Obudziłam się dość wcześnie. Nessie jeszcze spała, więc zeszłam na dół sama. Usiadłam przy stole w kuchni i zaczęłam smarować bułkę dla siebie. Mama podała mi kubek z gorącą herbatą i usiadła naprzeciw mnie przyglądając mi się. Spojrzałam na nią z uśmiechem i zaczęłam przeżuwać bułkę. Reneè cały czas przyglądała mi się uważnie. Nie wytrzymałam i spytałam:
- Coś się stało mamo?
- Nie. Tylko mam do Ciebie prośbę Bello.- odpowiedziała patrząc mi w oczy. Zmarszczyłam brwi i połknęłam kęs bułki.
- Jaką?- spytałam patrząc uważnie na moją matkę i nasłuchując, czy Renesmeè się nie obudziła.
- Powiedz Renesmeè, że ma ojca. Pokaż jej jego zdjęcia. Mała musi wiedzieć, że Edward żyje i jest jej ojcem.- powiedziała wampirzyca wwiercając we mnie spojrzenie swoich złotych oczu. Pokiwałam głową i dojadłam bułkę. Chwilę później z góry dało się słyszeć ciche łkanie mojej córeczki. Wstałam i poszłam do jej pokoju. Zabrałam dziewczynkę na śniadanie i nakarmiłam ją. Mama zaczęła sprzątać po śniadaniu, a ja położyłam Renesmeè na dywanie w salonie i rozsypałam jej klocki. W czasie, kiedy Ness zaczęła się bawić, ja pobiegłam na strych i wyjęłam album ze zdjęciami moimi i Edwarda. Zbiegłam do salonu i usiadłam na dywanie obok mojej córki. Ness zainteresowana albumem, który obracałam w dłoniach spojrzała na mnie ciekawie i spytała:
- Cio tam maś mamusiu?- uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam:
- Chodź, pokażę Ci.- mała usiadła mi na kolanach i czekała z niecierpliwością. Otworzyłam album. Na pierwszej stronie było zdjęcie, które zrobiła nam Alice na początku naszej znajomości. Fotografia przedstawiała mnie i Edwarda, który obejmował mnie i tulił do siebie. Pamiętałam to. Było nam wtedy tak dobrze.Po moim policzku spłynęła jedna łza. Pogładziłam fotografię palcem i otarłam kolejną łzę. Renesmeè spojrzała na mnie i wskazując na zdjęcie powiedziała:
- Mamusia.- uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam:
- Ness, ten pan, którego widzisz na zdjęciu to Twój tatuś kochanie.
- Tatuś? A dzie on telaś jeśt?- zadała pytanie, na które nie potrafiłam jej odpowiedzieć. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Już ich nie hamowałam. Nie było sensu.
- Nie wiem gdzie on teraz jest Nessie. Nie mam pojęcia. Wyjechał zanim pojawiłaś się na świecie. Nie wiedział, że się pojawisz.- pogładziłam kciukiem fotografię i spojrzałam na moje dziecko.
- Tęśkniś za tatusiem mamo?- spytała Renesmeè wtulając się we mnie. Przytuliłam ją do siebie i cicho powiedziałam:
- Tak, tęsknię.- po chwili dodałam nieco głośniej:
- On kiedyś wróci, wiesz kruszynko?
- Tak? Wlóci?- pokiwałam głową i powiedziałam:
- Wróci.- przytuliłam dziewczynkę do siebie i zamknęłam album. Renesmeè wtuliła się we mnie i powiedziała:
- Chcę go poźnać.
- Poznasz go skarbie, napewno. Kiedyś go poznasz. Tuliłam ją do siebie mocno i powoli się uspokajałam. Zadzwonił mój telefon. Wstałam i odebrałam nie patrząc na wyświetlacz.
- Halo?
- Bella?- usłyszałam w słuchawce Jego głos i spanikowana jak najszybciej się rozłączyłam. Popatrzyłam na ekran mojej komórki i zaczęłam się zastanawiać, po co Edward do mnie dzwonił. Miałam ochotę oddzwonić, ale numer był prywatny. Postanowiłam nie zawracać sobie tym głowy. Wróciłam na dywan i zaczęłam bawić się z moją córeczką.--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Macie jeszcze dziś kolejny rozdział :) miłego czytania i zapraszam do komentowania! :) pozdrawiam, Autorka :*
YOU ARE READING
Kiedy miłość umiera, wszystko się zmienia...
FanfictionFanfiction Zmierzchu. Bella traci ukochanego, który jednak pozostawia coś po sobie. Pamiątkę w postaci dziecka, które Ona chce chronić przed Nim za wszelką cenę. Kiedy On niespodziewanie wraca i poznaje swoje dziecko, próbuje odzyskać zaufanie Isabe...