieść "⭐Nowe życie.⭐"

Obudziłam się, znów niestety. Miałam nadzieje że się nie obudze ale jak mnie nie chcą to czego ja się spodziewałam? A więc obudziłam się w jasnym pokoju bez okien. Nie mogłam się pogodzić z tym że znów tu trafiłam. Nie wiedziałam nawet jak jest na dworze. Ledwo tu trafiłam a już zamkneli mnie w izolatce. Pff... pewnie żebym się znów nie zabiła.

Nawet nie wiem co się w tym psychiatryku dzieje. Czy Ashley już wyszła? Miała przepustke?

Tego nie wiedziałam a zależało mi na niej bardziej niż nigdy wcześniej.

Ona się mnie nie przestraszyła jak dowiedziała się że zabiłam człowieka. Ona widziała we mnie człowieka, najnormalniejszego człowieka. Nie potwora jak widzą mnie inni. Ona mi pomogła choć miała podobną sytuacje. Też miała ciężko lecz chciała mi pomóc. Pomogła i to bardzo, lecz to nie wystarczało.

***Ashley***

Dzień był bardzo pochmurny. Dziś miałam znów wracać do psychiatryka. Kurcze, wykorzystałam moją ostatnią przepustkę. Mam nadzieję że będę w pokoju z Alice.

-Dzień Dobry- powiedziałam do recepcjonistki, opuszczając głowę
-O witaj Ashley. Będziesz mieszkać w tym samym pokoju.- popatrzyła na mnie zimnym wzrokiem.

Nie miałam zamiaru odpowiadać, udałam się do pokoju. Pokój był pusty. Były dwa łóżka ale nie było Alice.

Co sie stało z Alice? Gdzie ona jest?

Spotkałam pielęgniarke Kennedy. Podobno Alice ją lubiła więc spytałam jej.
-Gdzie jest Alice?
-O dzień dobry Ashley. Alice jest obecnie w izolatce. Jutro wyjdzie. - piguła wróciła do swojej pracy

Odetchnełam ze spokojem

Uff...całe szczęście że jutro wyjdzie. Nie poradziłabym sobie bez niej.

Nagle usłyszałam krzyk dochodzący z izolatek.

Oby to nie była Alice. -pomyślałam

Pielęgniarki zaczęły biegać po korytarzach. Lekarze też.

O co chodzi?

Podbiegła do mnie jakaś dziewczyna.
-Wyskoczyła z okna!
-Kto?
Lecz ona gdzieś pobiegła nie odpowiadając mi.

Mój psychiatryk.Where stories live. Discover now