23

6.1K 459 42
                                    

-Rox, zwolnij trochę – burknął Ashton, dalej podążając za dziewczyną.

-Nie.

-No proszę.

-Nie.

-Roooox!

-Czego nie rozumiesz w tym, że się spieszę? – spytała, idąc przez chwilę tyłem, żeby móc na niego spojrzeć.

-Tego, gdzie się spieszysz!

-Bo ci tego nie powiedziałam? – parsknęła, poprawiając torbę na ramieniu. – Czemu ty za mną idziesz?

-Bo lubię cię denerwować, to po pierwsze. A po drugie to nadal nie podałem ci dzisiaj żadnego powodu i jak nie zrobię tego teraz, to pewnie nie wyjdzie wcale.

-Ty to jednak inteligentny jesteś – Wywróciła oczami. – No dawaj te swoje powody.

-No to... Możemy razem chodzić na łyżwy! – krzyknął pierwsze co mu przyszło do głowy.

-Nie jeżdżę na łyżwach – Obdarzyła go krótkim spojrzeniem, kręcąc głową z niedowierzaniem. – Coś jeszcze, czy dasz mi dzisiaj spokój?

-Umiem robić niespodzianki!

-Było.

-Um.. Umiem tańczyć!

-Za dużo to nie zmienia. Jeszcze jedna ulica do mojego domu, streszczaj się.

-Jestem dobrym doradcą!

-Było. Dokładnie wtedy, gdy wlazłeś na drzewo.

-Traktuję cię jak ideał!

-Zalicza się do trzeciego. Czas ucieka – Spojrzała na niego przelotnie, puszczając mu oczko.

-Szlag by to – mruknął. – Daj mi chwilę na zastanowienie.

-Ashton, widać już mój dom. Serio nie mam dzisiaj czasu.

-Czemu?!

-Kuzynka mnie prosiła o pomoc przy jakichś dekoracjach.

-Mogę ci pomóc!

-I będzie powód „zawsze ci pomogę"? – Odwróciła się ponownie, zaznaczając cudzysłów w powietrzu.

-Tak!

-Ósemka – Uśmiechnęła się szeroko, znowu idąc plecami do niego. – Końcówka, Ash.

-Zadbam o ciebie!

-Było.

-Będę cię rozpieszczał?

-Było.

-Opowiadam świetne żarty.

-Po pierwsze to kłamstwo, a po drugie było.

-Dobra, już wiem! – krzyknął, na co ona westchnęła. Zatrzymała się, odwracając do niego przodem i założyła ręce na piersi.

-Ostatnia szansa.

Ashton uśmiechnął się szeroko, po czym położył jej dłoń na policzku i delikatnie musnął jej usta. Brunetka przez chwilę przestała kontaktować ze światem, a on niepewnie pogłębił pocałunek, ciesząc się, że nie spotkał żadnego oporu.

Kiedy odsunęli się od siebie, Rox spojrzała na chłopaka podejrzliwie.

-Kontynuuj.

-Powód dziewiętnasty: zajebiście całuję – Ostatni raz cmoknął ją w usta i z szerokim uśmiechem ruszył w kierunku domu.

A co było w tym najśmieszniejsze? Nawet gdyby chciała, nie mogłaby zaprzeczyć jego słowom.

***
Kocham ich oki

Dzisiaj taki drobny maraton, bo może się skapnęliście, ale jutro ostatni rozdział ewh

Nadal zastanawiam się czy pisać coś na kształt epilogu, czy zostawić tak, jak już mam:(

W każdym razie widzimy się jutro, ilysm! x

Why I should be your girlfriend? • a.i.Where stories live. Discover now