Rozdział 22

2.9K 136 4
                                    

Z przyjemnego snu obudził mnie dzwonek mojego telefonu. W jakiś sposób wydostałam się pomału z uścisku Lou. Nie patrząc kto do mnie dzwoni, odebrałam połączenie...


- Halo?

- Alex? Gdzie ty jesteś?! - usłyszałam zdenerwowany głos Luke'a.


- Umm..., Luke. Przepraszam, ale pomagam Megan rozpakowywać towar – kłamałam.


- Zapomniałaś, że jesteśmy umówieni?


- Nie! Oczywiście, że nie, ale też nie mogłam zostawić Meg samej. Może przełożymy to na jutro?


- W porządku, skarbie – westchnął - . To do zobaczenia jutro - rozłączył się.


- Kto to był? – zapytał Louis tym swoim podniecającym, ochrypłym głosem.


- Zgadnij.


- Luke?


- Tak Luke. Muszę już iść.


- Aż tak ci się śpieszy? Jeszcze niedawno krzyczałaś moje imię, powiedziałaś, że mnie kochasz a teraz chcesz tak po prostu iść?


- Nie mam wyjścia! Jeszcze jest Leo.


- Mogę iść z tobą?


- Nie, nie możesz.


- Jesteś okrutna! Najpierw się ze mną pieprzysz a teraz masz mnie w dupie!


- Louis to...


- Tak wiem! Powiesz, że był to błąd i w ogóle – wstał z łóżka i w taki właśnie sposób byliśmy ze sobą twarzą w twarz, ale wciąż byliśmy nago - po prostu spotykaj się ze mną w wolnych chwilach. Potrzebuję cię.


- Jak sobie to wyobrażasz? Będę spotykała się z tobą i Lukiem?


- Z Lukiem możesz zerwać.


- Nie mogę. Zraniłabym go zbyt mocno.


- No to w takim razie spotykaj się ze mną i z Lukiem. Ze mną w celach zaspokojenia a z nim, żeby go nie zranić.


- Teraz to ty jesteś okrutny! - powiedziałam z lekką złością a Louis zaczął się śmiać.


- Po prostu spotykaj się ze mną. Bądź przy mnie. Naprawdę cię potrzebuję.


- Pocałuj mnie - powiedziałam i spojrzałam w jego piękne błękitne oczy. Drugi raz nie musiałam powtarzać.


Louis pocałował mnie bardzo czule. Na początku było powoli, ale z każdą chwilą nasz pocałunek stawał bardziej namiętny. Jego język przejechał po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp do środka. Po chwili nasze języki się złączyły.


Oczywiście nasze pieszczoty nie skończyły się tylko pocałunkiem a drugim namiętnym seksem, którego nie żałowałam, lecz wiedziałam, że robię źle.


⭐⭐⭐
Właśnie wracałam do domu. Była już prawie północ i cały ten czas od zakończenia pracy, spędziłam z moim Louis'em. Najpierw seks, później mała sprzeczka i pogodzenie się poprzez drugi cudowny seks, a potem leżeliśmy w swoich objęciach ciesząc się sobą. Umówiliśmy się, że będziemy się spotykać w nocy. On będzie do mnie przychodził, kiedy Leo pójdzie spać a potem zostanie na śniadanie i spędzi czas z małym, oraz czasami po mojej pracy kiedy będę kończyła wcześniej.


Otworzyłam po cichu drzwi i weszłam do środka. Nie chciałam obudzić mamy a tym bardziej Leo. Poszłam do kuchni aby nalać sobie szklankę wody a kiedy poczułam ręce na swoich biodrach, natychmiast odwróciłam się w drugą stronę. Zobaczyłam Luke'a...


- Luke? Co ty tu robisz?


- Gdzie byłaś do tej pory?


- Cicho! Obudzisz mamę i Leo. A tak w ogóle dlaczego tu jesteś? Przecież mieliśmy spotkać się w dzień.


- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie! - warknął. Pierwszy raz chyba widziałam tak wściekłego Luke'a.


- Uspokój się!


- Chyba nie byłaś do tej pory z Megan!


- Owszem, byłam. Po tym jak mi powiedziałeś, że wracasz do domu, postanowiłam pójść z nią coś zjeść, potem poszłyśmy do niej i urządziliśmy sobie babki wieczór! - widziałam jak Luke się uspokaja a ja wiem, że kłamałam w najlepsze, ale nie mogłam powiedzieć mu prawdy. Jeszcze nie teraz.


- Przepraszam – powiedział.


- Zanim mnie zaatakujesz i osądzisz, powinieneś mnie wysłuchać.

- Naprawdę przepraszam - powiedział i przytulił się do mnie - po prostu, myślałem , że jesteś z Louis'em - na jego słowa lekko sapnęłam, ale nie zamierzałam i tak powiedzieć mu prawdy.


- Nie lubisz go?


- Nie ufam mu - odsunął się ode mnie i spojrzał w moje oczy - boję się, że może cię skrzywdzić a poza tym ty..., boję się, że możesz do niego wrócisz.


- Luke, musisz zrozumieć, że Louis jest ojcem Leo i tak czy siak będę musiała się z nim spotykać, chociażby i ze względu na małego.


- Wiem, rozumiem. Przepraszam Cię jeszcze raz.


- W porządku. A teraz chciałabym pójść spać.


- Okej. Więc idź pod prysznic a ja już pójdę.


- Nie chcesz zostać?


- Nie. Muszę wstać wcześnie. Spotkamy się jutro a raczej dziś po południu?


- Mam nadzieję, że tak.


- Masz nadzieję?


- Kocham cię. Idź już - powiedziałam i pocałowałam go. Nie wiem dlaczego, ale chciałam , żeby Luke jak najszybciej wyszedł z mieszkania.


- Też cię kocham, pa – odpowiedział i wyszedł.


Kłamię sama siebie. Powiedziałam coś, co nie jest prawdą. Czuję coś do Luke'a, ale raczej to nie jest miłość. Może zauroczenie? Po prostu nie chcę narazie mówić mu że spotykam się z Louis'em, w końcu to on przez tyle czasu pomagał mi w opiece nad Leo i zajmował się nami. Powiedzieć mu teraz, że kocham nadal Louis' i jestem z nim mogłoby być dla niego ogromnym szokiem.


Poszłam więc pod prysznic i wzięłam długi odprężający prysznic. Potem jedynie ubrałam się w pidżamę i położyłam się spać. Była już prawie druga w nocy, ale dziś nie idę do pracy więc mogę spać tyle ile chcę, a o Leo nie będę musiała się martwić, ponieważ jest mama.

Po zaśnięciu, śniłam o Louis'ie.

My little Tomlinson ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz