*rozdział 33*

169 13 1
                                    

pov: Aurora

Tom zadzwonił do mnie kiedy wrócił ze studia. Był już praktycznie wieczór, ale i tak postanowiłam się z nim spotkać. Przedtem miałam iść na przeszpiegi po hotelu, ale byłam zmęczona po podróży. Zasnęłam na chwilę, bo będąc we Frankfurckim hotelu, mało co zmrużyłam oczy.

Z racji tego, że Bill podsunął pomysł jak inaczej sprawdzić czy przejście do mojego świata działa, to uznałam że pójdziemy je sprawdzić. Sam Bill nie mógł z nami pójść, bo wrócił trochę później ze studia. Umówiłam się więc z Tomem w jego pokoju.

Jednak przed tym uznałam, że się przebiorę, bo od spania i wcześniejszej podróży, było mi już niewygodnie w tamtym stroju. Postawiłam, więc na taką stylówke:

Potem wyszłam z pokoju i ruszyłam na inne piętro do Toma

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Potem wyszłam z pokoju i ruszyłam na inne piętro do Toma. Po drodze rozglądałam się po ludziach, czy przypadkiem ktoś dziwnie się na mnie nie patrzy. Jednak każdy kogo minęłam był zajęty sobą.

Chwilę później znalazłam się już pod jego drzwiami, które od razu mi otworzył. Standardowo przywitaliśmy się całowaniem, ale tym razem będąc dopiero w środku. Zauważyłam, że jak Tom wpuszczał mnie do pokoju, to patrzył i na mnie i za mnie. Rozglądał się czy ktoś nas nie widzi, więc on też zachowywał czujność.

Nigdy bym nie pomyślała, że mój związek będzie tajemnicą i będę musiała go ukrywać przed światem. Jednak nie widziałam też, że będę mogła być z Tomem.

- Jak było w studiu? - zapytałam na samym początku, wchodząc w głąb pierwszego pokoju.

- Nie najgorzej. Głównie ćwiczyłem to co już mamy.

- To dobrze.

- A mu jaki mamy plan? - zapytał podchodząc do mnie z uśmiechem.

- Możemy trochę się pokręcić po hotelu, albo sprawdzić teorie Billa o tej tabliczce. - zaproponowałam.

- Myślałem raczej, że... no dobra możemy iść.

Chyba od razu wiadomo co Tom miał w głowie. On zwykle myśli tylko o jednym.

- Tamto innym razem. - powiedziałam, znowu podchodząc do wyjścia.

- No dobra - westchnął ruszając za mną - Ale czekaj. Najmniej ludzi będzie kręcić się po korytarzu w nocy, więc wtedy możemy zmienić numery.

- Masz rację. To może najpierw po prostu się gdzieś przejdźmy. - zaproponowałam, a Tom od razu się zgodził więc wyszliśmy z pokoju i poszliśmy pokręcić się po wnętrzu hotelu.

Najpierw przeszliśmy się po paru korytarzach tam i spowrotem, a potem zeszliśmy do holu. Zachowywaliśmy się przy tym normalnie, prowadząc rozmowę, ale jednak byliśmy wyczuleni na ludzi znajdujących się wokół. Możliwe, że wybraliśmy sobie trochę nieodpowiednią porę na takie przeszpiegi, bo było późno i większość ludzi znajdowało się już w swoich pokojach. A być może osoby od zdjęć nawet tam nie było i już wyniosła się z hotelu na dobre. Wtedy gorzej dla nas.

Right person, wrong time || Tom Kaulitz Where stories live. Discover now