ROZDZIAŁ CZTERNASTY

187 4 4
                                    

- Wstawać śpiochy! Niedługo impreza!- Krzyknął Mike wchodząc do naszego pokoju.

Spojrzałam na zegarek.

- Człowieku dopiero dziesiąta. Impreza jest za ponad dziesięć godzin.- Powiedział Luke.

- Co z tego? Szybko zleci.

Wstałam z łóżka i ogarnęłam się. Uczesałam włosy i związałam je w kucyka. Potem zeszliśmy na śniadanie.

Po śniadaniu wyszliśmy zwiedzić Vegas.

~*~

- Tutaj będzie impreza.- Powiedział Ash wskazując na klub.

- Klub Lotos- przeczytałam.- znany klub. Będzie jeszcze ktos sławny?

- Dużo osób. Ariana Grande, Zedd, Charlie Puth, Harry Styles i prawdopodobnie Niall Horan.

- O Boże!- Krzyknęłam.- Niall będzie!?
Luke słyszałeś!? Spełni się moje marzenie. Zaraz się popłacze ze szczęścia.

- Rebeca...- Uspokoił mnie blondyn.

- Co? Zazdrosny jesteś?

- Nie! Ja? Przestań. Jesteśmy tylko przyjaciółmi.

- Tylko przyjaciółmi.- Powiedział Calum robiąc palcami cudzysłów w powietrzu.

- Tylko przyjaciele, Cal.- Zaśmiałam się.-Ash możesz dokończyć. Kto jeszcze będzie?- Dodałam.

- Justin Bieber, Zara Larsson, dziewczyny z Little Mix i jeszcze dużo innych osób.

Poszliśmy dalej.

Koło godziny 20 byliśmy w domu.

- Czas się szykować.- Krzyknęłam.

Podbiegłam do torby i wyjęłam 3 bluzki, 2 pary spodni, 2 spódniczki i sukienkę.

- Luke. Nie wiem co założyć.

- To w czym będziesz się czuła dobrze.

- Czyli sukienka i spódniczki odpadają. Które spodnie?

- Te czarne.

- Mam dwie pary czarnych.

- Te przypominające legginsy.

- Oh Luke, Luke...

~*~

- Juhuuuuuuuuu!!!!! Jedziemy do Klubu Lotos na imprezę Seleny Gomez!!!!!!!!- Krzyczał Michael wychylajac się przez szyberdach w limuzynie.

- Mike zamknij się!- Uciszał go Luke.

Ashton pisał coś w telefonie, a Calum sypał swoimi sucharami.

- Ash z kim tak ciągle piszesz?- Zapytałam zaciekawiona.

-Hm?- Mruknął chłopak.

- Z kim tak piszesz?- Powtórzyłam.

- z Seleną.

- Jesteście razem?

- Nie. Przyjaźnimy się.

- Czyli jesteście razem.- Powiedział Calum.

- Nie. Przyjaźnimy się.

Pojechaliśmy pod klub i przywitaliśmy się z Seleną. Z Ashton'em przywitała się trochę inaczej. Przytulili się i pocałowali.

- Wcale nie są razem.- Szepnął Calum na co zaczęłam chichotać.

Weszliśmy do środka. Zobaczyłam wiele znanych gwiazd, a w śród nich... Niall Horan.

- Luke! To on.- Zaczęłam piszczeć.

- Przestań Rebeca. Uspokuj się to podejdziemy.

Przytaknęłam.

Powoli zbliżaliśmy się do blondyna stojącego przy Harrym i przy Justinie.

- Hej.- Przywitał się Luke.

- Lucas Hemmings. Jak miło cię znowu widzieć.- Powiedział Harry.- To twoja dziewczyna?

- Nie. Dobra przyjaciółka. Poznajcie Rebece Campbell.

- Hej.- Powiedziałam niepewnie.

- Jesteś sam czy z chłopakami?- Zapytał Niall.

- Z chłopakami. Porozchodzili się gdzieś.

~*~

Koło północy większość osób było już pijanych.

- Dziwię się, że jeszcze się trzymasz, Luke.

- Ha. Widzisz.

Nagle zobaczyłam jak Mike i Cal weszli na stół.

- Nie chcę skończyć jak tamci idioci.- Wskazał na nich.

Tańczyli ledwo trzymając się na nogach. Przytrzymywali siebie na wzajem.

- Pójdę po cole. Chcesz?- Zapytał Luke.

- Jasne.

Chwilę po tym jak Luke poszedł po napój, Mike zszedł ze stołu, podszedł do mnie i mnie pocałował. Mam nadzieję, że Luke tego nie widział.

#Luke#

Gdy wracałem do Rebeci zobaczyłem coś dziwnego. Michael zszedł ze stołu, podszedł do Rebeci i ją pocałował.

Przeklnąłem w myślach. Coś we mnie pękło. To tylko moja przyjaciółka, ale wszyscy wiedzą, że chcę czegoś więcej. Mimo to Mike pozwolił sobie ją pocałować. Przyśpieszyłem kroku wyrzucajac puszki Coca coli z rąk.

- Mike!- Krzyknąłem.- Odwal się od niej!

- Ooo Luke. Dużo widziałeś?- Zaczął się śmiać.- Rebeca ma takie miękkie usta.

Nie wytrzymałem. Uderzyłem Michaela w twarz. Za drugim razem gdy chciałem to zrobić Ash mnie powstrzymał.

- Luke uspokoj się!- Krzyknął.- Nie widzisz w jakim on jest stanie!? On jest pijany, nie wie co robi!

- Pocałował Rebece! Przecież wie...

- Jest pijany!!

- Co wie?

- Nic. Nie ważne. Ja go zaraz normalnie udusze.- Patrzyłem się na chłopaka złowrogim wzrokiem.

- Oj Luke przestań już.

- A co podobało ci się?- Zapytałem z wyrzutem

- Nie! Zapomnij o tym! Przecież wiesz, że oni są pijani i jutro nie będą tego pamiętać! Opanuj się już jasne!?

- Okej.

Pare godzin później wróciliśmy do hotelu.

- Proszę cię, nie wypominaj mu tego rano.- Usłyszałem głos Rebeci.

- Spróbuję.

Facebook| Luke Hemmings ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz