31 - Siostry?

2.4K 197 108
                                    

Ja: Dlaczego niby ja i Marinette? Jesteśmy całkiem inne 😂😂

Czarny Kot: W sumie nie bardzo.

Ja: Jak nie? No patrz, ona związuje kucyki gumeczkami, a ja wstążkami, ja jestem wyższa o trzy centymetry...

Czarny Kot: To są te wielkie różnice? 😂😂😂
Czarny Kot: Macie tę samą karnację, kolor oczu, kolor włosów, nawet te same fryzury. Podobne rysy twarzy i ogólnie...
Czarny Kot: Czekaj.

Ja: ?

Czarny Kot: Czy Ty...?

Ja: Co ja? Ja nic nie wiem.
Ja: Mógłbyś nie posądzać.
Ja: I to bezpodstawnie.

Czarny Kot: Jaki byłem ślepy! 😅

Ja: Z czym niby?
Ja: Nie masz dowodu!

Czarny Kot: Ty i Marinette jesteście siostrami!
Czarny Kot: Nie wiedziałem, że ona ma siostrę 😂😂😂

Ja: Kocie, obie jesteśmy jedynaczkami.
Ja: Po prostu przyjaźnimy się od dziecka, no i zawsze chciałyśmy wyglądać tak samo, tak samo się czesałyśmy, wszędzie chodziłyśmy razem, potem tak to się skończyło, że jesteśmy podobne...

***

Brawo, Marinette. Lepiej nie mogłaś go okłamać? On ma prawo wiedzieć.

Nie myślałam o tym dłużej, wchodząc na szkolny dziedziniec. Moje oczy pierwsze, co zrobiły, to znalazły postać Adriena. Nie miałam ochoty na rozmowę z nim, ale Czarny Kot wiedział za dużo o Marinette – to znaczy, o mnie. To już przyzwyczajenie. I nie byłoby go, gdyby szanowny pan Agreste nie wtykał nosa w nieswoje sprawy.

– Adrien! – podeszłam do niego. Wymuszonym uśmiechem przeprosiłam Nino za przerwanie ich rozmowy, po czym pociągnęłam Adriena za rękę w bardziej odpowiednie do rozmowy miejsce.

– Hej, ee... Dlaczego mnie tak szarpiesz? – Pomasował swoją obolałą dłoń, gdy już go puściłam, patrząc na mnie pytająco.

– Wiem, że kumplujesz się z Czarnym Kotem. I wiem, że trochę za dużo z nim o mnie gadasz. – Pogroziłam mu palcem.

Zmarszczył brwi.

– A ty skąd to wiesz?

Przewróciłam oczami. Cóż, Czarny Kot sam mi to mówił.

– Ja? Ja wiem... Umm... Od Biedronki! – wypaliłam trochę za głośno.

Przyglądał mi się podejrzliwie. Oby był mniej bystry od Czarnego Kota...

– I mówisz, że się przyjaźnicie?

Jakby wiedział, że nie potrafiłam skłamać w żywe oczy.

– To ja zadałam pytanie, Adrien. – Wyprostowałam plecy, próbując nabrać choć trochę więcej pewności siebie.

– Okej, odpowiem ci na nie, pod warunkiem, że ty też mi na coś odpowiesz – mówił tak, jakby takie sprawy były na porządku dziennym.

– Zgoda. – Zdecydowałam. Bo o co mógłby zapytać?

– Dobra. Często rozmawiam o tobie z Czarnym Kotem, bo bardzo cię lubię, jesteś moją pierwszą prawdziwą przyjaciółką. Jeśli się boisz, to spokojnie, mam dziewczynę – powiedział, przyjaźnie spoglądając w moje oczy.

Ma dziewczynę... ?

– O... Heh... Aha... – próbowałam wymusić uśmiech. No i gdzie była ta moja pewność siebie?

– Podobno podobałem się Biedronce. – W jego oczach zaiskrzyła nadzieja.

– Tak, ale ona teraz jest z Czarnym Kotem. I to jego kocha.

– A mnie nienawidzi? – Wzruszył ramionami pełen rezygnacji.

Westchnęłam. Jakby już zapomniał, jak mnie potraktował.

– Biedronka to bardzo wrażliwa osoba, wbrew pozorom. Pozory mylą. Mówiłam jej o naszej ostatniej kłótni. – Odwróciłam od niego wzrok. Dziwne, ani razu się nie zająknęłam.

– Przepraszam, Marinette... Miałem gorszy dzień... Mój ojciec... – Urwał.

W jego oczach widziałam rozpacz. Jakoś... nie czułam gniewu pod jego adresem. Nie potrafiłam.

– Dobra, w porządku. – Uśmiechnęłam się niepewnie.

Szczęśliwy i wdzięczny przytulił mnie.

Odeszłam później kawałek od niego, chcąc zadzwonić do Czarnego Kota i o wszystkim mu opowiedzieć. Wyciągnęłam komórkę, wybrałam numer i przyłożylam telefon do ucha.

Za chwilę usłyszałam dzwonek telefonu gdzieś za sobą. Nim się odwróciłam, dźwięk zdążył już zniknąć, a za mną nikogo nie było.

– Przepraszamy, wybrany numer w tej chwili nie odpowiada. Prosimy spróbować później.

Czyżby Kot bawił się w szpiega?

_____________________

Ok, tym razem to Mari odgrywa rolę tej nieinteligentnej (ładniej nie umiem tego ująć 😂).

Ciekawe, jak długo jeszcze będą tak kłamać i wymyślać...

✔ Another Way || Miraculous KIKWhere stories live. Discover now