#1 I hate you

99 12 8
                                    

Wrocilam do szkoly po tygodniu nieobecnosci... okazalo sie , ze wychowawczyni zmienila układ miejsc. No i stalo sie to czego sie obawialam- siedziałam z nim... Diego. Mówiłam już , że go nienawidze? Nie, no to mówie teraz. To pieprzony egoista z kupą kasy i psychicznym charakterem. Z niechęcią powlekłam się do ostatniej ławki w czwartym rzędzie, a potem wypakowałam książki. TORTURĘ CZAS ZACZĄĆ. Zaczęłam odliczac minuty do konca matmy. Nauczycielka nawijała o twierdzeniu Pitchagorasa , a ja i Diego zaczęliśmy od niechcenia gadac.. co nuda robi ze mną?! Gadam z tym debilem? Cos mi chyba odwaliło... napewno to przez te walone 3h spania. 3, 2 1 i DRYN DRYN- dzwonek. Koniec 1/8 części tortur. Teraz historia- czyli 45 minutowe nawijanie o niczym z ktorego zapamiętam tylko tyle, ze odespałam trochę nocy. No cóż trza przeboleć. Pani skrzeczała jak jakaś kaczka więc ze spania nici, od niechcenia wyjełam z piórnika pisak i zaczęłam nim rysować. Po kilku minutach cała okładka zeszytu była niebieska. Nagle poczułam czyjś wzrok na sobie.
- Co?- zapytałam troche głośniej niż zamierzałam. Pani Even popatrzyła na mnie z wyrzutem odpowiedziałam wzruszeniem ramionami. Tak wiem to nie było grzeczne.
- Co co?- odpowiedział pytaniem Diego.
-Gówno debilu - zirytowałam się.
-Co taka nerwowa? Kochanie wyluzuj-Nienawidze cię debilu.
-Po pierwsze: nie jestem nerwowa. Po drugie: nie jestem twoim "kochanie"- powiedziałam dużo bardziej zdenerwowana niż powinnam.
-Nie denerwuj się tak- zaśmial się głośno. Nagle zauważyłam , że cała klasa milczy...
- Cooper i Smith do dyrektora -głos pani Even.
_________________________________ Do końca jeszcze tylko 40 min.
Siedziałam w kozie już od godziny... i to wszystko przez tego debila-. Przysięgam , że jak tylko wyjdziemy z tej dziury to skopię mu ten jego cholerny tyłek. DUPEK. Ukradkiem spojrzałam w jego stronę, zaczęłam myśleć co on tak naprawdę myśli... chłopak chyba zauważył, że się na niego gapię uśmiechnął się głupawo i puścił mi oczko. W odpowiedzi wystawiłam mu język i odwróciłam się, jednak ten debil cały czas sie gapił...w dodatku jego wzrok padał tam gdzie nie powinien. Powstrzymywałam się z trudem od walnięcia go z liścia. Pochylił się i napisał coś na kartce. "Zluzuj stringi słonko😉". Wystawiłam mu środkowego palca i wtedy zadzwonił głośny dzwonek. Z ulgą wyszłam z klasy. Skierowałam się w stronę szatni, włożyłam ciemno zieloną parkę do połowy ud, zimowe buty za kostki i wełnianą czapkę i właśnie miałam opuścić znienawidzone miejsce jakim jest szkoła, gdy ktoś złapał mnie w talii.
- Czego chcesz debilu?
- Chciałaś wyjść bez porzegnania?- szepnął mi do ucha z udawanym wyrzutem.
-Miałam się pożegnać z tobą pizdokleszczu? Niedoczekanie.- co on sobie mysli?!
-Pizdokleszczu? Serio?
-Co?Wolisz kurwibąk?- chłopak śmiechnął na cały głos- No co?
- Nic. Wymyślasz świetne przezwiska...- powiedział , na co ja wywróciłam oczamu.
- Musze isc! Elo!
Diego złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, na skutek czego zostałam zamknięta w jego żelaznym uścisku.
-Puść mnie debilu- spróbowałam się wyrwać. - musze isc ty nachlany pizdokleszczu! SŁYSZYSZ?!
-Okej- puścił mnie- Do jutra Fran.
_________________________________ Jakie wrażenia po pierwszym rozdziale cholczoły? Tak, tak się nazywacie :P. Książka troche ostrzejsza od mojej drugiej książki "Słowa nic nie warte".. Którą tez polecam (tak to jest hamska reklama :P).. No wiec wlasnie
Arbuzik x

Dear, dear DIARYWhere stories live. Discover now