Mikey: pierwszy odcinek>>>>
Mikey: ty>>>>
Mikey: ty w pierwszym odcinku>>>>
Mikey: ogółem>>>>
Me: a dziękuję, dziękuję x
Mikey: dobra, podlizałem się
Mikey: a teraz, gdzie mój numer do Crystal Reed?
Me: no dzięki! XD
Me: zepsułeś piękną chwilę, eww
Mikey: przepraszam :(
Mikey: to mogę ten numer?
Me: Mike!
Mikey: no dobra, dobra...
Mikey: jak tam u ciebie? opowiadaj!
Me: nie ma za dużo co mówić. studio, mieszkanie, studio, mieszkanie, restauracja, mieszkanie, studio, mieszkanie.
Mikey: wow.
Mikey: czyli cały czas kolidujesz między studiem i mieszkaniem?
Me: -.-
Mikey: zgrywam się tylko x
Mikey: u nas też nie najciekawiej.
Mikey: wszystko zawalamy, ostatnio.
Me: jak to wszystko zawalacie?
Mikey: próby. zazwyczaj jak już uda nam się coś wykombinować z terminem to któryś nie przychodzi, eww.
Mikey: chyba nie muszę mówić kto nie zjawia się najczęściej.
Me: serio? co mu się stało?
Mikey: nie mnie o to pytać. praktycznie ze sobą nie gadamy.
Me: co? jak to?
Mikey: wkurzyłem się na niego, on na mnie, pokłóciliśmy się trochę i tak to teraz wygląda.
Me: idioci z was.
Mikey: nie moja wina że jest idiotą! lata za tą lalunią jak jakiś piesek i za cholerę nie idzie mu nic przetłumaczyć!
Me: miłość ogłupia, nie?
Mikey: serio? myślisz że to jest miłość? ona go zlewa, a jak już sobie o nim przypomni to wyciąga na jakieś imprezy!
Me: luke jest dorosły.
Mikey: ale zachowuje się jak dziecko!
Me: nic z tym nie zrobisz.
Mikey: jeszcze zobaczymy x
Mikey: muszę kończyć, jakieś wujostwo przyjechało.
Me: ciotka Berta?! jeśli tak, to wyślij mi trochę ciastek od niej!
Mikey: zapomnij! te ciastka to jedyny powód dla którego ją tu znoszę! znowu będzie się pytała przy stole rodziców, czy jestem gejem...
Me: a jesteś? (͡° ͜ʖ ͡°)
Mikey: błagam cie, nie każ mi na to odpowiadać.
Me: kocham cię Mikey x
Mikey: ja ciebie też Vicky xx
YOU ARE READING
Friendship ✉ L.H
RandomGdzie Victoria wyjeżdża, a Luke stara się wszystko sobie poukładać. ~część druga trylogii "związki"~