♣ Rozdział X - Coraz gorzej. ♣

3.7K 193 39
                                    

Info od autorki: Włączcie najpierw piosenkę ⬆⬆⬆ A potem czytajcie :)

Tej nocy śnił mi się sen, sen że umieram. Czułam taką lekkość, rodzina płakała. Kończyły się moje problemy, nie tkwiłam już tu. To było takie prawdziwe.

Obudziłam się o 4:05. Siadłam przy oknie, zaczęłam płakać.

Tam było tak cudownie, nie cierpiałam już, czułam radość. Jestem chora, nic tego nie wyleczy. Leki? Nic nie dają. Depresja, ataki, schizofrenia, idealnie? Na dodatek nikt mnie nie kocha. Ten sen był taki realny. Co mam czuć? Byłabym już tam gdyby nie ten cholerny psychiatryk. Tak! Mam dość. Chciałabym być taka jak kiedyś. Zacząć wszystko od nowa.

Odsunełam swój rękaw, popatrzyłam na moje rany. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać.

Kto by mnie pokochał? Dziewczyne z psychiatryka. Wredną, hamską, silną. No właśnie SILNĄ ta jasne. Nienawidze siebie! Jak stąd wyjdę wszystko zakończę.

Brakuje mi osoby, która mnie pocieszy, przytuli, będzie.

Nagle do pokoju wbiegła Ivana jak usłyszała że płaczę.
-Nie płacz Alice, mogę ci w czymś pomóc? Powiedz.
-Bądź. - oparłam się o jej ramie, płacząc.

Takiej osoby potrzebowałam.

Za 10 minut zasnełam, już spałam do rana.
Obudziłam się o 8:30. Koło mnie stała Ivana. Rozpłakałam się znów.
-Dziękuję że jesteś.- przytuliłam ją
-Ja też, że ty jesteś.
-Ja jestem? Chciałam już dawno zniknąć.
-Zostań, dla mnie. - odparła
-Jesteś najlepszą osobą jaką spotkałam.- łzy przestały płynąć- Dziękuję że tak walczyłaś dla mnie przyjaciółko.
-Kocham Cię (po przyjacielsku bez skojarzeń)
-Ja Ciebie też. - przytuliłam się mocno.

Ten rozdział był krótki ale smutny. Sorka, następnym razem napisze coś dłuższego

Mój psychiatryk.Where stories live. Discover now