Rozdział 18

2.7K 154 0
                                    

- Babcia?


- Tak słońce - spojrzałam na moją mamę - Mamo może wejdziesz do środka?


- Aaa tak, tak.


- Zapraszam - otworzyłam szerzej drzwi a moja rodzicielka weszła do środka mojego mieszkania.


- Mamo to idziemy na ten śpacier? - uklęknęłam przed Leo.


- Obawiam się, że dziś już nigdzie nie pójdziemy. Mamy gościa, więc musimy się zająć twoją babcią - uśmiechnęłam się lekko.


- Idę do pokoju... - był smutny.


- Uciekaj - Leo szybko truchtając nóżkami, pobiegł do swojego pokoju - chcesz się czegoś napić?


- Chcesz mi coś powiedzieć?


- Zaraz ci wszystko wytłumaczę mamo, ale chciałabyś coś do picia?


- Wodę poproszę - poszłam do kuchni i szybko nalałam wody do szklanki po czym wróciłam do salonu.


- Proszę.


- Dziękuje - usiadłam - więc?


- Co więc?


- Czy to jest dziecko Louis'a?


- Tak, mamo - odparłam ciszej.


- O Boże! - mama zrobiła się blada.


- Mamo wszystko w porządku?


- Tak, tylko zrobiło mi się jakoś dziwnie przez tą informację.


- Na pewno wszystko w porządku?


- Tak - napiła się wody - zaskoczona jestem. Przyjeżdżam odwiedzić córkę a okazuje się, że mam wnuka.


- Niedługo może i wnuczkę - powiedziałam ciszej.


- Co proszę?


- Nic, nic mamo.


- Teraz opowiadaj wszystko mi od początku. Od narodzin...


- Leo.


- Od narodzin Leo do teraz. Kiedy dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży?


- Jakoś dwa miesiące po przyjeździe tutaj. Szłam ulicą i zrobiło mi się słabo, potem trafiłam do szpitala i okazało się właśnie, że jestem w trzecim miesiącu ciąży, zdałam sobie sprawę, że jestem w ciąży z własnym bratem to było takie dziwne uczucie. Na początku ciąży znaczy kiedy już się dowiedziałam o niej chciałam od razu po porodzie oddać dziecko do domu dziecka dla rodziny która się zaopiekuje małym, ale Luke...


- Ten Luke?


- Tak ten Luke – uśmiechnęłam się.


- Wiesz, że przez ten czas zaprzyjaźniłam się z panią Henderson? Też się skarżyła, że..., dobra mów dalej.


- No więc Luke powiedział mi a raczej uświadomił mi, żebym tego nie robiła bo z czasem będę żałowała, ale ja się uparłam. Dopiero kiedy usłyszałam jego pierwsze bicie serduszka, kiedy dowiedziałam się, że moje dziecko będzie chłopcem i kiedy poczułam pierwsze kopnięcie uświadomiłam sobie, że pomimo tego, że jest to nie planowane dziecko, nie mogę go oddać no i nie oddałam. Kiedy urodziłam był przy mnie Luke, opiekował się mną i nadal się opiekuje, poza tym jesteśmy parą...

- Naprawdę?


- Tak mamo, naprawdę.


- Cieszę się. A Louis wie?


- Dowiedział się tak samo jak ty. Pewnego dnia ni stąd ni zowąd pojawił się Louis w sklepie gdzie ja pracuję, byłam zdziwiona tym, że on tutaj jest. Później chciał się ze mną spotkać, ale ja odmówiłam a kiedy wracałam do domu, okazało się, że mnie śledził i zapukał wieczorem po pracy do drzwi mojego mieszkania a Leo jak to Leo musiał pojawić się w miej oczekiwanym momencie no i w taki sposób dowiedział się, że ma syna.


- Alex, ale dlaczego nie powiedziałaś mi o tym?


- Bałam się mamo. Przepraszam.


- Nie przepraszaj tylko chodź tu - mama wyciągnęła ręce a ja się w nią wtuliłam - ale nadal nie mogę w to uwierzyć, że jestem babcią. Przecież ja mam dopiero...


- 39 lat! Tak wiem mamo jesteś zbyt młoda jak na babcie a ja zbyt młoda jak na matkę. Mam dopiero 21 lat urodziłam jak miałam 18.


- Byłaś rok młodsza ode mnie, jak urodziłaś dziecko.


- Wiem mamo, ale nastoletnia miłość i nastoletnia głupota to najgorsze co może się zdarzyć - zaśmiała się.


- Też byłam młoda więc nie musisz mi mówić jak to jest. Też urodziłam cię za młodu więc...


- Tylko ty nie miałaś tak wyrozumiałej mamy.


- To były inne czasy, skarbie.


- Przepraszam mamo, że ci nie powiedziałam.


- Ważne, że teraz mi wszystko wyjaśniłaś. A teraz mogłabyś zawołać Leo? Chciałabym się z nim trochę pobawić w końcu to mój wnuczek, prawda?


- Prawda - odparłam i poszłam do pokoju po synka – Leo? Chciałbyś się pobawić z babcią?

- Tak!


- To chodź – wyciągnęłam dłoń a po chwili Leo już siedział na kolanach swojej babci.


- Chciałbyś jutro z babcią pójść na zakupy?


- Tak. A kupiś mi siamochód?


- Leo!


- A chcesz?


- Tak - kiwnął główką.


- Skoro chcesz to oczywiście, że ci kupię - pocałowała go w czoło a ja jedynie przewróciłam oczami.


Później wieczór zleciał nam bardzo szybko. Zjedliśmy wspólnie w trójkę kolację, położyłam Leo spać a mama postanowiła pójść na spacer. Spytałam się czy się nie zgubi a mama jedynie się zaśmiała i powiedziała, że za młodu mieszkała jeszcze z babcią w Nowym Jorku więc mniej więcej wie gdzie co się znajduję i się nie zgubi. Nie odzywałam się już nic bo wiedziałam, że i tak z nią nie wygram.


Kiedy szykowałam się do spania ktoś zadzwonił do drzwi. Myślałam, że to mama wróciła, ale kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam Luke'a...


- Kochanie nie odzywałaś się do mnie przez dwa dni! Martwiłem się! - i w taki sposób wkroczył do mojego mieszkania.


Oj Luke nie jest za bardzo zadowolony. Co ja mam teraz zrobić?

My little Tomlinson ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Onde histórias criam vida. Descubra agora