pov: Aurora
Kiedy całą trójką znaleźliśmy się w moim pokoju to pozajmowaliśmy jakieś miejsca do siedzenia. Nagłe pojawienie się Matta pod moimi drzwiami było bardzo dziwne. Nie umówiłam się z Larą na spotkanie u mnie, a wątpię że byłaby w stanie odgadnąć który mam pokój i zrobić mi niespodziankę. Jednak Matt jakoś tak potrafił. W każdym razie przy następnej okazji na pewno będę musiała jej o tym opowiedzieć. Widać, że Matt coraz bardziej się do mnie przystawia, więc lepiej żeby dziewczyna o tym wiedziała.
- Kto to był? - zapytał Tom, który nadal był trochę zirytowany jego zachowaniem.
- Chłopak Lary, tej co mi pożycza ubrania. Mówiłam ci o niej. - odparłam, na co ten pokiwał głową.
- Co ci się stało Tom? - zapytał go brat.
- No wkurwił mnie.
- Ale czym? - dopytałam.
- Powiedziałaś mu, żeby sobie poszedł, a ten skurwysyn nie słuchał.
- Kumam. Ale bardziej mnie ciekawi skąd wie gdzie mieszkam.
- Psychol. - podsumował Tom.
- Wybacz, ale czegoś tu nie rozumiem - zaczął Bill - Jakim cudem jesteś tutaj bez większego bagażu i najpotrzebniejszych rzeczy?
- Apropo tego... muszę wam coś powiedzieć.
- O, lubię sekrety. - powiedział starszy z braci, trochę poprawiając sobie nastrój.
- Bardzo możliwe, że uznacie mnie za wariatkę. - Chciałam się im wytłumaczyć już na samym początku.
- Już tak uznajemy - wyznał Tom - Czemu pozwalasz, żeby jakieś randomy podchodziły pod twoje drzwi? Ja rozumiem, że pod nasze bo jesteśmy sławni, ale ty chyba nie masz psycho fanów.
- Chyba jednak mam.
- Jak dla mnie nie jesteś wariatką, więc po prostu powiedz co ci na sercu leży. - powiedział Bill, dodając mi otuchy swoim uśmiechem.
- No, dobra - odpadłam. Już myślałam w głowie jak zacząć swoją historię, ale widząc wpatrzone we mnie oczy bliźniaków nie mogłam się skupić - Proszę, nie patrzcie tak na mnie, bo to rozprasza.
Moje słowa rzeczywiście na nich zadziałały, bo Bill zaczął bawić się palcami, a Tom gdzieś tam rozglądał się po pokoju.
- Okej... Pewnie zauważyliście dużo podejrzanych rzeczy we mnie. Nie mam bagażu, z dupy chce mieszkać w tym hotelu, nigdzie się skąd nie ruszam - wymieniłam - To wszystko zasługuje na wyjaśnienia, bo ja nie jestem stąd.
- My też nie. - odparł Bill, myśląc że chodzi tutaj tylko o inne miasto.
- Tak, wiem ale ja nie jestem z tego świata - Gdy powiedziałam trochę więcej Tom zmarszczył brwi, nie wiedząc nadal do czego zmierzam - Przybyłam z przyszłości. - powiedziałam, a w pokoju nastała głucha cisza.
Patrzyłam na reakcję chłopaków, którzy musieli przekalkulować to sobie w głowie.
- To miało być śmieszne? - prychnął dredziasty kpiąco i jednoczenie trochę ze śmiechem, nadal patrząc na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie skupienia. Zaś jego brat swoją mimiką wykazywał większą wiarę w moje słowa.
- Nie.
- To dobrze, bo nie było.
- Mówiłam, że zabrzmi to głupio.
- Jesteś paranoiczką. - oświadczył, ale nie przejmowałam się jego słowami.
- Wyjaśnisz to bardziej? - zapytał Bill będąc, w przeciwieństwie do bliźniaka który spuścił głowę i zaczął się śmiać, zaciekawiony tą historią.
![](https://img.wattpad.com/cover/358608423-288-k92931.jpg)
YOU ARE READING
Right person, wrong time || Tom Kaulitz
FanfictionChęć poznania kogoś jest bardzo mocna i dla niektórych również bolesna. Ale co gdyby podróże w czasie istniały naprawdę?