32

1.6K 140 34
                                    

Obudziłam się rano przygnieciona czyimś ciężarem.
-Wstajeeeeemy!-uśmiechnął się do mnie David,który nie robił sobie kompletnie nic z tego,że ledwo oddycham.Po chwili dałam radę zrzucić go z siebie na bok.Spojrzałam na Rayana budzącego Julię oraz siedzącego w kącie Nasha,który jako jedyny nie robił zamieszania.
-Co wy do cholery robicie?-sapnęła zaspana Julia
-Budzimy was?-odpowiedział jej chłopak siedzący na moim łóżku.
-Nie przypominam sobie,żebym o to prosiła
-To taki dobry uczynek z woli własnej-wyszczerzył się Rayan
-Ta wspaniale,teraz spadajcie-rzuciła Alex wychodząca z łazienki
-Żadnego "dzięki chłopaki"ani nic?-prychnął
wstając ze swojego wcześniejszego miejsca.David ruszył w jego ślady również wstając.Nash jedynie pokręcił głową i podszedł w moją stronę.
-Mówiłem im,żeby dali sobie spokój z tym budzeniem-szepnął gdy nadąsani chłopaki już wychodzili-A oni jak zawsze swoje..Chociaż z jednej strony to dobrze.A no i ogólnie to Dzień Dobry
-Cześć-zaśmiałam się i przytuliłam bruneta,następnie odprowadzając wzrokiem do drzwi.
-Która jest godzina?-rozejrzała się za swoim telefonem blondynka gdy chłopaki opuścili pomieszczenie.
-Czeeeekaj-stojąca przy naszej toalecie Alex spojrzała na swój smartfon-9.20
Wytrzeszczyłam oczy przypominając sobie,że za 20 minut mamy zbiórkę w holu.W tym momencie ucieszyłam się z faktu,że chłopaki przyszli nas obudzić.I chyba właśnie to miał na myśli jeden z rodzeństwa mówiąc "Z jednej strony to dobrze".
-Przecież zaraz mamy być na dole-podniosła głos Julia i szybko przeskoczyła na łożko Megan wyrywając ją ze snu.Za to ja podbiegłam do Mikkie również ją budząc
-Ja już prawie jestem gotowa-uśmiechnęła się moja przyjaciołka-Julia idź się ogarnij a my tu pościelimy.
Tempo naszych przygotowań do wyjścia zwiększyłyśmy 5 razy,nie było żadnych utrudnień więc zdążyłyśmy jakoś wszystkie się ogarnąć w ciągu kwadransa.Wybiegłyśmy z pokoju,zamykając drzwi i biegnąc po schodach w dół.

***

-Miałam nadzieję,że autokar będzie nie sprawny do jazdy na trochę dłużej..-wyrzuciła z siebie niezadowolona Julia
-Nie tylko ty-prychnął Denis-Nie uśmiecha mi się to chodzenie po muzeach.Gdybym wiedział,że tyle będziemy zwiedzać to bym chyba sobie darował.
Chłopak co chwila sapał jaki to jest męczący ten wyjazd,szczególnie dzisiaj gdy zaliczyliśmy już 2 muzea i zamek.Fakt faktem,że trochę sobie pochodziliśmy i większość była skonana..Jednak dwa dni wcześniej mieliśmy odpoczynek od wszystkich wyjść przez usterki w busie więc nie mogliśmy też wiecznie narzekać.
-A na co ty liczyłeś? Że będziesz wiecznie miał wolne? To wycieczka szkolna debilu -przewróciła oczami Megan,która nie wytrzymywała już nadąsanego Denisa.Na słowa dziewczyny brunet umilkł i już więcej się nie odezwał.
Od samego początku dziewczyna za nim nie przepadała,nie mam pojęcia dlaczego..Tym bardziej,że Denis był dla niej miły.Nie przypominam sobie żeby na nią wrzucał,głupio komentował jej wypowiedzi ani żeby z niej żartował..A znając chłopaka mogę powiedzieć,że te wszystkie wymienione wcześniej rzeczy zdarzało mu się robić dość często w towarzystwie innych.

***

Godzinę po powrocie nauczycielki zadecydowały o spędzeniu wieczoru na plaży,przy "Zachodzie Słońca".
Będąc już na miejscu,wszyscy rozsiedli się w grupkach.Nasz skład zajął miejsce chyba najbardziej oddalone od innych osób,mianowicie znajdowaliśmy się przy wydmach.Chłopaki grali w piłkę plażową,którą wcześniej kupili na mieście a my dziewczyny zaczęłyśmy typowe dla nas konwersacje.
-Zauważyłyście,że ostatnio Kim jakoś cicho siedzi?-sypnęła tematem Alex-Ani awantur nie wszczyna..Nie wtyka nosa w nie swoje sprawy..Coś nie tak z nią..
-Jakoś nie zwracam na nią większej uwagi-odezwałam się,szukając wcześniej wspomnianej dziewczyny na plaży.Siedziała i gawędziła wraz ze swoimi koleżankami oraz Molly.
-Niby ja też ale sama wiesz..A właśnie! Zdałaś sobie sprawę,że nie zamieniłyśmy jeszcze ani słowa z Molly?-zdziwiła się
Racja,nie przypominam sobie żebyśmy się nawet zapoznały.Niestety jakoś nie ciągnęło mnie do poznania bliżej jej osoby,nie spodobała mi się na live'ach Lukasa.
Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć,że odrazu już ją oceniłam z góry..Nie,nie i jeszcze raz nie.
-Jest nawet okej-odezwała się Mikkie siedząca tuż obok mnie.Julia otwierała już usta aby coś dodać od siebie na ten temat gdy tuż obok niej wylądowała piłka.
-Ojj ups!-roześmiał się David podbiegając-To był wiatr
-No szkoda tylko,że nie ma wiatru-mruknęła dziewczyna-Zresztą bierz tą piłkę i spadaj
-Co tak nie miło?-zrobił smutną minę odrzucając piłkę chłopakom,a sam usiadł obok nas.
No to już sobie nie pogadamy z dziewczynami..
-Weeeś idź pograj-przewróciła oczami Alex-My tu gadamy a raczej GADAŁYŚMY
-Ała? Plotki beze mnie? Takie z was koleżanki z klasy?-powiedział przejętym głosem-Lena przyjaciółko..Zawiodłem się!
Zaśmiałam się widząc jak się zachowuje,objęłam go ramieniem.
-Wiesz co?-szepnęłam w jego stronę,kiwnął zaciekawiony głową-Nie jestem pewna czy chcesz słuchać jak tu gadamy o okresie.Nie wiedziałam,że ciekawią Cię takie tematy..Tampon czy podpaski?
David jedyne co zrobił to wytrzeszczył na mnie oczy a następnie zrobił zdegustowaną minę i już chciał coś wskórać jednak mu przerwałam.
-Idź tam do chłopaków.I tak wiem,że podpaski są wygodniejszym rozwiązaniem
Chłopak już wcale się nie odezwał tylko wstał i odszedł.
-Serio według was podpaski są wygodniejsze? W sumie mi to obojętne..-zaczęła Mikkie,która wcale już się nie krępowała rozmawiać z nami na przeróżne tematy.
Nasze rozmowy zboczyły na urozmaicone tematy.Raz rozmawiałyśmy o fryzurze Molly,później coś pogawędziłyśmy chwile o pierwszych pocałunkach a skończyłyśmy na śmianiu się z tego jak zmęczeni chłopcy tracili ostatnie siły w ich meczu.Jakiś czas potem poszłyśmy z Alex przejść się wzdłuż plaży,brzegiem morza.Nie mogłyśmy jednak zbyt daleko się oddalać od grupy więc niedługo później zawróciłyśmy.
Zbliżając się w stronę pozostałych dziewczyn,ktoś-kto okazał się być Mattem-podbiegł do mnie,złapał w pasie i bez większego problemu przerzucił przez ramię.
-Dobrze się bawisz?-podniosłam głos niby zdenerwowana jednak również roześmiana.
-Nie tylko ja-chłopak parsknął śmiechem.
Widząc wszystko do góry nogami nie zwróciłam uwagi na Mike'a który podniósł moją przyjaciółkę.Jeszcze dalej zobaczyłam Denisa,który niesie wkurzoną Megan i leżących na piachu Mikkie wraz z Nashem.Szczerze przyznam,że po naszych kolegach można było się spodziewać wszystkiego,nawet tych głupich zabaw w podnoszenie innych.
Matt już był blisko wody gdy spojrzałam ostatni raz w stronę plaży,spostrzegłam dość ciekawą sytuacje.
Biegnący Lukas z dziewczyną na plecach,którą okazała się być Molly,nagle się wywrócił.Upadł a ona przylgnęła ciałem do niego.Wszystko w miarę normalne gdyby nie fakt,że chłopak obrócił się w jej stronę,leżąc teraz na plecach a ona opierająca się jedynie rękami po bokach jego głowy.Ich twarze dzieliły tylko te jebane ale jakże ważne dla mnie w tym momencie,milimetry.Przyglądałam się temu czekając aż Molly jak i Lukas wstaną.Jednak te chore pojeby nadal tam leżały w tej nie przyjemnie wyglądające pozycji.
Byłaby przyjemna gdybym to ja tam była zamiast tej Niemki.
Wszystko nagle wywróciło się o 180 stopni gdy Matt wrzucił mnie do wody..Miałam ochotę go zabić,nie z faktu iż jest mi cholernie zimno czy dlatego,że jestem cała mokra.
Nie byłabym tak wkurzona gdyby nie zrobił tego akurat w tym momencie.Przecież oni mogli nadal tam leżeć i co gorsze się całować..Bo nie ukrywajmy,że często tak się zdarza kiedy chłopak upad..Może za dużo naczytałam się Fanfition ale powiedzmy sobie szczerze,że wszystko mogło się wydarzyć.










HEHEHE CHUJOWE

PS.KOMENTOWAĆ😂😋
NASTEPNY ZA KOLEJNE 55vote☺️

Love yourself|Lukas RiegerWhere stories live. Discover now