Kiedy miłość umiera, wszystko się zmienia...

Rozdział 10 "A co jeśli On wróci?"

***miesiąc później***
Renesmeè i ja od dwóch tygodni jesteśmy w domu. Trochę się bałam, ale moja kochana kruszynka jest tutaj ze mną bezpieczna. Mama i tata pomagają mi cały czas, ale staram się funkcjonować normalnie i zajmować się Renesmeè jak najczęściej, żeby nie obciążać rodziców. Rozumiem, że kochają swoją jedyną wnuczkę, ale to ja jestem jej matką i to ja muszę się nią zajmować niezależnie od tego w jakim stanie jest moja psychika i jak bardzo Renesmeè przypomina swojego ojca. Za każdym razem, kiedy na nią patrzę, w jej brązowo-mleczno-złotych tęczówkach widzę Edwarda i wszystko mi się przypomina. To boli, ale wiem, że dam sobie radę. Pewnego dnia, kiedy byłam z mamą i Ness na spacerze powiedziałam:
- Mamo, a co jeśli on wróci? Co wtedy zrobię? On nie wie, że ma dziecko. Jak zareaguje?
- Bello, chcesz żeby Edward wrócił?- spytała mama. Spojrzałam na nią ze smutkiem w oczach i pokiwałam głową mówiąc:
- Brakuje mi go, a Nessa potrzebuje ojca. A on nawet nie wie, że nim został! Mamo co ja mam zrobić?
- Może spróbuj do niego napisać maila?
- Nie. On wyjechał. Powiedział, że mnie nie chce. Nie będę go zmuszać do kontaktów ze mną i z jego córką. Gdyby mu na mnie zależało to przez te 9 miesięcy pojawiłby się tu choć raz, a jego nie było i nie ma. Pewnie już tu nie wróci. Zabawił się i odszedł.- odpowiedziałam szybko. Mama wzruszyła ramionami i ruszyła w kierunku domu. Poczłapałam za nią cicho ocierając łzę spływającą po moim policzku, musiałam wyleczyć się z Edwarda i to zanim moje dziecko zacznie o niego pytać. Jestem silna i dam sobie radę. Kocham go i nigdy nie przestanę, ale na razie o nim zapomnę.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć moi kochani ;) wracam do was dzisiaj z rozdziałem :) co wy na to? Czy Bella "wyleczy" się z Edwarda? Za chwilkę kolejny rozdzialik ;) czekajcie cierpliwie ;* pozdrawiam, Autorka ;*