Part 19.

8.2K 518 23
                                    

Zdjęłam kurtkę i przywitałam się z chłopakiem, który właśnie schodził z góry. Pocałował mnie w policzek i przyłożył ręce do brzucha pytając jak mijają nam święta.

- Tak bardzo za nami tęskniłeś? - zapytałam uprzednio mówiąc, że to są moje najlepsze święta.

- Przywiozłem wam prezent. Jak mógłbym zapomnieć o moim aniołku?

- My też mamy dla ciebie prezent!

Złapałam go za rękę i skierowaliśmy się do mojej sypialni. Przed otworzeniem drzwi Alex poprosił mnie o zamknięcie oczu. Czułam podekscytowanie i starałam się odgadnąć niespodziankę.

- Przegrałaś. Poddajesz się?

- Mhm.

- To otwórz oczy.

Mój wzrok od razu napotkał kołyskę stojącą na środku pokoju. Była biała z jasno-różowymi kokardkami namalowanymi z boku, a także napisem "Sophie". Przytuliłam chłopaka dziękując mu.

- Mam nadzieję, że nie zmienisz jej imienia.

- Nie, nie. Sophie to Sophie. Jest piękna!

- Mogłem przywieźć ją wcześniej, bo teraz już masz łóżeczko... 

- To co? Kołyska jest ładniejsza! Ja niestety nie mam takiego talentu - podałam mu pudełko z prezentem.

Zajrzał do środka po czym podziękował, ponownie całując mnie. Zaproponowałam kawę i ciasto, ale on zaczął wymigiwać się. Spojrzałam na niego robiąc błagalną minę i jeszcze raz prosząc. W końcu zeszliśmy na dół i usiedliśmy w salonie razem z moją rodziną. Alex obejmował mnie głaskając po brzuchu. Cieszył się jak małe dziecko, gdy Sophie dawała o sobie znak. To samo robiła Aby, siedząca po mojej drugiej stronie.

- Może skończymy tą zabawę, co? - zapytałam.

- Nie! - dziewczynka przytuliła się do mnie.

- Dumny tatuś, co? - zapytała moja ciocia uśmiechając się do nas.

Spojrzałam na nią zdziwiona. Zapanowało dziwne milczenie, a mój wzrok przeniósł się na Alexa. - My nie... - zaczęłam ponownie patrząc na kobietę.

- My nie możemy się doczekać porodu - chłopak przerwał mi. - Prawda, kochanie?

Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. Uśmiechnął się szepcząc, że mam mu zaufać. Po jakimś czasie stwierdził, że musi już wracać, bo i tak zasiedział się dłużej niż powinien. Kiedy ubierał kurtkę, ja zaczęłam przepraszać za moją ciotkę.

- Chciałaś jej opowiadać o Justinie? - zapytał obejmując mnie. - Właśnie. Nie przejmuj się i jakoś z tego wybrniemy. Kiedyś - dodał. 

- Właśnie. Kiedyś – powtórzyłam.

Pożegnaliśmy i poszłam na górę. Położyłam się na łóżku i spojrzałam na kołyskę. Podobała mi się o wiele bardziej niż łóżeczko, za którym jeszcze niedawno szalałam. Zrobiłam zdjęcie i wysłałam do moich przyjaciółek. Allison znowu próbowała podsunąć mi myśli, że Alex zakochać się. Ja byłam pewna, że wyrósł z miłości do mnie. Zresztą tak jak ja do niego. 

Po obiedzie mój dom opustoszał i nastała błoga cisza. Nie słyszałam już tupania małych nóżek i piskliwego głosiku Abi, a także denerwującego dźwięku gry, w którą grał jej brat. Niestety po pewnym czasie to Maddy postanowiła wypróbować konsolę. Powiedziałam, że idę się położyć, bo Sophie znowu była nadpobudliwa. Mam nadzieję, że wszystko z nią w porządku i będzie grzeczna po porodzie. Leżąc na lewym boku głaskałam się po brzuchu i czułam jak dziecko uspokaja się.

- Wiesz, Sophie? Boję się, że kiedyś będziesz zła za moje decyzję. Nie chcę byś cierpiała za moją głupotę. Ja naprawdę cieszę się, że mogę czuć cię, usłyszeć Twoje serduszko, zobaczyć twój uśmiech na zdjęciu, a niedługo będę mogła cię przytulić i powiedzieć jak bardzo cię kocham. Nie jestem zła za twoje kopanie, ciągły głód, silną zgagę, wymioty, a także za wszelkie bóle. Bo ja cię kocham i pragnę żebyś kiedyś była szczęśliwa, wiesz? Bo tutaj nie jest tak samo jak teraz u ciebie. Tutaj trzeba być silnym. Nie będzie tatusia, ale mamy siebie, prawda? 

———

Boże, mamy ponad 10,5k wejść! Tego to ja się nie spodziewałam! Nie po zaledwie 3 miesiącach! :')

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz