ROZDZIAŁ 29

857 36 6
                                    

AURORA

Szłam między jakimiś blokami. Stwirdziłam, że pójdę na skróty bo czemu by nie.

W sumie poszłam tędy, żeby przypadkiem nie podjechał po nie Dylan. Jestem już tym zmęczona.

Kiedy szłam poczułam jak ktoś łapie mnie za buzie i trochę ciągnie na bok.

-Spokojnie nic ci nie zrobię. - odezwał się męski głos. - chce pogadać.

Podniosłam ręce w geście obronnym. Nie bałam się. Jak by mnie zabił to trudno. Może bym była bliżej brata. Nie ważne czy w niebie czy w piekle. Mężczyzna mnie puścił i odwrócił w jego stronę.

Nie widziałam jego twarzy miał maskę.

-Wiem kim jesteś. - odezwał się. - wiem, że ty i Dylan jesteście razem i czym się zajmujecie.

-chyba raczej byłą dziewczyną Dylana i czym się zajmowałam. - odezwałam się a jego oczy nabrały wielkość pięcio złotówek. - co chcesz? - facet się chwilę zastanawiał.

-Chcę żebyś się zaczęła ścigać. - powiedział a mnie zamórowało. - i chce żebyś zrobiła coś dla mnie.

-co takiego? - zapytałam choć moja głowa mówi żebym uciekała naj dalej jak się da.

-Jest taka para. - zaczął.- mieszkają na granicach miasta, i mają na wystawie naszyjnik z kryształem. - powiedział a ja go dalej słuchałam. - chce żebyś dla mnie go wykradła. Auto, sprzęt i bronie dostaniesz.

Czy to jest co czego właśnie chce? Nie wiem. Ale kocham takie rzeczy. Teraz,  kiedyś chciała skończyć studia mieć dzieci i trochę zwierząt. Teraz chcę się takimi rzeczami zajmować. Wystawiłam rękę i czekałam aż facet mi poda swoją gdy to zrobiłam odezwałam się.

-Zgoda.

Czy zrobiłam dobrze?

-jutro o ósmej rano przyjadą osoby, które ci dadzą auto a w środku będzie sprzęt razem z ciuchami. - posłałam mu uśmiech a następnie mężczyzna się odwrócił i poszedł.

~**~

Wstałam rano, z wielkim bólem brzucha. Leżałam chwile z zamkniętymi oczami, ale otworzyłam je gdy dostałam wiadomość.

Wzięłam telefon do reki, odblokowałam go i zobaczyłam wiadomość od nieznany.

Nieznany: zejdź na dół.

Nieznany: już auto stoi.

Nie chętnie się podniosłam i zeszłam. Otworzyłam drzwi a za nimi stało auto a w środku niego jakiś facet.

Gdy mnie zobaczył wyszedł z pojazdu i oparł się o drzwi. Podeszłam do niego i spojrzałam nic nie mówiąc.

-Za dwa dni wyścig przygotuj się. - powiedział i dał mi kluczyki.

-Z kim się ścigam? - zapytałam.

-Z królem wyścigów. - dużo mi to dało naprawdę. Westchenałam i chciałam już zawrócić. Ale zatrzymał mnie męski głos.

-nie zawiedź nas jest duża kasa do wygrania. - przewróciłam oczami. - zawieź mnie do domu.

Nic nie odpowiedziałam a pokazałam mu środkowy palec. Usłyszałam tylko z jego strony prychniecie i albo mi się wydawało albo powiedział to naprawdę. Ale usłyszałam jak poiwedział. ,,już cię lubię''.

Po jakiś trzech godzinach ubrałam się i wyszłam na dwór. Otworzyłam bagażnik i zobaczyłam bronie.

Wjechałam autem do garażu a z niego wyciągnełam zawartość. Ciuchy pierw położyłam na kanapę, później zaniosę do szafy.

I love only youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz