Siedziałam w bibliotece, szukając lektury, o którą poprosił mnie jeden z sensei. Jak zwykle było cicho, spokojnie...
- Shiiin-chaaan...No weź... Po co tu przyszliśmy...
- Urusai , Bakao. Musimy znaleźć ten magazyn. Jeszcze wczoraj tu był.
Taaak.... BYŁO cicho i spokojnie...
- Chodź z tąd... To złe miejsce...
- Urusai, nanodayo. - Powiedział, i zaczął szukać... no z tego co usłyszałam, jakiegoś magazynu...
- Eh.. Uważaj jak chodzisz...
Nikt ... powtarzam NIKT nie będzie na mnie wpadał!
- A moja wina że jesteś taka niska , nanodayo?!
- Wsadź se w dupe te swoje " nanodayo" tylko tyle umiesz powiedzieć??
- Shin-chan znalazłem... Oo czy to... [Imie]-san? Umówiliście sie? - Poruszył znacząco brwiami.. Na co glon wziął książkę i uderzył go w twarz...
- Oo moja lektura. Dzięki marchewo. -Zabrałam lekturę i udałam się w stronę wyjścia.
Skierowałam swój krok w stronę pokoju nauczycielskiego. Dałam Sensei'owi lekturę i udałam się do klasy , w której można powiedzieć, że "czekał" na mnie glon.
- [Nazwisko]-san musimy porozmawiać. -Powiedział , nawet nie patrząc mi w oczy. Żałosne.
- Żyć nie umierać , o co chodzi.? - Usiadłam na jednej z ławek i wymachiwałam nogami w powietrzu.
- Więc... [Nazwisko] c..co robisz dziś p-po szkole?
- Płyta ci się zacięła że się jąkasz? -zaśmiałam się cicho. - Nie mam nic do roboty a o co chodzi?
- No bo... Tak myślałem że ty... Znaczy my...
- Tak.
- Nie wiesz o co chciałem zapytać , nanodayo.
- No to dokończ...
- Możemy... Iść do kina..? Grają dzisiaj ciekawe filmy... - Na jego policzkach zobaczyłam delikatne wypieki , na które zareagowalam delikatnym uśmiechem..
- I po co dokańczałeś? Odpowiedź nadal brzmi tak. -podeszłam do niego i cmoknęłam w policzek.
Rozbrzmiał dzwonek , a glon bez słowa, z czerwoną twarzą wyszedł z klasy.