- To twoje imię jest na moim tatuażu....
I w tym właśnie momencie nie wiedziałam co mam zrobić, co powiedzieć. Stałam tam obok niego i nic nie mówiłam. Nie wiedziałam co powiedzieć, jak zareagować.
Wyśmiać go?
Nie
Przytulić ?
Nie wiem
Zostawić ?
Nie wiem
Zostać ?
Nie wiem
- Vanessa powiedz coś... - głos Jacksa wyrwał mnie z transu. Spojrzałam na niego
- Ale co?
- Nie wiem cokolwiek
- Rush ja nie mogę tu zostać...
- Dlaczego?! - uniósł błagalnie głos
- Moja rodzina Nathan, mama! Co z nimi?! - teraz już krzyczeliśmy
- Niech zostaną z nami !
- Moja mama na nowa firmę. Ona chce spełnić marzenia, a Nathan chce wrócić do swojej dziewczyny!
- A związek na odległość ?!
- 90% takich związków kończy się kłótnią i zerwaniem!
- Możemy być w tych 10% !
- Skąd wiesz?!
- Bo cię kocham !
- Ja ciebie też, ale nie wytrzymam bez ciebie pół roku! Wakacje mi nie wystarczą!
- A jakbym ja pojechał z tobą ?!
- Co?
Przestałam krzyczeć i zaczęłam się zastanawiać. Czy on właśnie zasugerował, że przeprowadzi się do Denver i zostawi tu wszystko co ma?
- Zgodziła byś się żebym pojechał z tobą do Denver i zamieszkał gdzieś w pobliżu ?
- Nie
- Dlaczego?!
- Bo zamieszkasz ze mną, Nathanem i moją mamą!
- Serio?
Pokiwałam głową na zgodę i uśmiechnęłam się. Jacks złapał mnie w talii, podniósł i zaczął kręcić się ze mną w kółko. Złapałam się jego ramion, aby złapać równowagę i zaczęłam się śmiać. Postawił mnie na ziemi i pocałował szybko w usta
- Ekhem - usłyszeliśmy odchrząkniecie jednej ze stewardes i spojrzeliśmy na nią - już mamy opóźnienie
- Dobrze przepraszam, już wracam
- Przylecę za kilka dni... - powiedział Jacks po czym pocałował mnie w czoło i odszedł z ochroniarzami
Wróciłam do samolotu i usiadłam z powrotem na swoje miejsce. Gdy usiadłam ludzie zaczęli bić brawo. Kilka osób podeszło do mnie i mi pogratulowało nowego związku. Nathan odwrócił się do mnie i uśmiechnął pewnie.
- Wiedziałeś prawda ? - zapytałam go, a on tylko bardziej się roześmiał.
- Oczywiście, że tak mała.
Odwrócił się z powrotem do mamy i zaczął o czymś tam z nią rozmawiać. Ash oparła się o moje ramię, a zanim zasnęła mruknęła jeszcze cicho: "fajnie, że wreszcie jesteście razem" i zasnęła
****następny dzień****
- Vanessa wstawaj, śniadanie stygnie ! - krzyknął już któryś raz dzisiaj Nathan. Przewróciłam się na drugi bok i zignorowałam go szczelniej opatulając się kołdrą
CZYTASZ
Forever us
RomanceHistoria 16-letniej dziewczyny z rozbitej rodziny. Rodziny, w której jedyna kochającą kogoś osobą był ojciec Vanessy. Bohaterka przeprowadziła sie wraz ze znienawidzoną matką do Denver. Uciekła od swojego starego życia mając nadzieję na lepszą przy...