Midorima Shintaro (Kuroko no Basket)

3.3K 259 24
                                    

Siedziałam w bibliotece, szukając lektury, o którą poprosił mnie jeden z sensei. Jak zwykle było cicho, spokojnie...

- Shiiin-chaaan...No weź... Po co tu przyszliśmy...

- Urusai , Bakao. Musimy znaleźć ten magazyn. Jeszcze wczoraj tu był.

Taaak.... BYŁO cicho i spokojnie...

- Chodź z tąd... To złe miejsce...

- Urusai, nanodayo. - Powiedział, i zaczął szukać... no z tego co usłyszałam, jakiegoś magazynu...

- Eh.. Uważaj jak chodzisz...

Nikt ... powtarzam NIKT nie będzie na mnie wpadał!

- A moja wina że jesteś taka niska , nanodayo?!

- Wsadź se w dupe te swoje " nanodayo" tylko tyle umiesz powiedzieć??

- Shin-chan znalazłem... Oo czy to... [Imie]-san? Umówiliście sie? - Poruszył znacząco brwiami.. Na co glon wziął książkę i uderzył go w twarz...

- Oo moja lektura. Dzięki marchewo. -Zabrałam lekturę i udałam się w stronę wyjścia.

Skierowałam swój krok w stronę pokoju nauczycielskiego. Dałam Sensei'owi lekturę i udałam się do klasy , w której można powiedzieć, że "czekał" na mnie glon.

- [Nazwisko]-san musimy porozmawiać. -Powiedział , nawet nie patrząc mi w oczy. Żałosne.

- Żyć nie umierać , o co chodzi.? - Usiadłam na jednej z ławek i wymachiwałam nogami w powietrzu.

- Więc... [Nazwisko] c..co robisz dziś p-po szkole?

- Płyta ci się zacięła że się jąkasz? -zaśmiałam się cicho. - Nie mam nic do roboty a o co chodzi?

- No bo... Tak myślałem że ty... Znaczy my...

- Tak.

- Nie wiesz o co chciałem zapytać , nanodayo.

- No to dokończ...

- Możemy... Iść do kina..? Grają dzisiaj ciekawe filmy... - Na jego policzkach zobaczyłam delikatne wypieki , na które zareagowalam delikatnym uśmiechem..

- I po co dokańczałeś? Odpowiedź nadal brzmi tak. -podeszłam do niego i cmoknęłam w policzek.

Rozbrzmiał dzwonek , a glon bez słowa, z czerwoną twarzą wyszedł z klasy.

one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz