Rozdział 9

1.8K 124 13
                                    

                                                      *Perspektywa Sandry*

Uniosłam mały dywan, ujrzałam pod nim drewnianą klapę. Przyklejona była do niej mała karteczka. Oderwałam ją i zaczęłam czytać na głos.

                                                                     Witaj

Tu znowu właściciel domu. Teraz pewnie jesteś po raz kolejny w szoku, w końcu znalazłeś lub znalazłaś klapę, nie wiesz co kryje się pod nią. Ale spokojnie, jest tam korytarz który prowadzi na pewną polanę. W sumie to z tego co ostatnio widziałem to zaczęli tam coś budować. Ten punkt został oznaczony na mapie zieloną pętlą. Nie wiem co tam budują, ale myślę że Ci ludzie są za YouTube. To chyba tyle.

                                                                                                                        Powodzenia

Wstałam i pobiegłam do sypialni po mapy. Wyjęłam kilka map z szuflady i przyszłam z nimi do salonu. Zaczęłam szukać na nich zielonej pętli, chłopaki także mi pomagali. 

-Mam!-wykrzyknął Michał, położyłam tę mapę na środku i zastanawiałam co jest teraz w tym miejscu.

-Czekajcie, czy to nie jest wasza baza?-zapytałam spoglądając jeszcze raz na mapę, a po chwili na chłopaków

-Chwilę, czy w naszym pokoju nie ma czegoś na kształt klapy pod łóżkiem?-zapytał Remek

-Jak wrócimy do bazy musimy to sprawdzić.-stwierdził Przemek

-Podam wam mój numer, jak wrócicie to sprawdzicie i powiadomicie mnie.-powiedziałam i podałam chłopakom numer, a oni mi swoje

-Teraz módlmy się, żeby był to korytarz, bez rozgałęzień.-mówił Adam

-Miejmy taką nadzieję.-powiedziałam patrząc na zegarek, było już dawno po północy- Może zaproponuję wam żebyśmy poszli spać?-zapytałam, na co moi towarzysze tylko skinęli głowami

-Ok ja śpię w salonie, a wy dobierzcie się po dwóch.-powiedziałam uśmiechając się- Jak coś to idę pod prysznic.-dopowiedziałam i poszłam do sypialni po piżamę, a następnie do łazienki. Od razu po wejściu przekręciłam kluczyk w drzwiach. Weszłam pod prysznic, rana na łydce trochę piekła, ale nie przejęłam się tym jakoś specjalnie. Poczułam na ciele delikatny dreszcz, kiedy ciepłe kropelki wody uderzały w moje ciało. Po umyciu się wytarłam ciało granatowym ręcznikiem i ubrałam się w piżamę, która składała się z czarnych, luźnych szortów i białej bokserki. Przemyłam jeszcze ranę i zawinęłam delikatnie bandażem. Wyszłam z łazienki i udałam się do sypialni. Ułożyłam pościel w mniejszej sypialni. Zrobiłam to samo w mojej sypialni. Podeszłam tylko do szafy i wyjęłam z niej poduszkę i ciepłu koc, po czym udałam się do salonu. Stanęłam w korytarzu i przypatrywałam się chłopakom. Śmiali się z samych siebie, tarzali po podłodze. Patrzyłam tak na nich, dopóki oni nie spojrzeli na mnie. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że mam na sobie bardzo krótkie spodenki i bluzkę z dekoltem. Zajebi*cie, po prostu zajebi*cie.

-Sandra...-zaczął niepewnie Adam

-Co?-zapytałam, chłopak podszedł do mnie

-Muszę Ci coś powiedzieć.-mówił patrząc nerwowo to na mnie to na chłopaków

-Nom słucham.-powiedziałam, okrywając się kocem, przy okazji zasłaniając dekolt, na co chłopak zrobi smutną minkę- Wiem, że chciałeś sobie popatrzyć.- powiedziałam i udałam się w stronę kanapy

-Oj Adaś Twój plan nie wypalił.-powiedział Remek, podchodząc do chłopaka i przytulając go, na co Adam otarł niewidzialną łzę

-Przestańcie, bo zaraz się rozpłaczę.-powiedziałam ocierając policzki z niewidzialnych łez, po czym Michał podszedł do Remka

Pomocniczka YouTubeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz