Rozdział 7 (maraton cz.3)

2.2K 120 14
                                    

*narrator trzecioosobowy*

Rozmyślania państwa Valente przerwała Sharon Benson.

-Właśnie dowiedziałam się od mojej chrześnicy że wasza córka wyjeżdża do Mediolanu. Kiedy zamierzaliście mi o tym powiedzieć?

-Dziś proszę pani.

-Zanim Luna wyjedzie chcę przeprowdzić badania. Jutro o 9:00 dziewczyna ma być gotowa i pojedzie ze mną oraz Reyem do kliniki. Usprawiedliwię ją w szkolę.-powiedziała i wyszła.

Monica i Miguel popatrzyli po sobie ze strachem. A co jeśli Sharon będzie chciała odebrać im Lunę?

*perspektywa Luny*

Wyszłam z Rollera bardzo szczęśliwa. Teraz mam tylko jeden problem. Co komu miałam przywieźć? Kiedy weszłam do domu mój dobry humor znikł. Rodzice mieli miny jakby ktoś umarł. Mama próbowała uśmiechnąć się na mój widok jednak to nie był szczery uśmiech. Dowiedziałam się że jutro nie idę do szkoły tylko jadę gdzieś z panią Benson. Ciekawe gdzie. Poszłam pod prysznic,ciągle myśląc o zbliżającym się wyjeździe. Poczułam się nagle bardzo zmęczona i poszłam spać. Rano obudziła mnie mama każąc mi abym ładnie się ubrała i zeszła na dół. Czekał tam na mnie Rey który zabrał mnie do limuzyny. Czekała tam na nas pani Sharon. Zadawała mi pytania typu: Co tam w szkole,w J&R,czy cieszę się z wyjazdu. Nawet pogratulowała mi występu w konkursie. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się. Dojechaliśmy do jakiejś kliniki gdzie pobrano mi krew. Nie wiem po co,ale słyszałam że pani Benson też miała ją pobieraną. Po wszystkim zapytała mnie czy mam ochotę pojechać z nią na lunch,bo do szkoły już nie wracam. Zgodziłam się i poszliśmy do bardzo ładnej restauracji. Powiedziała mi że mogę zamówić co chcę więc wzięłam słodkie naleśniki i sok pomarańczowy.

*perspektywa Sharon*

Za chwilę powinni zadzwonić z kliniki z wynikami. Dziwnie się czuję wiedząc że pomagałam chrześnicy pozbyć się z jej życia dziewczyny która prawdopodobnie jest moją siostrzenicą. Luna wydaję się całkiem miła. Chyba nawet Rey ją polubił. Nagle zadzwonił mój telefon. Przeprosiłam dziewczynkę i odeszłam kawałek by odebrać. To co usłyszałam zwaliło mnie z nóg,choć spodziewałam się tego.

-Pani teoria się potwierdziła. Luna Valente to zaginiona Sol Benson,prawowita dziedziczka fortuny Bensonów.

****************

Jutro na pewno będzie krótki rozdział,nie wiem jak w piątek. Mam nadzieję że maraton wam się podobał. Buziaki 😘❤

Soy Luna sezon 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz