Rozdział 19

2.1K 101 40
                                    

Dzisiaj Nina miała zostać u swojego taty,więc tam się skierowałyśmy. Byłam wyczerpana tym wszystkim. Dobrze że jeszcze jutro i pojutrze jest wolne. Nie wytrzymałabym w szkole. Z trudem wspięłam się po schodach do pokoju Niny. Od razu rzuciłam się na łóżko,zatapiając się w stosie miękkich poduszek.

-I co teraz zrobisz? Nie możesz non stop uciekać.-powiedziała Nina. I choć nie chciałam tego przyznawać,miała całkowitą rację.

-Nie wiem,nie chcę tam iść. Nie ma moich rodziców,pani Sharon znienacka mówi mi że jest moją jedyną rodziną a na dodatek Ambar to moja kuzynka. Simon się ode mnie oddala po wyjeździe do Włoch,Matteo tu nie ma. Jesteś tylko ty.

-Rozumiem że jest ci ciężko ale to nie jest rozwiązanie. Jutro będziesz musiała tam pójść i stawić im czoła. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze może Monica i Miguel wrócą lub coś wynegocjujesz.

-Może i masz rację... Ale na razie chcę po prostu o tym zapomnieć. Możemy coś obejrzeć?

-Może ,,Bal Maturalny''?

-Może być. Pójdę się szybko umyć.-poszłam do łazienki. Moje oczy były strasznie czerwone od płaczu. Wzięłam prysznic,założyłam moją ulubioną piżamę i wróciłam do pokoju. Dostałam od przyjaciółki bojową misję przyniesienia czegoś słodkiego z dołu w czasie kiedy ona pójdzie się wykąpać.

W salonie Ricardo nadal siedział i grał na konsoli. Ilekroć przychodziłam tu tata Niny grał i zachęcał nas do tego. Często siedziałyśmy tak razem z nim,jednak dzisiaj nie miałyśmy na to ochoty.

-Jak szukasz słodyczy to leżą na blacie. Nina zostawiła je tam dziś rano.-usłyszałam jego głos.

-Dzięki!-odkrzyknęłam i zgarnęłam jedzenie z blatu. Całkiem sporo tego było. Ledwo weszłam po schodach-cały widok zasłaniała mi górka przekąsek.

Rzuciłam wszystko na łóżko i otworzyłam laptopa.

-Luna! A gdzie napoje?-usłyszałam karcący głos Niny i klepnęłam się w czoło.

-Wiedziałam że czegoś zapomniałam! Zresztą,nawet nie miałabym jak tego złapać. Pójdziesz po nie?-poprosiłam. Nina tylko prychnęła i poszła. Znalazłam film i zatrzymałam go do czasu aż wróci moja przyjaciółka.

*rano*

Obudził mnie dźwięk telefonu. Lekko nieprzytomna odebrałam.

-Halo?-spytałam zaspanym głosem.

-Czyżbym cię obudził kelnereczko? Z moich obliczeń wynika że już 10 rano. Nie powinnaś jeździć albo ćwiczyć do  jutrzejszego Opena?

-To już jutro? Na szczęście mam wybraną piosenkę.

-Co zaśpiewasz?

-Música en ti.

-Nieźle. Open będzie transmitowany na kanale Delfi i Jazmin?

-Raczej tak,a co?

-Miałbym odpuścić sobie Open? Nigdy.

-Jak mogłam o tym nie pomyśleć... Gwiazda Jam&Roller nie może tego przegapić.-usłyszałam tylko jego śmiech w słuchawce.

-Dobra,muszę kończyć bo obudzę Ninę. Pa!

-Pa!-i rozłączył się. Humor mam już poprawiony. Ale niestety,Nina i tak się obudziła.

-Kto to był?

-Matteo. Postanowił mnie obudzić.

-Jak widać mnie też. Która godzina?

Soy Luna sezon 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz