Part 41.

6.3K 472 13
                                    

Kolejne dni były nie najlepsze. Madison ciągle ktoś dogryzał, a ja miałam wyrzuty sumienia. Na szczęście kolejny list z collegu poprawił mi humor. Dopóki nie zobaczyłam logo szkoły w Los Angeles i listu z gratulacjami. Od razu wybrałam numer Justina i nie pozwoliłam mu rozłączyć się, gdy odebrał i przeprosił obiecując oddzwonienie.
- Skarbie, zaraz mam koncert.
- Jak mogłeś złożyć za mnie papiery na uczelnię?! Dobrze wiesz co sądzę o LA to i tak mnie olałeś!
- Porozmawiamy o tym, obiecuję - powiedział po czym bezczelnie rozłączył się.
Zdenerwowana zgniotłam list ze szkoły i rzuciłam kopertę na stół.
- Nie cieszysz się? - zapytała kobieta stojąca przede mną i tuląca swoją wnuczkę.
- Nie. Nie mam zamiaru studiować w Kalifornii, a Justin powinien to ze mną uzgodnić. Ciekawe komu zapłacił za napisanie wypracowania.
- On cię po prostu kocha, Audrey.
- W miłości się nie kłamie.
Przytuliłam Sophie idąc na górę. Chciałam iść na spacer i odreagować wszystko. Przemierzając kolejne aleje w parku zastanawiałam się co powinnam zrobić. Emocje opadły, a ja zaczynałam rozumieć chłopaka. Wiem, że chce mieć nas blisko, ale mógł porozmawiać ze mną o tym, a nie składać za mnie podania na uczelnie. Na rozmowy też ktoś za mnie chodził?
Spojrzałam na zegarek po czym skierowałam się w stronę szkoły, do której chodzi Madison. Wiedziałam, że dziś kończy wcześniej i chciałam ją odebrać. Stojąc przed ogromnym budynkiem wspominałam swoje czasy tutaj. Nie był to zbyt dobry okres. Zwłaszcza, że nigdy nie przepadałam za nauką, a niektórzy nauczyciele jeszcze bardziej pogłębiali tą nienawiść. Dzwonek wyrwał mnie z zamyślenia. Obserwowałam młodzież w wieku odpowiednim dla szkoły średniej. Ja w wieku trzynastu lat nosiłam trampki, rurki i koszulki z kolorowymi napisami, a nie wysokie obcasy, krótkie spódniczki czy podkoszulki obciśnięte na piersiach, które powiększone zostały przez staniki push-up. Uśmiechnęłam się widząc moją siostrę rozmawiającą z Williamem. Pożegnała się z nim widząc mnie i prędko podeszła.
- Dzisiaj cię nie odprowadza? - zapytałam.
- Jedzie z mamą do ortodonty. Dlaczego ja nie mam aparatu?
- Bo nasza rodzina ma przepiękne zęby! - wyszczerzyłam się. - Jak w szkole?
- Dostałam pałę z matmy. Podpiszesz?
- Maddy...
- Mama będzie zła. No bądź dobrą siostrą!
Przewróciłam oczami wzdychając. Spojrzałam na Sophie, która zaczęła się budzić. Po chwili wyjmowałam ją z wózka i okrywałam kocykiem. Przez całą drogę do domu rozmawiałam z moją siostrą o zbliżających się wakacjach. Przyznała, że nie chce jechać na żaden obóz, a już na pewno nie taneczny, na który jeździ Stella z jej klasy.
- Pojedziemy do LA do Justina - kątem oka widziałam jak dziewczyna uśmiecha się, a jej oczy błyszczą.
- Albo w trasę!
- On ją kończy, Mads.
- Wiesz coś o nowej płycie?
- Nie mogę nic ci powiedzieć - powiedziałam mimo iż tak naprawdę nie rozmawiałam z Justinem o nowym albumie.
- Ale ma już jakieś kawałki?
- Nie powiem.
- Okładka? Może jakiś teledysk? - Pokręciłam głową. - Audrey!
- Ja nic nie wiem, Maddy. Justin chyba zrobi sobie przerwę.
- Zrobicie sobie drugie dziecko?
- Co?!
- Stella mówiła, że pewnie zaraz wpadniesz z drugim żeby zatrzymać Justina przy sobie.
Zacisnęłam ręce na wózku przeklinając w głowie blondynkę z bogatego domu. Miałam ochotę powyrywać jej wszystkie włosy, a głowę rozbić o chodnik. Weszłam do domu bez żadnego słowa i cieszyłam się, że zaczyna się weekend, bo jutro przeszłabym się do szkoły. Jedząc obiad rozmawiałam z mamą na temat wakacji. Mówiła, że zawsze możemy wyjechać gdzieś razem. Uśmiechnęłam się, bo już od dobrych kilku lat spędziliśmy wakacje w domu albo na biwakach dla młodzieży. Leżąc we własnym pokoju przeglądałam internet. Widziałam zdjęcia z dzisiejszego koncertu i czytałam komentarze podekscytowanych fanek. W tej samej chwili na profilu Justina pojawiło się zdjęcie Sophie, którą tulił, a pod spodem napis wyrażał tęsknotę za nami. Wybrałam numer chłopaka i czekałam aż odbierze. Od razu zaczął wyjaśniać sprawę z collegem.
- Bo ja chcę mieć was blisko, Audrey. Nie chcę siedzieć twojej babci na głowie, a dom w Los Angeles jest wystarczająco duży dla naszej trójki.
- I dla dziesięciu innych osób - powiedziałam ironicznie.
- To kiedy robimy jeszcze dziesiątkę małych Bieberków?
- Słucham?
- Sophie musi mieć brata albo siostrę. A ja muszę mieć syna.
- "Muszę"? Co to za słowo? Czyli ja muszę urodzić ci syna, tak?
- Każdy facet chce mieć syna.
Prychnęłam udając, że mnie to nie obchodzi. Po chwili stwierdziłam, że powinien znaleźć sobie kogoś innego.
- Ale ja chcę ciebie. To ciebie kocham.
- O, tak! I z miłości do mnie kłamiesz.
- Nie kłamie.
- Ethan też nie kłamał - powiedziałam z ironią, a po chwili dotarło do mnie co tak naprawdę zrobiłam. Panowała nieprzyjemna cisza. - Nie powinnam tak mówić. Przepraszam, kochanie.
- Muszę kończyć. Pa.
- Justin! Ja...
Chłopak rozłączył się, a ja żałowałam słów wypowiedzianych przed chwilą. Wybrałam ponownie numer chłopaka, a gdy nie odebrał, napisałam wiadomość. Patrzyłam na ekran telefonu i czekałam na reakcję. Zadzwoniłam jeszcze kilka razy po czym skuliłam się na łóżku zamykając oczy. Miałam wyrzuty sumienia, które zabijały mnie od środka. Po dłuższej chwili na ekranie wyświetliło się zdjęcie chłopaka i podpis: "Justin dzwoni". Odebrałam i zaczęłam przepraszać przyznając, że to było głupie i poprosiłam żeby mnie nie olewał.
- Brałem prysznic. Nie porównuj mnie do Ethana, Audrey. Ja cię nie zdradzę.
- Wiem, Justin. Po prostu jestem zdenerwowana tą szkołą.
- Przestań o tym myśleć. Nie to nie. Poszukam jakiegoś domu w Nowym Jorku i wytrzymam te trzy lata. Może być?
- Nie wiem.
- Oj, Audrey.
- Tęsknię za tobą - przyznałam. - Wszystko się sypie. Madison dogryza w szkole jedna dziewczyna, my się kłócimy. To wszystko nie ma sensu.
- Ma sens, Audrey. Został miesiąc. Sama tak mówiłaś. Przyjedź z Madison jak skończy się szkoła. Kocham was.
- My ciebie też, Justin.
- Powiedzmy wszystkim o nas. To i tak się wyda.
- Rozmawialiśmy o tym. Proszę.

Zmienił temat wiedząc, że to nie ma sensu. Po kilkunastu minutach żegnaliśmy się i zakończyłam połączenie.

------

Dobijamy do 60K i do 5K gwiazdek! xx

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz