❇Rozdział XIII- Samobójstwo.❇

3.2K 181 7
                                    

Dzień jak codzień. Tak samo smutny jak codziennie. Tak samo pochmurny. Tak samo mroczny. Lecz nie byłam dziś już sama w tym pokoju, niestety. Tak była ze mną Ashley. Wydawała się nieco tajemnicza.
Oczy miała podkrążone, mnóstwo blizn po cięciach.
Niby normalna dziewczyna ale było w niej coś dziwnego. Była strasznie zamknięta w sobie. Niby normalne bo ja tak samo jestem. Chociaż coś skłoniło mnie żeby opowiedziała mi coś o sobie.

-Opowiesz mi coś o sobie?- zapytałam nieśmiało, dawno się do nikogo nie odzywałam z pacjentów psychiatryka

Nagle podniosła głowe, popatrzyła się na mnie okrągłymi oczami. Czułam się troche niezręcznie.

******Ashley********
Popatrzyłam się na Alice. Coś czułam że mogłam jej zaufać. Czułam że jest podobna do mnie. Ma podobną historie...
-No jak tak bardzo chcesz. Miałam beztroskie dzieciństwo. W wieku 13 lat poszłam na pierwszą impreze. Przespałam się z chłopakiem mojej przyjaciółki. Ta mnie znienawidziła. Zaczęła mi dogryzać, gadać że jestem gruba. Zaczęłam się samookaleczać, wpadłam w anoreksje. Chciałam popełnić samobójstwo. Nie udało mi się i tak tu trafiłam. A ty? - zapytałam

-Emmm...No więc...Ja- zatrzymała się- Ja miałam depresje, samookaleczałam się i chciałam się zabić. Tkwie tu już 2 miesiące. Dostałam schizofrenii a teraz popadłam w anoreksje przez...- nie dokończyła

-Przez? - zapytałam zaciekawiona

*****Alice*****
Bałam się jej to powiedzieć że zabiłam człowieka. Co jak będzie się mnie potem bała i mnie unikać?

-Nie ważne- odpowiedziałam

-Możesz mi zaufać.

-Zabiłam człowieka! Miałam atak. - wydusiłam to z siebie i rozpłakana uciekłam

Pobiegłam do łazienki, zamknełam się w kabinie i zaczęłam płakać. I znów wróciły emocje, płacz. Chciałam zniknąć z tego świata, wierzyłam że tak będzie lepiej.

Był już wieczór, lecz siedziałam i czekałam aż dobije 00:00. Wyszłam, zauważyłam w walizce Ashley ostrą, nową żyletke, pewnie ją przemyciła. Bez wachania ją wziełam. Urwałam kartkę i napisałam list:

Ashley! Przepraszam Cię za to że wziełam ci żyletkę. Wybacz mi. Gdy ci to wszystko powiedziałam, zaufałam ci. Nikomu jeszcze tak nie zaufałam. Lecz gdy ci to wszystko opowiedziałam wszystkie emocje wróciły. Żegnaj.

Byłam cała rozpłakana. Zostawiłam jej list. Wbiłam żyletkę w żyły. Robiło mi się co raz bardziej słabo, nagle widziałam mocne światło i odleciałam.

******Ashley*******
Śniły mi się straszne koszmary. Obudziłam się o 00:05. Przestraszyłam się. Zobaczyłam cała zakrwawioną Alice. Pobiegłam po dyżurną, ona zadzwoniła po karetke. Przyjechała i zabrała ją do szpitala. Ja rozpłakałam się. Po chwili zobaczyłam list, leżał obok mojej poduszki. Przeczytałam go. Łzy zaczęły mi bardziej spływać po policzkach. Płakałam tak bardzo że nie mogłam złapać oddechu. Mimo tego że znałam ją tylko dwa dni bardzo się do niej przywiązałam. Byłam tak zmęczona że o 01:50 zasnełam.

Mój psychiatryk.Where stories live. Discover now