Dzień 93

170 27 1
                                    

Minya przetarła oczy, poczuła długopis na nosie. Wykonanie tej czynności z długopisem w ręku nie było dobrą decyzją. Zerknęła na godzinę jednocześnie masując nos. Dochodziła dwudziesta pierwsza, Szarotka czuła się jak by spędziła cały dzień na poligonie. A przecież z łóżka wyszła tylko kilka razy do łazienki.

Dziewczyna spojrzała na Taekwoon’a. Wpatrzony był w komórkę. Zerknęła na wyświetlacz, ale i tak nic nie zrozumiała. Była tak zmęczona, że utraciła zdolność do czytania hangul’a. Zrezygnowana wróciła do sudoku. Uniesienie rąk było strasznie trudne, Szarotka zmusiła się do wypełnienia kilku luk. Mimo wszystko nie była pewna czy zrobiła to dobrze.

Szarotka odłożyła sudoku, przekręciła się na bok tyłem do Taekwoon’a i zamknęła oczy.

- Idziesz spać? - usłyszała po chwili.

Nie odpowiedziała. Poczuła jak Leo się nad nią nachyla. Czuła jego oddech na szyi, jego włosy łaskotały ją w policzek. Nie dała rady powstrzymać uśmiechu. Odwróciła głowę i pocałowała go.

- Już miałem pytać czy jesteś zła - szepną jej do ucha.

- Bardziej zmęczona - również cicho odpowiedziała. Przekręciła się w jego stronę. - Nie wiem dlaczego, cały dzień przecież nic nie robiłam.

- Zapewne dlatego - pocałował ją w policzek.

Szarotka czuła jego dłoni na biodrze, przysunęła się bliżej. Dotknęła swoją zimną stopą jego łydkę. Uśmiechnęła się, czuła jak Tatekwoon się wzdryga. Leo wsunął jedną rękę pod nią, a drugą złapał ją za bok. Sprawnie przekręcił ją na plecy, a sam nad nią zawisł. Ich nosy prawie się stykały, patrzyli sobie w oczy. Ich usta dzielił milimetr.

Szarotka zaczęła się śmiać, dłonią zakryła usta, ale to nic nie dało. Śmiała się głośno i nie mogła przestać. Taekwoon w jednej chwili opadł obok niej. Wydał z siebie coś na styl fuknięcia skrzyżowanego z westchnieniem.

- Wybacz - wydukała Szarotka dalej chichrając się pod nosem.

Minya oparła się na łokciu i patrzyła na niego przez chwilę. Taekwoon mógłby przysiąc, że patrzy na niego jak kot na swoją ofiarę i zastanawia się czy pobawić się ze swoją ofiarą jeszcze trochę czy zakończyć jej cierpienia. Zamiast jednak go dobić pocałowała go namiętnie w usta. Zaskoczony zamarł z rękoma przy jej głowie. Sama Szarotka po chwili siedziała na nim okrakiem. Znów nachyliła się by go pocałować.

Kiedy chciała wrócić do poprzedniej pozycji Taekwoon nie dał im ustom się rozdzielić. Jedną ręką opierał się, a drugą wsunął pod jej bluzkę. Usiadł, ale Szarotka jednym ruchem ręki znów go położyła. Dziewczyna uśmiechała się. Taekwoon wodził dłońmi pod jej koszulką, w końcu złapał ją i szybkim ruchem położył. Teraz to on był na górze. Leo czuł jak Szarotka wyciąga się pod nim. Patrzył jak wyciąga zachęcająco szyję. Przejechał palcami po jej boku odsłaniając nagą skórę. Szarotkę przeszedł dreszcz. Patrzyła na niego w oczekiwaniu. Taekwoon nachylił się i pocałował ją w obojczyk. Zaczął schodzić coraz niżej. Uśmiechnął się do siebie gdy usłyszał cichy jęk.

Otwórz Się Dla Mnie ...VIXX...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz