irytujące pytania

179 8 9
                                    

Gdy teraz widze jaka byłam podziwiam siebie jaka byłam twarda teraz jestem  normalną  nastolatką,     jutro ma przyjechać moja przyjaciółka ,szkoda że nie dzisiaj bo tęsknie , zenday spędzam czas    uwielbiam  mieć koło siebie przyjaciółki .  wstałam szybkim krokirm do łazienki gdzie wszystko miałam przygotowane, po 20 minutach  wyszłam ubrana  błenkitną sukienką  i z białym sweterkiem  ćwiekami  do tego baleriny i pięknie wyglądałam chciaż  mi się to podobało zeszłam  do kuchni gdzie czekał mój braciszek super! siadłam spokojnie na krzesło i zaczynałam jeść swoje śniadanie .

- ty siora  gdzie  idziesz?

- do szkoły a gdzie mam iść?!

-   ale ty masz na sobie sukienkie !?

- i ? łądnie wyglądam!

- no tak ale ty nie ubierasz sukienek?

- i? każda zmiana się liczy ,wolisz  żebym ryczałam?

- nie przecież wiesz że chce dla ciebie jak  najlepiej

- tak, wiem

 wkurzyłam sie na niego trochę  chyba ja decyduje co włoże a nie  brat nie to jest przegęcie ...... ale mam problemy .  gdy szłam już  do szkoły bez brata oczywiście ktoś się wtrącił ,   a dokładnie dalton a ten co wziął się z choinki że  mnie zauważył .

- Hej  co ty  tu robisz

- Nie no ja żyje wśród  debili! !

- co ja zrobiłem !?

-     dużo?

- dokładniej?

-  co wy  mi zadajecie takie indiotyczne pytanie ' gdzie ja ide?"  a gdzie moge iść  chyba do szkoły!!

-    to rozumiem że się na coś przydam wsiadaj

-  ok ale bez takich pytań nie mam humoru

-  zauważyłem

-szybki jesteś !

- wiem !

- to świetnie

Tak zaczął się właśnie mój dzień  super!  nie mam humoru  i  tak  mi się zmieniają humorki  ,dziś ta moja sukienka nie pasuję do mojego nastroju trudno wytrzymam  . Nie odezwałma się do  daltona nie miałam ochoty znowu go obrażać bo wiem że czasami ranie tymi moim harekterkiem ludzi oni chcą być mili a ja tak reaguje ,na  ich mnieiscu to  by się wyzwałam od egoistek  bo to jest najlepsze słowo do określenia mnie, nikt się nie urodził bez problemów . I tak mineły wszytkie lekcje do nikogo się nie odzywałam  NAWET LEPIEJ bo  by ich na mniejscu zabiłam !! po ukończeniu lekcji chciałam iść do domku ale zatrzymali mnie moji przyjaciele jeszcze tego brakowało .

- miranda! poczekaj!

- cooo?

- dlaczego nas olewałaś?

- nie mam humoru

- aha  ,rozumiem niechciałaś z  nami rozmawiać

-  a co miałam wybuchnąć agresją

- ja tylko się spytałam,spokojnie

- sorki ,ale dziś mnie wszystko irytuję

- wiem jak to jest, też tak czasami tak mam

- może przyjdziecie do mnie ?. odezwał się dalton

- jasne

odpowiedzieliśmy   w tym samym czasie  i po chwili wybuchnelismy śmiechem normalny człowiek by pomyslał sobie  jakie nienormalne ale my zawsze mieliśmy jakieś powody , i  tak  moji przyjacele mogą mnie rozśmieszyć,

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 02, 2013 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

marzenia się spełniająWhere stories live. Discover now