Rozdział 1

222 12 4
                                    

Dzień w szkole minął mi bardzo szybko. Muszę przyznać że ludzie tutaj są bardzo mili i życzliwi. Chyba z milion osób podeszło do mnie i się przedstawiło, proponowali również swoją pomoc w poznaniu miasta i szkoły. Nie skorzystałam nie jestem typem podróżnika i "turysty". Pierwszą miałam biologię. Nauczycielka była na pozór miła na początku lekcji......ale później nastało piekło. Zaczęła pytać każdego po kolei i jak ktoś nie odpowie na jedno pytanie dostaje 1. Na szczęście jestem całkiem dobra z biologii. Później miałam historię na szczęście nie pytała ale się przedstawiła, powiedziała co będziemy robić, mówiła nam również, że możemy też prowadzić lekcje w ramach projektu. Oznajmiła również że nie robi nie zapowiedzianych kartkówek ale pyta na każdej lekcji, kartkówki są z trzech lekcji i zawierają 15 pytań po 5 z każdej lekcji. Kolejne były informatyka, w-f (graliśmy w siatkę), polski i niemiecki. Właśnie podawała nam zadanie domowe gdy zadzwonił dzwonek. Wreszcie.... Wyszłam z klasy i udałam się do swojej szafki. Zauważyłam jakieś dziewczyny rozmawiające o czymś, ale nie wiem o czym bo byłam za daleko. Podeszłam bliżej i one rozmawiały.........O MNIE?! Jak gdyby nigdy nic podeszłam bliżej :

- Hej!  -krzyknęłam

- O cześć  - odpowiedziała mi dziewczyna o włosach czarnych jak smoła szkoda że nie mam takich włosów jak ona no ale trudno może kiedyś, ale nie dzisiaj.

 - Jestem Ashley a to są Britney, Sasha i Tom. - Ej coś mi to mówi czy to nie jest czasem ta nasza 'sławna' elita szkolna tylko jedno mnie zastanawia..... Czego oni ode mnie chcą? Dobra dowiedzmy się na pewno nie gadają za mną na marne.

- Ja jestem Vanessa. 

- Właśnie wiem...... - okeeeeeeeeeeeeyy o co chodzi ??

- Ooooołłł to chyba .... fajnie...

- No a więc tak.... Odczep się od Mikeya... bo jak nie to srogo tego pożałujesz.... i ja ci mówię lepiej za mną ....

- No hej! - jak dobrze, że ktoś jej przerwał, gdy odwróciłam sie w stronę sprawcy ujrzałam ten sam szereg białych zębów. To Michael, na całe szczęście, ale o co tu chodzi on ...podszedł do Ashley i ją przytulił?? Ale o co tu chodzi czemu on to zrobił..... korzystając z chwili nie uwagi dziewczyny uciekłam. Wsiadłam na swoją Hondę założyłam kask i ruszyłam prosto do domu. Droga zajęła mi nie całe 10 minut był jakiś wypadek i musiałam jechać objazdem. Po co ludziom dawać prawko skoro i tak łamią wszystkie przepisy. Wjechałam na podjazd zeszłam z mojego cudeńka i podeszłam do drzwi, wyjęłam klucz z kieszeni i je otworzyłam, wchodząc do środka zdjęłam buty i udałam się prosto do kuchni, otworzyłam lodówkę, która aż świeciła pustkami zresztą jak zawsze ona by nigdy nie zrobiła zakupów. Wzięłam więc torebkę wrzucając do  niej uprzednio portfel telefon klucze do domu i wyszłam zamykając drzwi na klucz.  Ochłodziło się trochę, a więc wzięłam auto matki, która gdzieś zniknęła ale mało mnie to obchodzi jest już dorosła ale wcale się tak nie zachowuje. Wyjechałam z garażu do supermarketu dojechałam po jakichś 15 minutach. Zaparkowałam pod sklepem. Wzięłam torebkę i wyszłam z auta zamykając je poprzez naciśnięcie guzika. Wzięłam koszyk i weszłam do marketu. Przechodziłam między alejkami zabierając z półek poszczególne produkty. Postanowiłam, że ugotuję sobie zapiekankę makaronową. To moja ulubiona, pamiętam, że tata mi zawsze taką robił. Uśmiechnęłam się na to wspomnienie. Tata robił mi ją za każdym razem gdy byłam smutna lub pokłóciłam się z przyjaciółką. Tak miałam przyjaciółkę miała na imię Joanne zawsze mówiłam jej Jo a ona mówiła mi Nessi. Niby się przyjaźniłyśmy ale zawsze byłyśmy dla siebie wredne, byłyśmy nierozłączne i uwielbiałyśmy się nawzajem, tata sobie z nas żartował, że jesteśmy od siebie uzależnione, ponieważ spędzałyśmy razem każdą wolną chwilę. Nagle z zamyśleń wyrwał mnie dobrze znany mi głos ale nadal nie wiem do kogo on należał podniosłam wzrok znad telefonu, który nie wiem jak długo już trzymałam. Gdy uniosłam głowę ujrzałam przed sobą osobę, której nigdy bym się tu nie spodziewała to był Jacks - mój były chłopak z LA. Tak to tam wcześniej mieszkałam. Jake i ja byliśmy szkolną"Show parą"  i staliśmy na czele"szkolnych gwiazd", do których należały dzieci najbogatszych ludzi w mieście.

Stałam jak wryta i obserwowałam swojego BYŁEGO chłopaka.

- Wiem, że jestem przystojny ale to się robi niezręczne.... - podrapał się po karku, och ta jego bezczelność. Heloł!!!!!!!!!!! Trochę samokrytyki!! Taki tylko pomysł!!

- Nie pochlebiaj sobie nie jesteś znów, aż taki przystojny.... 

- Ale i tak nie chcesz oderwać ode mnie wzroku... - palant.

- Wiesz jak się z kimś rozmawia to powinno się utrzymywać kontakt wzrokowy - prychnęłam na niego - ale tego chyba w poprawczaku nie uczyli.... - mruknęłam pod nosem, ale on widocznie to usłyszał jego mięśnie się naprężyły. O matko od kiedy on ma mięśnie? Dziwnieeeeeee....

- To ja tu przychodzę, by odbudować nasze relacje, a ty mi wyskakujesz z tym o czym próbuje zapomnieć?! - teraz się boję zaczął się na mnie wydzierać na środku alejki wszyscy zaczęli się na nas gapić

-Możemy porozmawiać gdzieś indziej... ludzie się gapią - powiedziałam niemal szeptem 

- Nie nie możemy !!- warknął

-Nie drzyj mordy!!- tym razem ja też już krzyknęłam co aż mnie zdziwiło bo ja nigdy nie krzyczę no chyba, że gadam z mamą....

-O nauczyłaś się krzyczeć..... - powiedział i zaczął krążyć dookoła mnie z tym jego "ciekawskim" spojrzeniem. O co mu do diabła chodzi?! - Coś nowego.....

- Czego chcesz? - powiedziałam już nieco spokojniej i ciszej

-Pogadać. - ha a co my tu niby robimy ? Jeśli to nie jest rozmowa to ja jestem królową Marsjanków...

-Głuchy czy głupi .... a co my tu niby robimy ... ŚPIEWAMY ??? - wydarłam nie zwracając uwagi na tych wszystkich ludzi gapiących się na nas. Co jest dziwne bo zazwyczaj nikt się na mnie nie gapił wręcz przeciwnie oni się ode mnie odwracali....!!!

-Dla ciebie mogę być taki i taki... - szepnął mi do ucha na co przeszedł mnie dreszcz mogę się założyć, że się uśmiechnął...

-Wal się  - odpowiedziałam mu najsłodszym głosem jaki posiadałam i posłałam mu jeden z moich cudownych uśmiechów. To co zrobił ten chłopak w tej chwili kompletnie zwaliło mnie z nóg.......










Forever usOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz