Rozdział 11

1.9K 101 21
                                    

Wstałam totalnie niewyspana. Dzisiaj czeka mnie brunch z Eloisą,występ na wrotkowisku z Matteo i ,,rodzinna" kolacja. Niby niewiele,ale mam dziwne wrażenie że będę po tym totalnie padnięta. Postanowiłam zadzwonić do Niny (tak,wiem że pomiędzy Argentyną a Włochami jest różnica stref czasowych,ale udawajmy że tego nie ma 😂). Odebrała od razu. 

-Co się stało Nina?-zapytałam. Moja przyjaciółka wyglądała na strasznie zmartwioną.

-Pamiętasz Xaviego?

-Tego chłopaka którego poznałaś gdy wyjechaliśmy na konkurs dla par? Tak,pamiętam.

-Przyjechał do Buenos Aires. Spotkałam go w Rollerze.

-To dobrze czy źle?

-Bardzo źle! Gaston zobaczył mnie z nim. Dopytywał się kto to jest. Powiedziałam mu że to kolega którego poznałam na wyjeździe. Niby nic do niego nie ma,ale zachowuje się dziwnie. Chyba ma wątpliwości.

-Porozmawiaj z nim. To jedyne wyjście.

-Postaram się. A teraz Luna,co u ciebie?

-Bardzo dobrze. Nie wyspałam się,ale wczoraj było wspaniale.-zarumieniłam się. 

-Jak na kolacji? 

-Romantycznie. Poszliśmy później na spacer do parku,a zanim poszłam do mojego pokoju po powrocie pocałował mnie!

-Naprawdę?! To niesamowite! Tak bardzo się cieszę że mogłaś tam jechać i zwiedzać. Mega ci zazdroszczę.

-Jak skończymy szkołę to pojedziemy zwiedzać całą Europę tylko we dwie. (Taaak... Myślę że Luna jako Sol na pewno zwiedzi całą Europę. Raczej nie zostawi Niny,prawda?)

-Na pewno Luna?

-Obiecuję.-nagle usłyszałam mamę Niny.

-Witaj Luna. Co tam w Mediolanie? Zwiedzałaś już?

-Tak proszę pani. Przedwczoraj byłam na zamku z Matteo i jego tatą,jutro też idę zwiedzać.

-To tak troszkę głupio być i nic nie zwiedzić. Tylko rób dużo zdjęć,też chcę je obejrzeć. Nina,ja muszę iść do pracy. Pa dziewczynki!

-Do widzenia!-odpowiedziałam.

W tej chwili do pokoju weszła Julia.

-Pani Balsano prosi abyś była gotowa na dwunastą.

-Dobrze Julio. Dziękuję.

Spojrzałam na zegar i zobaczyłam że jest wpół do jedenastej.

-Oj,Nina muszę się już szykować! Zadzwonię do ciebie jutro! Buziaki!

-Pa!-odpowiedziała Nina. Zamknęłam laptopa i poszłam wziąć prysznic. Ledwo się wyrobiłam. Pojechałyśmy do miło wyglądającej restauracji. Zamówiłam sobie pancakes (wiecie o co chodzi,małe naleśniki) z masłem,miodem i cynamonem. Rozmawiałyśmy głównie o wczorajszym pokazie,gdy mama Matteo powiedziała że ma dla mnie niespodziankę.

-Czeka na ciebie w twoim pokoju. Powinnyśmy się już zbierać jeśli chcesz wyszykować się na występ.

Eloisa zapłaciła za jedzenie i wyszłyśmy. Limuzyna dowiozła nas pod dom .

-Już jesteśmy Luna. Ja nie wysiadam z tobą,muszę coś jeszcze załatwić w mieście.

Pobiegłam szybko do swojego pokoju. Przez to co zobaczyłam aż mnie zatkało. Na środku były trzy manekiny-na każdym z nich wisiała sukienka. Dwie to były kreacje z pokazu-podejrzewam że Matteo miał coś z tym wspólnego. Na trzecim wisiała biała sukienka z doczepioną karteczką na której pisało ,,Luna,mam nadzieję że sukienki ci się podobają. Ta została zaprojektowana specjalnie dla ciebie,na konkursy wrotkarskie. Myślę że wygodnie będzie ci się w niej jeździć-Eloisa".

Byłam zachwycona tą suknią. Szybko zrobiłam makijaż,zakręciłam włosy i założyłam sukienkę. W samą porę,bo usłyszałam jak Matteo woła że zaraz wychodzimy. Widziałam że mój wygląd zrobił na nim wrażenie. On był ubrany w białą koszulę,czarną kamizelkę oraz czarne spodnie. Wyglądał mega przystojnie. Do wrotkowiska jechaliśmy tylko 10 minut. Z zewnątrz wyglądało dość niepozornie,jednak wnętrze było niesamowite. 

-Podoba ci się,kelnereczko?-zapytał Matteo.

-Bardzo.Dziękuję że mnie tu zaprosiliście. Ten wyjazd jest niesamowity. Czuję się tu jak księżniczka.-powiedziałam i przytuliłam go.

-Na to zasługujesz.-odpowiedział mi I pocałował mnie w czoło. Objęci poszliśmy do właścicielki,która gdy tylko nas zobaczyła zaczęła mówić. Głównie Matteo z nią rozmawiał,ja po włosku znałam tylko kilka słów które podłapałam w czasie wyjść na miasto. 

-Zaraz Alegra nas zapowie.(Alegra to imię właścicielki).Zdenerwowana?

-Wcale.-odpowiedziałam chociaż w środku trzęsłam się ze strachu . Zdecydowaliśmy że zatańczymy choreografię z konkursu dla par,tego na którym Matteo pierwszy raz mnie pocałował. Usłyszałam nasze imiona i zobaczyłam ogromny tłum zgromadzony wokół toru. Nie spodziewałam się że aż tyle osób przyjdzie nas oglądać. Wjechaliśmy na tor i zaczęliśmy tańczyć. Teraz zapomniałam o wszystkim dookoła i skupił się tylko na muzyce i chłopaku z którym tańczyłam. Tak mogłaby wygląć moja przyszłość-śpiew,taniec,wrotki i ON. Oczywiście układ nie mógł obyć się bez wielkiego finału (chyba wiecie o co chodzi 😂 układ z odcinka 40). Otrzymaliśmy wielkie,huczne brawa. Po wszystkim zostaliśmy zaproszeni na koktajl. Nagle do lokalu wbiegła ruda dziewczyna i rzuciła się na mojego partnera.

-Matteo,kochanie jak ja za tobą tęskniłam! Nie wiedziałam że jesteś w Mediolanie! Dlaczego nie zadzwoniłeś?

-Matteo,kto to jest?-zapytałam. Co to za dziewczyna która mówi do niego kochanie?

-Ja?Jego dziewczyna. Ada. Byliśmy razem zanim wyjechał do Argentyny. A ty to kto?

**************************

Zakończenie w iście polsatowym stylu. Czekaliście na nowy rozdział? Poprzednio,w poniedziałek dziękowałam za 1600 wyświetleń. Teraz dziękuję za ponad 2700!!! I za prawie 300 gwiazdek! Jesteście niesamowici! Dodatkowo- rozdziały będę dodawała normalnie,jak do teraz ale jak przekroczymy 3000 wyświetleń i 330 gwiazdek to zrobię maraton na około 5-6 części,może więcej. Chcielibyście mnie lepiej poznać? Zastanawiałam się czy by nie zrobić Q&A lub 20 faktów o sobie. Piszcie w komentarzach czy chcecie czegoś się o mnie dowiedzieć i jeżeli tak to co wolicie -Q&A czy 20 faktów. Piszcie opinie,dawajcie gwiazdki,to wszystko jest dla mnie wielką motywacją. Może nie odpowiadam na wszystkie komentarze,ale zawsze je czytam. Buziaki 😘😘😘😘

Soy Luna sezon 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz