– I jak pierwsze wrażenie? – spytał w końcu Liam.

Louis skierował swój wzrok na kuzyna, zamykając w końcu usta.

– Wow, po prostu wow – odparł.

Liam uśmiechnął się szeroko.

– Prawda? Uwielbiam ten dom. Teraz jest także twój. Mam nadzieje, że wszystko w nim ci się spodoba. Szczególnie pokój.

Liam sprawiał, że Louis naprawdę był szczęśliwy. I czuł, że mimo tych tragicznych rzeczy, które go spotkały, może być choć trochę dobrze.

Spojrzał jeszcze raz na bruneta, a następnie szybko podbiegł do niego, wtulając się w jego umięśniony tors.

– Dziękuję, dziękuje, dziękuje, tak bardzo dzięk... – przerwał, bo nagle drzwi frontowe zostały otworzone, a następnie na ganku znalazła się dwójka chłopaków.
Obydwoje byli wzrostu Liama.

– Cześć! Nie przeszkodziliśmy? – spytał jeden z nieznajomych, którzy przed chwilą przyszli.

Miał blond włosy, z brązowymi odrostami i niebieskie oczy, trochę podobne do tych Louisa. Uśmiechnął się szeroko, zanim nie wystawił prawej dłoni do przodu, w kierunku szatyna.
Louis odsunął się od Liama, spoglądając na chłopaka.

– Siemka. Jestem Niall. Niall Horan. Zupełnie jak Bond. James Bond. Nawet imiona nam się zgadzają. Na drugie mam James! – powiedział wesoło i przytulił szatyna.
Louis spojrzał się na Liama, który stał obok nich z założonymi rękami.

– Eee – Jestem Louis, kuzyn Liama – odparł niepewnie.

– Oczywiście, że wiem! Leeyum bez przerwy gadał o tym, jak nie może się doczekać, aż cię przywiezie.

Liam przewrócił oczami.

– Niall, przestań mnie tak nazywać.

Blondyn machnął ręką na przyjaciela.

– Nieważne. Miło cię w końcu poznać! Mam nadzieje, że ci się tu spodoba. Nasza paczka jest taka fajna! – dodał i złapał za walizki Louisa, zanosząc je do domu.

– Horan, zamknij już tę japę. Przestań go straszyć – odezwał się po raz pierwszy drugi chłopak, który przyszedł razem z Niallem. Stał obok Liama i uśmiechał się przyjaźnie.

Chłopak wyciągnął dłoń w stronę Louisa, którą po chwili uścisnął przyjaźnie. Tomlinson, mógł w końcu przyjrzeć się mu dokładnie. Miał ciemną skórę, na której znajdowało się mnóstwo tatuaży. Mężczyzna był w tank topie i krótkich szortach, dzięki którym, Louis zauważył jego rysunki. Ramiona i łydki mulata były niemal zamalowane. Włosy czarne jak ziemia, ułożone w quiffa i brązowe tęczówki. Kimkolwiek on był, Louis wiedział, że będzie w stanie się z nim zaprzyjaźnić. Chociaż czasami pierwsze wrażenie jest błędne.

– Jestem Zayn Malik – powiedział powoli. – Miło mi cię w końcu poznać, Louis.

Tak, szatyn z pewnością zaprzyjaźni się z tą dwójką.
Niall podszedł przed chwilą do nich i zarzucił Louisowi ramię na szyję.

– Lou, chciałbym abyś wiedział, że ja i Zayn jesteśmy razem – odparł Liam.

Louis spojrzał lekko zdziwiony na Liama. Wiedział, że jego kuzyn jest biseksualny, ale był lekko zszokowany.

– Długo? – spytał po chwili.

– Trzy i pół roku – odpowiedział za swojego chłopaka mulat.

Louis uśmiechnął się lekko.

– Czemu nie powiedziałeś mi wcześniej? – spytał.

Payne zarumienił się lekko.

– Cóż, chciałem, abyś poznał go osobiście.

– Louis, uważaj na tę dwójkę. Gdy są razem, nie potrafią oderwać od siebie łapsk i ust – ostrzegł szatyna Niall, pokazując jednocześnie język Zaynowi.

Zayn w odpowiedzi posłał blondynowi, spojrzenie, które mogło zabijać i dodał do tego środkowy palec, mrucząc pod nosem „irlandzki kutas".

– Gdzie Harry? – spytał Liam swojego chłopaka.

Zayn udawał, że się zastanawia, po czym spojrzał na Liama.

– Siedzi na dupie i ogląda „Skazany na śmierć".

Payne pokiwał głową i złapał nadgarstek Louisa.

– Chodź, poznasz naszego trzeciego kumpla Harry'ego – odpowiedział i cała czwórka weszła do domu.

______________________

Hej! Witam wszystkich w moim pierwszym fanfiction! Wszelkie podobieństwa do innych opowiadań są przypadkowe!

Przed Wami prolog, na dniach pojawi się pierwszy rozdział! Mam wielką nadzieje, że spodoba Wam się to.

I spodziewajcie się długich rozdziałów, bo lubię rozpisywać i wchodzić w szczegóły :))

/// UPDATE: Po ponad półtora roku od powstania opowiadania, oraz dziewięciu miesiącach przerwy, wracam z rozdziałami nieco poprawionymi, oraz chęcią do kontynuowania tej opowieści. Z góry bardzo dziękuje wszystkim, którzy dalej tutaj są i nigdzie nie odchodzili.

Cocaine wraca :)) \\\

• COCAINE - larry •Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin