Rozdział 16

1.5K 115 55
                                    

                                                        *Perspektywa Sandry*

Szłam razem z Justyną za Igorem. Chłopak otworzył duże, dębowe drzwi. Moim oczom ukazała się drewniana altanka, huśtawka, staw i mnóstwo drzew. Przed sobą zauważyłam ogromne ognisko. Podeszłam powoli, było tam mnóstwo osób. Usiadłam na kłodzie, która zastępowała ławkę. 

-Gdzie Poszukiwacz?-zapytałam, a wzrok wszystkich został skierowany na mnie

-Przecież on chciał cię zabić!-wykrzyczał Masterczułek, wstałam i podeszłam do niego

-Zaprowadzisz mnie do niego czy sama mam go znaleźć?-zapytałam zakładając ręce na piersi

-Na pewno?-zapytał blondyn wstając, spojrzałam do góry

-Na pewno.-powiedziałam i ruszyłam za chłopakiem. Szliśmy korytarzem, potem schodami na górę, potem znowu korytarzem, skręciliśmy do jakiegoś pokoju gdzie był ON. 

-Hejka.-powiedziałam

-Hej, chcę ciebie przeprosić. Ja-ja ja -ja musiałem, nie chciałem cię zabić.-powiedział patrząc mi w oczy.

-Ja-ja-ja ciebie rozumiem.-wydukałam łapiąc go za rękę

-Zrozumiem, że nie chcesz mnie po tym znać.-powiedział i uśmiechnął się smutno

-Ja ci wybaczam.-powiedziałam-Chodź, bo wszystkie pianki zjedzą.-powiedziałam ciągnąc za sobą chłopaka, lecz zatrzymał mnie Masterczułek

-Co ty robisz?-zapytał

-Jeśli nie widzisz wychodzę z tego pokoju z moim nowym kolegą.-powiedziałam i szłam dalej z Adamem-Tylko jest jeden problem.-powiedziałam

-Jaki?-zapytał Poszukiwacz

-Ja nie wiem jak zejść na dół...-powiedziałam

-Chodź za mną.-powiedział i zeszliśmy razem. Wszyscy popatrzyli na nas wzrokiem " ty nie zdajesz sobie sprawy, że to jest twój niedoszły zabójca i własnie teraz trzymasz go za rękę?" Usiadłam razem z Poszukiwaczem na kłodzie, ktoś chciał sięgnąć po broń. 

-Jeśli ktoś do niego strzeli, to ja strzelę do niego.-powiedziałam i spojrzałam na resztę. Z tyłu zauważyłam dwie gitary, poszłam po nie i podeszłam do ogniska.

-Kto umie grać, przyznać się.-powiedziałam, po chwili podszedł do mnie Ajgor i Disu (uznajmy, że oni umieją grać) Chłopaki ustalili co mają grać. Po chwili usłyszałam znajome mi dźwięki piosenki Counting Stars-One Republic Zaczęłam śpiewać, zamknęłam oczy. Po kilku minutach piosenka w naszym wykonaniu dobiegła końca. Spojrzałam na innych wyczekując ich reakcji.

-Tego to ja się nie spodziewałem po tobie.-powiedział Czułek, Justyna podeszłą do mnie i podała paczkę pianek, które po chwili były nadziane na patyki. Usiadłyśmy obok siebie i opiekałyśmy pianki. Andżelika po moim występnie odeszła, ktoś tu chyba jest zazdrosny. 

-Jak noga?-zapytał Michał, który siedział obok mnie

-Już lepiej.-powiedziałam i położyłam się na ziemi. 

-Chodź pokaże ci coś.-powiedział i pomógł mi wstać

-Czyżby to były małe kotki w piwnicy?-zapytałam i założyłam ręce na piersi

-Nie tym razem.-powiedział i złapał mnie za rękę. Szliśmy w kierunku drzew, było tu cicho i spokojnie. Michał wszedł na jedno z drzew.

-Dasz radę?-zapytał

-Wątpisz we mnie?-odpowiedziałam pytaniem, po czym weszłam na drzewo i usiadłam obok przyjaciela. Patrzeliśmy w niebo.

-Michał obiecasz mi coś?-zapytałam

Pomocniczka YouTubeWhere stories live. Discover now