trzynaście + LA

1.3K 160 93
                                    

Luke

Zagryzam policzek od środka. Nie mogę uspokoić drżenia rąk i dolnej wargi, gdy Ashton odwraca się na pięcie i rusza w drugą stronę. Moje myśli wirują i przyprawiają o paskudny ból głowy. Żar wypełnia każdy milimetr pod moją skórą, a łzy cisną się do oczu. Mam ochotę go zatrzymać i... No właśnie, i co dalej?

- Ashton! - wyrywa mi się i od razu tego żałuję. Dupek się za sobą nie ogląda. Zauważam tylko, jak zaciska pięści i przyśpiesza kroku. Teraz to mam ochotę krzyczeć mu prosto w twarz, jakim kretynem jest.

Widzę tylko, jak jego sylwetka oddala się i oddala, by zaraz całkowicie zniknąć. Zaciskam mocno powieki i spuszczam głowę. Jest źle, bardzo źle.

- Hey - czyjaś dłoń ściska moje ramię, a ja wzdrygam się ze strachu. Odwracam głowę i widzę kruchą blondynkę ze smutnym uśmiechem - Ma kaca, daj mu czas - wzdycha, sama siląc się na wiarygodność.

- Jasne. Gdzie poszedł? - wzruszam ramionami, by ta je puściła, co też robi.

- Do domu. Powiedział, że przypilnuje przy okazji Caluma i tej... no... Arz.

- Aha - tylko tyle mogę odpowiedzieć. Tylko tyle dam radę powiedzieć, by zaraz się nie rozpłakać na oczach Halsey - Przepraszam na chwilę - mówię szybko i zaraz rzucam się w ucieczkę przed dziewczyną i Michaelem, który zaraz pojawia się obok niej.

Szukam zacienionego miejsca, a gdy je znajduję - opadam bezsilnie i wydostaję z kieszeni telefon. Włączam internet i włączam Safari. Wpisuję adres strony, na której piszę z Harry'm. Dawno z nim nie gadałem, a chyba teraz potrzebuję rozmowy z kimś, kto mnie nie ocenia. Jak może oceniać mnie osoba, która właściwie nie zna tego Lucas'a, którym jestem na co dzień? Moje źrenice rozszerzają się, gdy widzę pulsującą kropkę, przy jego nazwie.

ja: Hey Harry. Stęskniłem się.

harreh: O, Boo Bear! Cześć, maleńki. Jak się masz?

ja: Całkiem okay, a Ty?

ja: Harry, poczekaj na mnie chwilę. Zaraz wrócę. Będziesz jeszcze?

harreh: Nigdzie się nie ruszam przez następne kilka godzin, leć. xx

Wyłączam przeglądarkę, internet i ruszam w stronę przyjaciół, by poinformować ich, że wracam do domu. Współczują, gdy przekonuję ich o swoim barku humoru i złym samopoczuciu. Mam okazję popisać z Harrym dłużej niż kilka minut. Potrzebuję rozmowy z nim. Potrzebuję mojego Harry'ego.





Okay, przepraszam, przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam za tak krótki rozdział. Jestem zawalony beznadziejnym samopoczuciem. Następne kilka rozdziałów to będą same rozmowy Lou i Harry'ego. Mam nadzieję, że się cieszycie czy coś. Jeszcze dzisiaj lub jutro nowy rozdział. A tymczasem...:


Odpowiem na wszystkie naraz. Raz będzie od im-lashtonable, a raz od mydaddyhood Dziękuję wam za nominacje xx

1. Jak masz na imię?

Aleksander.

2. Skąd czerpiesz pomysły, inspiracje?

Z tego co mnie otacza: muzyka, relacje z ludźmi, a nawet takie najmniejsze rzeczy jak kolorowe naklejki.

3. Dlaczego postanowiłaś dołączyć do społeczności wattpad?

Cóż, czytałem After i na okładce napisano, że autorka pisała tego ff na wattpadzie. Nie byłbym sobą, gdybym nie sprawił co to jest i tak też się stało. Nie wiedziałem czy powinnem tu cokolwiek upubliczniać, bo zawsze pisałem dla siebie i był to taki wielki przełom i w ogóle, ale chyba nie żałuję. Mam swoją grupkę czytelników, którzy są najlepsi.

roommates  「hemwin」Where stories live. Discover now