Wczoraj jak Cezar, podbiłem świat cały,
Dziś czuję się przy nim taki mały.
Nie mam pojęcia, jak to wszystko się dzieje,
Że raz się uśmiecham, a raz los w oczy mi się śmieje.
Chciałbym, by yin i yang zapanowało w mym życiu,
Albo harmonia w nim nastała i została przy byciu.
A ja nadal nie wiem, jak zapanować nad swoim żywotem,
Czemu uczuć nie da się do gleby przybić młotem.
Ja tylko chcę znaleźć jakieś pocieszenie,
Może zostanę aktorem na tej życiowej scenie.
I chciałbym zagrać w spektaklu "Szczęśliwe kilka lat",
A nie w sztuce o nazwie "Mój jakże szary świat".
Jeśli już nie mogę zagrać w takim przedstawieniu,
To mój ból zabierzcie mi w oka mgnieniu.
Ja, tym czasem, czuję się jak cesarz, który idzie środkiem sceny,
Ale nie odważnie i poważnie, ale raczej bez weny.
Ja naprawdę chcę, by emocje złe się mnie bały, jak ludzie kiedyś Juliusza,
A nie, że każda z nich mnie w życiu aż tak rusza.
Chcę, by jakaś emocja pozytywna mnie prowadziła przez życie,
Oraz żebym nie bał się tego, że wy mnie oskarżycie.
Tak, jak ty, Brutusie, byłeś przeciwko mnie,
Wbiłeś mi nóż w plecy, czemu ja nadal o tobie śnię?
CZYTASZ
Terapia Umarłego Poety
PoetryKiedyś nie było, terapii wylewaliśmy swoje chwile radości i momenty smutku na papier. Nie chodziliśmy na nie pewnie dlatego, ponieważ ich po prostu nie było. Jedyne co mogliśmy zrobić to chwycić za kartkę oraz pióro, które ze sobą mieliśmy. Nie byli...