A Beautiful Lie

1K 85 97
                                    

Dwa lata później

Frost wjeżdżał na ostatnie piętro apartamentu, w którym na chwilę obecną przebywał jego szef. Powolnym krokiem przekroczył próg mieszkania, a ten niemal od razu wymierzył w niego swoją bronią, jednak widząc go, opuścił ją i patrząc przed siebie nieprzytomnym wzrokiem, zapytał gardłowym głosem:

- Where is she?! - Frost westchnął, bo tego się właśnie obawiał. Obawiał się, że szef będzie chciał dowiedzieć się dosłownie wszystkiego na temat tego, gdzie wywieźli jego panienkę. 

Joker siedział na ziemi, opierając się jedną ręką o podłogę. 

- Nieciekawa sprawa. Nie chodzi tylko o nią... Wszyscy zniknęli. Teraz, jeżeli maczasz palce w jakiejkolwiek brudnej sprawie, nadają ci miano terrorysty i wywożą do jakiegoś więzienia w Luizjanie, do którego trudno o dostęp. Co robimy?

Joker był naprawdę wstawiony, a jego twarz wyrażała coś pomiędzy bólem, złością a strachem. Pracownik klauna nigdy nie widział szefa w takim stanie, a dorysowany czarnym markerem uśmiech wokół jego ust jeszcze bardziej go przerażał. Joker odchylił głowę do tyłu i jęknął przeraźliwie, by zaraz rzucić kilka słów. 

- Bring the car around... We're goin' for a drive... - mężczyzna opadł na podłogę i wybuchnął śmiechem tak upiornym, że Frost nie wiedział, jak ma się zachować. Jego szef leżał w kole z broni, wszelakich zabawek, róż, alkoholu, sprzętów elektronicznych, ubranek dziecięcych (obok stał nawet fortepian oraz manekin z blond włosami ubrany w strój Harley) i był jak w amoku. 

Obowiązkiem Frosta stało się jak najszybsze odnalezienie Harley.

***

Nie było im trudno znaleźć dostęp do przestępcy, a dokładniej pracownika więzienia, w którym przebywała blondynka. Niejaki Griggs był przestępcą, ćpunem i miłośnikiem prostytutek, ale dobrze ukrywał się z tym, co robił i za dnia pracował w Belle Reve (po francusku: "piękny sen" - kontrowersyjna nazwa jak na więzienie). Joker wraz ze swoim współpracownikiem weszli przez tylne drzwi do klubu, do którego Griggs przychodził często, aby się zabawić, tracąc przy tym pieniądze. Ostatnio miał dość poważne problemy finansowe.

Frost już z korytarza usłyszał rozmowę poddenerwowanego mężczyzny. Tamten nie wiedział, co go czeka i z kim będzie miał do czynienia. Jako pierwszy do kuchni wszedł Jonny. Joker chciał się pojawić dopiero w odpowiednim momencie, zresztą jak zawsze miał w zwyczaju. Frost wszedł do środka i widząc pracownika, nieco przerażonego, który rozgląda się, zdezorientowany, ledwie powstrzymał uśmiech. Podszedł do czarnoskórego mężczyzny, otworzył walizkę i złapał za worek z pieniędzmi. 

- What's up? 

- Griggs and you are? - Frost zdjął okulary i oparł się o ścianę plecami. 

- Lepiej zamknij mordę. 

Mężczyzna kompletnie nie rozumiał, o co chodzi. Był zdenerwowany, przerażony, a także zdziwiony jednocześnie. Wiedział, że nie ma pieniędzy, by móc je oddać i że raczej szybko ich nie zdobędzie. 

- Can I go, man? What's goin' on? This is crazy... 

Znienacka za jego plecami pojawił się Książę Zbrodni, który z najbardziej obojętnym wyrazem twarzy na świecie zaczął go przedrzeźniać.

- Blah, blah, blah, blah, blah, blah... - wciągnął głośno powietrze, masując ramiona bruneta oraz szyję, a potem dodał: - All of that chit-chat's gonna getcha hurt. (Ta cała gadka-szmatka sprawi, że stanie ci się krzywda.)

- Oh... My God.

Joker obiema dłońmi mocno klepnął Griggsa w ramiona (który zadygotał, obawiając się, że są to ostatnie sekundy jego życia) i wydając z siebie dźwięki "mruczącopodobne", zaczął powoli podchodzić do mężczyzny tak, aby stanąć przed nim. Patrzył mu głęboko w oczy, a jego maniakalny uśmiech przerażał niejedną osobę w ich towarzystwie. W końcu zielonowłosy stanął centralnie przed mężczyzną, a Griggs przełknął głośno ślinę. Joker był niczym władca, bo sam siebie nazywał królem Gotham, więc oczekiwał wśród mniej znaczących kryminalistów należytego szacunku. Wystawił przed twarzą Griggsa dłoń z pierścieniem, a tamten po chwili zastanowienia, wzruszywszy ramionami, musnął ustami pierścień klauna. 

Joker's PetsWhere stories live. Discover now