Trudne początki

175 43 14
                                    


I tak właśnie zaczyna się moja nowa droga,

Przecież to się stała jakaś przeklęta pożoga.

Mogłem nie otwierać tych przeklętych drzwi,

I wszystko byłoby dobrze, jak za starych dni.

A tak, to jest tragedia, smutek i ból,

Może odlecę do tych elizejskich pól?

I zostanę tam już przez życie całe,

Odnajdując tam szczęście, może tam ono będzie stałe.

Teraz jedyne, co mam w życiu codziennym, to mara,

Objawia się ona tutaj, a potem też w koszmarach.

Nie wiem, gdzie postąpiłem w życiu aż tak źle,

Że emocje tak bardzo ze mnie wylały się.

Ale czuję powoli, że nad tym wszystkim nie panuję,

Dodatkowo psychika bardzo mi szwankuje.

Muszę chyba odnaleźć kogoś, z kim porozmawiam szczerze,

Ale nie doktora, bo w niego nie wierzę.

Więc zaczynam swoją drogę dokładnie od tego,

Bym odnalazł na ścieżce jakąś pomoc od kogoś dobrego.

Czy mi się uda kogoś odnaleźć, tego nie wiem ja sam,

Ale co mi pozostało, jak emocji tak mało ja znam?

Terapia Umarłego PoetyWhere stories live. Discover now